Hodują 2.000 gęsi i mają 100 hektarów ekologicznych upraw [VIDEO]
Panom Arkowi i Marcinowi przyświeca misja, którą ujmują tak: - Jak Amerykanie mają swoje indyki, tak my Polacy miejmy swoje gęsi… Tym bardziej, że gęś jest zdrowsza od indyka - wyjaśnia pan Arek i zabiera nas (operatora Michała i mnie) do przyjaciół, aby posmakować gęsiny z ich chowu w postaci świętomarcińskiej pieczeni.
Spis treści:
Chów gęsi jest lukratywnym zajęciem, a gęś pieczona wykwintnym daniem - zwłaszcza na zbliżające się święto św. Marcina.
Żeby się o tym przekonać, odwiedziliśmy Arka Tomke i Marcina Wiśniewskiego we wsi Stołuńsko w pow. złotowskim województwa wielkopolskiego, którzy mają 2 tysiące tych dostojnych i gadatliwych ptaków.
ZOBACZ WIDEO:
Stołuńska gęś
Gdy w drugiej połowie października jadę na nagranie filmu o świętomarcińskiej gęsi, pogoda jest iście złota. Droga prowadzi wśród jesiennych pól, akwarelowych lasów, także alejami. Długie szpalery drzew po prawej i lewej stronie asfaltu łaczą się górą i tworzą przytulne i przestrzenne tunele.
Arka Tomke poznałam kilka dni wcześniej telefonicznie. Już pierwsze zamienione zdania zapowiadały miłe spotkanie.
Na nasze powitanie wychodzą gospodarze: Arek Tomke i Marcin Wiśniewski, a ich dostojne podopieczne nie omieszkują podbiec do płotu, przy którym stoimy, aby wtrącić swoje trzy grosze.
- Jesteśmy największymi gospodarzami we wsi – mówi z dumą pan Arek i dodaje ze śmiechem: - ...bo w naszym malutkim Stołuńsku nie ma innych.
Ekologiczne grunty, zwierzęta w konwersji
Ogółem do gospodarstwa należy 120 hektarów, z tego ok. 20 jest lasami i nieużytkami, które sąsiadują bezpośrednio z jeziorem Stołuńsko. Na 100 hektarach rozciągają się łąki oraz pola żyta, owsa, kukurydzy i pszenżyta. Całość upraw jest ekologiczna.
Zwierzęta zgłoszone zostały do certyfikacji w tym roku po raz pierwszy i znajdują się obecnie w okresie przejściowym, czyli konwersji. Oprócz 2000 gęsi jest jeszcze 10 buhajów, 3 kozy, 12 królików, 350 kaczek, 70 kur, 30 gołębi i... sześć pawi.
Piąty sezon. Czy hodowla gęsi jest opłacalna?
Pomysł, aby hodować gęsi zrodził się 5 lat temu, ale dopiero przed rokiem na gospodarstwo sprowadzono 800 sztuk gęsich piskląt. Gęsi interes okazał się tak opłacalny, że w tym roku gospodarze zdecydowali się na 2.000 sztuk.
- Nasze gęsi są w większości z gatunku białej-kołuckiej ale ze względu na współpracę ze Stacją Zasobów Genetycznych Drobiu Wodnego w Dworzyskach posiadamy również gęś pomorską, podkarpacką, garbonosą i landes. Ich hodowla odbyła się w trzech rzutach, z których pierwszy przybył na gospodarstwo pod koniec maja, a trzeci w połowie czerwca. Staramy się trzymać gęsi ok. 4-5 miesięcy, bo rosną trochę wolniej – wyjaśnia pan Arek
A pan Marcin dodaje: - One rosną u nas wolniej, bo nie są karmione paszami, tylko naturalnie, czyli owsem, pszenżytem, zielonką, kukurydzą, ale nie samym ziarnem, lecz całą rośliną. Ostatnie trzy tygodnie gęsi karmione samym owsem, stąd pochodzi ich nazwa „gęś owsiana” – mówi pan Marcin.
Tutejsze gęsi mają pomarańczowe dzioby, a to świadczy o tym, że są zdrowe i dobrze karmione. Od moich rozmówców dowiedziałem się, że gdyby było inaczej – dzioby byłyby nie pomarańczowe, a różowe. Wniosek? Gąsko, pokaż mi swój dziób a powiem ci, czy jesteś zdrowa.
Po sąsiedzku rozlegają się soczyste, należące do gospodarstwa łąki. To właśnie na nich gęsi będą przebywać od przyszłego roku przez cały sezon.
Idealna gęś. Jaka powinna być? Ile kosztuje?
Idealna gęś do spożycia powinna ważyć (oskubana i wypatroszona) pomiędzy 4,5 a 5,5 kg. W zakupie kosztuje 190 zł za sztukę. Moi rozmówcy nie narzekają na popyt, gdyż zainteresowanie gęsiną jest zarówno wśród prywatnych odbiorców z bliska i daleka, jak i właścicieli restauracji w całej Polsce.
A jak wygląda ze zdrowotnością u gęsi?
- Gęsi są ptakami wodnymi i przy odpowiednim karmieniu odpornymi na choroby, stąd nie ma potrzeby ich leczenia. Również jeżeli chodzi o padnięcia wśród piskląt – odsetek był niewielki. U małych gęsi chodzi nie tyle o zachorowania np. bakteryjne, lecz o problem z niedogrzaniem. To jest jedyna rzecz, na którą trzeba zwrócić uwagę – podkreśla pan Marcin.
Jest jeszcze jeden plus hodowli tych ptaków: stado składa się zarówno z gęsi, jak i gąsiorów i nie jest konieczna ich segregacja pod względem płci, jak to jest np. w hodowli kur niosek. W stołuńskim stadzie gęsi i gąsiorów jest mniej więcej pół na pół, przy czym gąsiory osiągają wyższą wagę, ale pod względem smaku mięsa faworyzowane są gęsi.
Poszukiwanym towarem jest puch gęsi białej-kołuckiej, stąd również ten naturalny produkt gospodarze suszą i sprzedają dalej. Oprócz mięsa i puchu cennym gęsim produktem jest smalec, zatem kilka informacji na ten temat zebrałam w osobnym akapicie.
Panom Arkowi i Marcinowi przyświeca misja, którą ujmują tak: - Jak Amerykanie mają swoje indyki, tak my Polacy miejmy swoje gęsi… tym bardziej, że gęś jest zdrowsza od indyka - wyjaśnia pan Arek i zabiera nas (operatora Michała i mnie) do przyjaciół, aby posmakować gęsiny z ich chowu w postaci świętomarcińskiej pieczeni.
Świętomarcińska uczta
Kolegą pana Arka ze szkoły podstawowej jest Leszek Tumasz - nie tylko świetny elektromechanik, ale (a może przede wszystkim?) wyśmienity kuchmistrz.
To właśnie do niego i jego żony Karoliny zaproszeni zostaliśmy na świętomarcińską gęś. Na powitanie wybiegła nam 3-letnia Irenka i 5-letni Jonasz, a z wysokości ramienia mamy patrzyła na nas swoimi dużymi oczętami 8-miesięczna Józefina.
W ogrodzie pod rozłożystą wierzbą czekał na nas nakryty stół. Na haftowanych obrusach mieniły się talerze, a pomiędzy nimi jesienna dekoracja z dyni, kabaczków i słoneczników. Zasiedliśmy na długich ławkach: dzieci, rodzice, dziadkowie, pan Piotr (były nauczyciel pani Karoliny ze szkoły podstawowej), Arek Tomke (Marcin Wiśniewski został na gospodarstwie, aby przygotować gęsi na sprzedaż, ale zostawiliśmy mu potężny kawałek pieczeni), Michał i ja. Jak we Włoszech!
Jak to się stało, że pan Leszek rozmiłował się w gotowaniu?
- Jakiś czas temu pracowałem za granicą, a ponieważ trzeba było coś jeść, więc dzwoniłem do mamy – wyśmienitej kucharki, aby spytać o przepis to na jedno, to na inne danie. Z konieczności zrodziła się pasja i tak już zostało do dzisiaj – opowiada pan Leszek i gdy my jeszcze siorbiemy ostatnie łyżki gęsiego rosołu, pobiega do kuchni po brytfannę.
Patrzymy zahipnotyzowani, jak idzie na ugiętych nogach pod ciężarem garnka, próbując utrzymać fason w swoim odświętnym stroju: niebieskim żakiecie, białej koszuli z haftem krajeńskim i czarnych spodniach. Naszym rozmowom i śmiechom kładzie kres dźwięk podnoszonej przykrywy. Zapach pieczeni unosi się nad naszymi głowami, wyczarowując głośny zachwyt. Potem jest już tylko cisza przerywana westchnieniami, mlaskaniem i stukaniem sztućców…
Prosty i genialny przepis na gęś świętomarcińską
Przepis pana Leszka na gęś świętomarcińską jest godny polecenia (wg przepisu jego babci):
- Bierzemy wypatroszoną gąskę o wadze np. 5 kg - najlepiej od Arka i Marcina :).
- W miseczce przygotowujemy mieszankę z: soli, pieprzu, majeranku, ewentualnie odrobiny rozmarynu.
- Kroimy warzywa i owoce: marchewki, jabłka, śliwki, trochę cebuli, liść laurowy.
- Warzywa i owoce wkładamy do środka gęsi i posypujemy więcej niż połową przygotowanych przypraw.
- Resztą przypraw nacieramy gęś z zewnątrz.
- Pieczemy w piekarniku w temperaturze 160 stopni przez 3 godziny.
Pan Leszek radzi:
Jak poznać, że gąska jest gotowa? - Gdy skórka na pałeczkach odchodzi od kości.
Jak uzyskać chrupiącą skórkę? - Do szklanki zimnej wody wsypujemy trochę soli i smarujemy gęś pędzelkiem na 20 min. przed końcem pieczenia.
Co jest najważniejsze? - Najważniejsze jest, aby gęś piec długo i w niskiej temperaturze. A potem to już tylko… Smacznego!
Czy wiesz, że... Ciekawostki o gęsim smalcu
Szczególnie cennym jest wytapiany z gęsiego sadła smalec. Produkt ten posiada nie tylko walory kulinarne lecz:
- działa rozgrzewająco w chorobach układu oddechowego,
- pomaga w gojeniu się ran,
- działa przeciwbólowo na ból stawów,
- wygładza ścianki jelit pomagając w leczeniu chorób układu pokarmowego,
- ma w swoim składzie takie witaminy jak A,D, E i K,
- jest źródłem żelaza, magnezu i fosforu,
- tłuszcz gęsi zawiera 32,7 g tłuszczu nasyconego na 100 g (w porównaniu z 54 g masła i 40,8 g smalcu wieprzowego),
- posiada dużo tłuszczów jednonienasyconych: 55 g w porównaniu z 19,8 g w maśle,
- jest bogaty w kwas oleinowy C18.1 (specyficzny rodzaj jednonienasyconego kwasu tłuszczowego), który może obniżyć poziom cholesterolu we krwi (www.wapteka.pl)
CZYTAJ TAKŻE: Polanowice. Hodują najlepsze buhaje w Polsce [VIDEO]
- Tagi:
- Stołuńsko
- gęsi
- hodowla gęsi