Ile jaj zjada w ciągu roku Polak?
Przypomnijmy: zgodnie z danymi Komisji Europejskiej Polska jest szóstym największym producentem jaj w UE. Wyprzedzają nas tylko Francja, Niemcy, Hiszpania, Włochy oraz Holandia.
W naszym kraju cały czas przeważa klatkowy system utrzymania kur, w którym hodowanych jest ponad 70 procent pogłowia polskich niosek.
Według szacunków Głównego Inspektoratu Weterynarii w Polsce zarejestrowanych jest 51,5 mln stanowisk dla kur nieśnych, co oznacza że taka może być największa możliwa liczba kur utrzymywanych w profesjonalnych hodowlach.
Ile jaj zjada statystyczny Polak?
Zgodnie z oficjalnymi danymi Głównego Urzędu Statystycznego przeciętny Polak zjada rocznie 160 jaj kurzych. Jak jednak precyzuje sama branża produkcji i dystrybucji jaj, reprezentowana przez Krajową Izbę Producentów Drobiu i Pasz (KIPDiP), wspomniana liczba może być w rzeczywistości o wiele większa.
Zgodnie z szacunkami KIPDiP spożycie jaj na mieszkańca wynosi w Polsce około 205 jaj rocznie.
- O tym, że informacje GUS o spożyciu jaj w Polsce mogą być niedoszacowane świadczy choćby proste porównanie z poziomami spożycia jaj na mieszkańca raportowanymi przez sąsiednie kraje. Zgodnie z monitoringiem KIPDiP statystyczny Czech zjada 263 jaja rocznie, Słowak 212 jaj, Litwin 246 jaj, Niemiec 235 jaj, a Ukrainiec aż 310 jaj. Dlaczego zatem średnie spożycie w Polsce miałby wynosić tylko 159 jaj i odbiegać tak bardzo od tego, co pokazują kraje ościenne? – pyta retorycznie Katarzyna Gawrońska, dyrektorka KIPDiP.
Jak dodają przedstawiciele producentów jaj, różnica między drobiarzami a profesjonalnymi statystykami polega przede wszystkim na szacunkach produkcji.
- Według GUSu roczna produkcja jaj kurzych w Polsce wynosi nieco ponad 10 mld sztuk. Właściciele stad kur nieśnych uważają tymczasem, że produkcja jest dużo wyższa i wynosi prawie 14 mld sztuk rocznie. Określenie wielkości produkcji ma kluczowe znaczenie bowiem to na jej podstawie kalkulowane jest później przeciętne spożycie jaj na mieszkańca. Współpraca KIPDiP z GUSem jest bardzo dobra, a rozmowy między stronami są prowadzone cały czas. Zdajemy sobie sprawę z koniecznej ostrożności z jaką ta szacowna, publiczna instytucja musi podchodzić do zmian. Jesteśmy jednak przekonani, że korekty są nieuchronne - zaznaczają przedstawiciele KIPDiP