Przerzuty do kości można leczyć skutecznie
Nowotwory złośliwe są coraz większą plagą. Liczba zachorowań na całym świecie oraz w Polsce rośnie. U mężczyzn najczęściej rozpoznawane są: rak płuca i rak prostaty. U kobiet - rak piersi. Gdy chorobie nowotworowej zaczyna towarzyszyć stały ból kostny, niezależny od pory dnia i niereagujący na podstawowe leki przeciwbólowe lub przeciwzapalne, mogą to być przerzuty do kości.
Jeśli badania obrazowe np. RTG, tomografia bądź scyntygram kości potwierdzą taką diagnozę, niezbędne jest pilne zastosowanie leczenia, które ograniczy ból i pomoże ochronić pacjenta przed niebezpiecznymi złamaniami, uciskiem na rdzeń kręgowy prowadzącym do niedowładów czy hipercalcemią, która stanowi bezpośrednie zagrożenie życia.
Liczba zachorowań na nowotwory złośliwe w Polsce i na świecie stale rośnie.
Potwierdzonymi czynnikami ryzyka są: niezdrowy styl życia, na który składają się niewłaściwa dieta, nadużywanie alkoholu nikotynizm, nieprawidłowa masa ciała, nadmierna ekspozycja na promienie słoneczne, a także uwarunkowania genetyczne oraz starzenie się społeczeństwa. Trwająca pandemia koronawirusa powoduje dodatkowe problemy - mniej pacjentów zgłasza się na diagnostykę onkologiczną. Mniejsza zgłaszalność do lekarzy i zainteresowanie badaniami przesiewowymi przekłada się na rozpoznawanie choroby nowotworowej często już objawowej w wyższych stopniach zaawansowania. Mamy wtedy już do czynienia z przerzutami np. do węzłów chłonnych, wątroby, płuc czy kości.
Przerzuty do kości to nacieki komórek nowotworowych na strukturę kości, powodujące jej patologiczną przebudowę, osłabienie oraz zwiększone ryzyko złamań. Częstość występowania przerzutów do kości różni się ze względu na lokalizację narządową pierwotnej choroby nowotworowej. U mężczyzn przerzuty do kości częściej zdarzają się w przypadku gruczołu krokowego, a u kobiet - przy rozpoznaniu raka piersi. Praktycznie każdy nowotwór złośliwy może dać przerzuty do kości.
Najczęstszym objawem przerzutów jest stały ból kostny, niezależny od pory dnia i niereagujący na podstawowe leki przeciwbólowe lub przeciwzapalne. Diagnoza stawiana jest na podstawie badań obrazowych: badania rentgenowskiego, tomografii komputerowej z kontrastem bądź badania scyntygraficznego kości.
U pacjentów z rozpoznanymi przerzutami do kości największe zagrożenie stanowią tzw. zdarzenia kostne. Są to patologiczne złamania (np. szyjki kości udowej), ucisk na rdzeń kręgowy przez odłamy kostne, mogący spowodować np. niedowłady kończyn oraz konieczność zastosowania radioterapii paliatywnej na dany obszar kości. Do zdarzeń kostnych zaliczamy także hiperkalcemię, czyli nadmierny poziom wapnia, spowodowany uwalnianiem się tego pierwiastka z uszkodzonych kości do krwi. Hiperkalcemia może prowadzić do stanu bezpośredniego zagrożenia życia.
- Najistotniejsze jest leczenie onkologiczne choroby podstawowej, czyli ogniska pierwotnego niezależnie od jego lokalizacji. Jeżeli chodzi o przerzuty do kości, stosujemy chirurgiczne leczenie miejscowe (zabiegi chirurgiczne), leczenie promieniowaniem (radioterapia) oraz terapie objawowe czyli podawanie silnych leków przeciwbólowych z grupy opioidów
- mówi dr n. med. Michał Kunkiel z Kliniki Nowotworów Piersi i Chirurgii Rekonstrukcyjnej, Narodowy Instytut Onkologii im. Marii Skłodowskiej-Curie, Państwowy Instytut Badawczy w Warszawie.
- Ponadto, wprowadzamy - nie mniej ważne - leczenie wspomagające działanie leków podstawowych, które zapobiega zdarzeniom kostnym lub opóźnia ich wystąpienie. To właśnie główne zadanie leków wspomagających: aby mimo istniejących już przerzutów do kości nie wystąpiły zdarzenia kostne, lub aby wydłużyć czas do ich pojawienie się. W sytuacji, gdy rozpoznajemy już zdarzenie kostne, powinniśmy nadal kontynuować terapię wspomagającą aby maksymalnie wydłużyć czas do pojawienia się kolejnego zdarzenia kostnego.
Nowoczesna onkologia opiera się dzisiaj na leczeniu z zastosowaniem leków celowanych, które coraz częściej wypierają lub wyparły klasyczną chemioterapię.
- Należy pamiętać jednak, że celem leczenia onkologicznego jest także zmniejszanie objawów choroby nowotworowej i poprawa jakości życia pacjenta. Osiągnąć to możemy dzięki wdrożeniu nowoczesnego leczenia wspomagającego towarzyszącemu terapii przeciwnowotworowej
- dodaje dr n. med. Michał Kunkiel.
W profilaktyce pierwotnej ważny jest zdrowy styl życia i regularne badania przesiewowe, a ponadto zgłaszanie się do lekarza w sytuacjach, gdy coś nas niepokoi, np. utrzymująca się gorączka, chrypka, zgrubienia w skórze czy niezamierzony, postępujący spadek masy ciała. Gdy już są przerzuty do kości, najistotniejsze jest przede wszystkim zapobieganie zdarzeniom kostnym. Dlatego oprócz podstawowego leczenia onkologicznego choroby nowotworowej, bardzo ważne - wręcz niezbędne - jest jednoczesne prowadzenia leczenia wspomagającego opartego na nowoczesnych lekach zgodnie z międzynarodowymi wytycznymi.
Dr n. med. Michał Kunkiel z Kliniki Nowotworów Piersi i Chirurgii Rekonstrukcyjnej, Narodowy Instytut Onkologii im. Marii Skłodowskiej-Curie, Państwowy Instytut Badawczy w Warszawie
Leki stosowane w ramach terapii wspomagającej to: kwas zoledronowy oraz lek biologiczny – przeciwciało monoklonalne denosumab. Lek biologiczny znacznie skuteczniej redukuje dolegliwości bólowe i lepiej zabezpiecza chorych przed wystąpieniem zdarzeń kostnych, a także znamiennie bardziej wydłuża czas do pojawienia się kolejnego takiego zdarzenia w porównaniu do kwasu zoledronowego. Lek ten wzmacnia dodatkowo strukturę kości, zmniejszając toczący się stan zapalny, zmniejsząc produkcję białek zapalnych wyzwalaną przez komórki nowotworowe. Kwas zoledronowy jest refundowany, a denosumab - nie.
Chory, u którego stwierdzono przerzuty, (szczególnie z rozpoznanymi zdarzeniami kostnymi) traci swoją mobilność, co za tym idzie pogarszają się jego codzienne funkcje społeczne, często wiąże się to z zaniechaniem dotychczasowej aktywności zawodowej, a także ze znacznym pogorszeniem jakości życia. Na tle innych bardzo drogich terapii onkologicznych koszt wspomnianego wspomagającego leczenia przerzutów do kości i zdarzeń kostnych jest stosunkowo niewielki. Należy także pamiętać, że u chorych ze złamaniami patologicznymi ratunkowe zabiegi ortopedyczne często są powikłane, trudno dokonać zespoleń, przez co pacjent często przebywa przez wiele tygodni na oddziałach ortopedii. Utrudnia to właściwą opiekę onkologiczną, unieruchomiony pacjent nie może zgłosić się do swojego ośrodka onkologicznego celem kontynuacji leczenia przeciwnowotworowego, a to z kolei zwiększa ryzyko zgonu z powodu choroby nowotworowej. Dlatego ważne jest zabieganie o szerszą dostępność do tej terapii wspomagającej.
Przerzuty do kości niosą ze sobą całe spektrum działań niepożądanych, efektów ubocznych. Są to:
- brak mobilności pacjenta,
- unieruchomienie w łóżku,
- brak możliwości przyjęcia leczenia onkologicznego
Wybitnie pogarszają one jakość życia, codziennego funkcjonowania.
- Są potwornym obciążeniem dla systemu ochrony zdrowia i co najgorsze dla nas, onkologów - pogarszają przeżycie całkowite
- dodaje specjalista.
Najważniejsze u chorych z przerzutami jest leczenie systemowe, przede wszystkim leczenie choroby podstawowej, czyli optymalnie dobrana hormonoterapia, chemioterapia, immunoterapia czy inne leczenie celowane.
- Lecząc chorobę podstawową bowiem, leczymy także zmiany w kościach, które traktujemy jako przerzut choroby podstawowej. Szczęśliwie, mamy także leczenie wspomagające, różne preparaty podskórne i dożylne. Mamy skuteczną broń, jeżeli chodzi o leczenie przerzutów do kości
- podkreśla dr n. med. Michał Kunkiel.