KGW - szyją maseczki i walczą z wirusem [ZDJĘCIA]
Podziękowania, dla których warto żyć
Bobowa, w powiecie dąbrowskim, też szybko zaangażowała się w szycie. - Początkowo chciałyśmy uszyć trochę, na małą skalę, nie spodziewałyśmy się, że praca nad maskami stanie się naszym codziennym zajęciem na wiele tygodni – mówi Teresa Groń, przewodnicząca tutejszego KGW – Bywało, że i do północy się siedziało przy maszynie. Dzień szybciej zleciał, a i noc się nie dłużyła na tej kwarantannie”. Panie zaczęły swoją antywirusową działalność od sprawdzenia cen, bo przecież nie miały nic pod ręką. Kiedy rozeszła się informacja, że będą szyć, znalazł się ofiarodawca całego wałka flizeliny i tak z małej skali zrobiło się nagle 2,5 tysiąca masek. Potem to już poszło jak lawina.
W akcję włączyło się 12 pań. Podzieliły zadania tak, że każda miała coś do zrobienia. - W telewizji zobaczyłyśmy reportaż o domach pomocy społecznej – opowiada pani Teresa - Pokazali tych staruszków zarażonych, chorych, zniedołężniałych. Pomyślałyśmy, że my też możemy być kiedyś w podobnej sytuacji. Wszyscy szyli wtedy dla szpitali, a my postanowiłyśmy wesprzeć domy opieki. Pierwsze maski zawiozłyśmy do Gorlic. 50 lat żyję, ale nikt mi jeszcze nie dziękował tak, jak dyrektorka tamtejszego Domu. Oni szyli z prześcieradeł, czuli się, jakby sam Bóg o nich zapomniał. A tu pojawiają się cudowne kobiety z Bobowej z nowiutkimi, pięknymi maskami! Trafiły też do domu pomocy w Klimkówce i Brzesku, uszyły maski dla policjantów kontrolujących osoby przebywające na kwarantannie i dla sióstr zakonnych odwiedzających chorych. - Taka pomoc wciąga, a życie nie przecieka przez palce, jak woda przez durszlak. Można też oderwać się od pracy i dzieci – przyznaje pani Teresa.
Gdyby nie epidemia, Koło przygotowywałoby się do odpustu na św. Zofii, kobiety by gotowały i bigos, i żurek, a teraz nic z tego nie będzie. Dzięki tej akcji czują się potrzebne. W kole są panie w różnym wieku, starsze doradzają, młodsze wnoszą dużo humoru, bo żarty i śmiech też są bardzo potrzebne. Działają już wiele lat i chyba dzięki temu nie narzekają jeszcze na zdrowie psychiczne. Nie ma tu czasu na nudę.