Zabieg T1 w zbożach. W jakich temperaturach działają fungicydy?

Na te pytania warto sobie odpowiedzieć teraz, gdy mamy do czynienia z nagłymi spadkami temperatur? Temperatura to bowiem czynnik, który w dużej mierze decyduje o skuteczności środka. Na etykietach ŚOR tymczasem często brakuje informacji na ten temat bądź są one szczątkowe.
Zabieg T1. W jakich temperaturach działają fungicydy?
Termin wykonywania zabiegu fungicydowego, zwłaszcza w terminie T1, w znaczny stopniu determinowany przez warunki atmosferyczne - chodzi tu przede wszystkim o temperaturę w trakcie wykonywania oprysku. W związku z tym trzeba wiedzieć, w jakich temperaturach możemy skutecznie zastosować poszczególne grupy preparatów grzybobójczych.
5 stopni C - poniżej tej wartości nie zaleca się aplikować środków grzybobójczych. Maksymalny “pułap” to natomiast 20 stopni C. Większość substancji z grupy triazoli zaleca się stosować w temperaturze minimum 12 stopni C. Do tej grup zaliczamy np. tebukonazol, metkonazol czy protiokonazol. Strobiluryny, np azoksystrobinę, zaleca się stosować w temperaturze min. 10 stopni C. A co działa w niższych temperaturach? W 4-5°C egzamin powinny zdać morfoliny. W tej grupe znajduje się fenpropidyna. Ta substancja zwalcza mączniaka prawdziwego. Fenpropidyna występuje też w połączeniu z innymi substancjami czynnymi, będąca składową gotowych ŚOR, np. z propikonazolem (związek z grupy triazoli).
Żeby fungicydy były skuteczne, trzeba pamiętać o tym, że suma temperatur dobowych - nieprzekraczająca temperatury minimalnej - musi utrzymywać się do kilku dni po zabiegu.
Przed czym chroni zabieg T1?
T1 w uprawach zbóż ozimych - to pierwszy zabieg fungicydowy. Przeprowadza się go zazwyczaj wiosną, chociaż czasami trzeba do niego przystąpić już jesienią. Eksperci, z którymi rozmawialiśmy w ostatnich sezonach, radzą, aby przystąpić do niego w momencie, gdy rośliny znajdują się w fazie od początku strzelania w źdźbło do drugiego kolanka zbóż (BBCH 30-32).
Choroby, przed którymi chroni zabieg T1, to głównie mączniak prawdziwy zbóż i traw, łamliwość podstawy źdźbła (oraz inne choroby podsuszkowych), a także plamistość siatkową jęczmienia. Wyczuleni powinniśmy być zwłaszcza na mączniaka. Wielokrotnie zdarzało się bowiem, że ma ona wpływ na stopień porażenia innymi gatunkami.