Kontrowersyjny obowiązek dla rolników przesunięty, ale tylko na rok. A co dalej?
Sprawa elektronicznego rejestrowania każdego użycia środków ochrony roślin to temat, który od dawna wzbudza ogromne emocje. O sprawie piszemy oczywiście na naszych łamach co jakiś czas.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Elektroniczny rejestr dla stosowania środków ochrony roślin. Są obawy
Wizja, by wszyscy rolnicy - także ci "najmniejsi" i starsi - musieli cyfrowo prowadzić rejestr zabiegów, budziła bowiem w środowisku rolniczym duży opór.
Sprawa wraca co jakiś czas na forum publiczne - m.in. za sprawą parlamentarzystów.
Niedawno poseł Jacek Bogucki wystosował interpelację do resortu rolnictwa. Poseł z jednej strony nie kryje satysfakcji z decyzji unijnego Stałego Komitetu ds. Roślin, Zwierząt, Żywności i Pasz, zgodnie z którą e-rejestr wejdzie w życie później - czyli dopiero w roku 2027. Z drugiej jednak, ta radość wciąż miesza się z niepokojem. Poseł punktuje bowiem w swoim piśmie m.in. obawy środowiska rolniczego - odnośnie stworzenia „centralnej ewidencji” czy możliwych karach za pomyłki.
Tymczasem według posła, rolnicy zamiast bata w postaci kontroli, potrzebują marchewki, czyli darmowej, dobrowolnej aplikacji, z której będą mogli korzystać i która ułatwi im realizację nowego obowiązku.
Najważniejsza jest oczywiście funkcjonalność, stąd propozycje, by wspomniana aplikacja mogła zaciągać np. dane o działkach z Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa, podpowiadać dawkę oprysku i po prostu sama sprawdzać, czy rolnik nie popełnia błędu.
Ministerstwo rolnictwa w sprawie e-rejestru śor
Odpowiedź resortu rolnictwa, sygnowana przez wiceminister Małgorzatę Gromadzką, potwierdza, że Polska wywalczyła w Brukseli opóźnienie we wdrożeniu przepisów. Wymaga to jeszcze zmiany krajowych przepisów, ale droga jest otwarta - nowe prawo ma wejść w życie do roku 2027.
Co jednak najważniejsze, ministerstwo stanowczo odcina się od zarzutów o chęć „karania” rolników.
- System elektroniczny miał eliminować ryzyko powstawania błędów, a nie służyć do karania za nie – wyjaśnia w odpowiedzi na interpelację wprost wiceminister Gromadzka.
Przypomina też, że obowiązek notowania zabiegów istnieje od lat (na papierze), a kary dotyczą tych, którzy ewidencji nie prowadzą w ogóle lub fałszują dane.
Resort uspokaja również w kwestii zarzutów o "inwigilację". Ewentualne kontrole w przyszłości, w ramach e-rejestru, mają odbywać się bowiem na starych zasadach - czyli w obecności rolnika, po okazaniu legitymacji. Nie będzie więc „cyfrowego podglądacza”, który zza biurka wystawi mandat za źle wpisany oprysk.
Elektroniczny rejestr dla stosowania środków ochrony roślin. Będzie aplikacja w „Portalu Rolnika”
Najważniejsza wiadomość dla rolników płynie jednak z zapowiedzi dotyczących przyszłości. Ministerstwo ma bowiem taką samą koncepecję - o której mówił w interpelacji poseł Bogucki.
Jak odpowiada wiceminister Małgorzata Gromadzka, trwają obecnie prace nad bezpłatną, dobrowolną aplikacją, która ma być częścią „Portalu Rolnika”. Jak ma to działać?
Według zapowiedzi aplikacja połączy się z bazami danych, więc nie trzeba będzie ręcznie wpisywać numerów działek. System podpowie także nazwy środków i fazy rozwojowe roślin, co ułatwi życie i zmniejszy ryzyko pomyłki.
Ale - co równie istotne - rolnik będzie miał wolność wyboru, nie będzie obowiązku korzystania z państwowej aplikacji. Będzie mógł korzystać z innych, ale pod warunkiem, że systemy spełnią unijne wymogi.
Co dalej? Obecnie rolnicy wciąż mogą prowadzić wersje "papierowe" rejestru. I jeśli zapowiadana nowelizacja wejdzie w życie - pozostanie tak do 1 stycznia 2027 r.
- Projekt ustawy o zmianie ustawy o środkach ochrony roślin, przesuwający termin wejścia w życie obowiązku prowadzenia ewidencji zabiegów ochrony roślin w formie elektronicznej, jest obecnie procedowany i zostanie wkrótce skierowany do Sejmu RP. Liczę na poparcie Pana Posła dla tego projektu - odpisuje na koniec posłowi, wiceminister Gromadzka.
Do tematu będziemy wracać.






























