Ceny zbóż i rzepaku, mimo spadków, nadal wysokie
Mniej w skupie w porównaniu do stycznia tego roku uzyskują rolnicy sprzedający zboże i rzepak. Stawki jednak nadal nie są najgorsze. Czy utrzymają się na stabilnym poziomie?
Od początku roku ceny spadły nawet o 60 zł w przypadku zbóż i 90 zł za tonę rzepaku. Według Dariusza Mikołaczyka z Agro-Partner, firmy handlującej płodami rolnymi, obniżka spowodowała była niższym zapotrzebowaniem na surowiec do produkcji pasz. Dołki cenowe w sektorze trzody chlewnej spowodowały, że wielu hodowców zredukowało obsadę świń bądź całkowicie zlikwidowało fermy. Nie inaczej było w przypadku producentów bydła, którzy borykali się z problemem drastycznych obniżek cen żywca wołowego po publikacji nagrania nielegalnej ubojni i tzw. aferze leżakowej. Niektórzy z nich także przyjęli bardzo ostrożną taktykę, jeśli chodzi o inwestowanie w opasy.
- Po drugie okres zimowy zawsze wiąże się z tym, że jakby produkcji zwierzęcej jest mniej, bo jest to okres kosztotwórczy. Ale też spadło zapotrzebowanie na zboże na świecie. Dlatego w tym czasie w ogóle nie było polskiego eksportu, a to spowodowało dość znaczące obniżki cen - skomentował Dariusz Mikołajczyk.
Cena kukurydzy także obniżyła się. Jeszcze pod koniec stycznia tona kosztowała 760 zł, by po miesiącu spaść aż o 60 zł. Jej cena wywindowała nieznacznie w górę z początkiem marca (720 zł/t). W dalszych tygodniach tego miesiąca, jak i w kwietniu ulegała nieznacznym zmianom i nie przekraczała kwoty 730 zł/t.
Jeszcze pod koniec stycznia za rzepak można było uzyskać 1620 zł/t. Z nastaniem lutego cena tego surowca obniżyła się do poziomu 1555 zł/t. Największe dołki zaobserwowano w pierwszych dniach marca (1440 zł/t) później cena troszkę odbiła się, a pod koniec kwietnia rzepak w skupie kosztował około 1500 zł/t. Według Dariusza Mikołajczyka kwietniowe ceny i tak są wyższe do tych sprzed roku - zwłaszcza dotyczy to zbóż paszowych (żyto jest droższe o 30%, a pszenica o 15 %).
- Oczywiście stawki były najwyższe w okresie sierpień - październik 2018 i to wtedy rolnicy powinni decydować się na sprzedaż zbóż. Kukurydza powyżej 750 zł/t, pszenica paszowa na poziomie 880 zł/t, a konsumpcyjna dochodziła do 900 zł - to są ceny, które nie zdarzają się co roku. Rolnicy pamiętają stawkę wynoszące tysiąc złotych za pszenicę, co raczej w bieżącej sytuacji, biorąc pod uwagę ilości zbóż na świecie, raczej nie powinno się powtórzyć - stwierdził Dariusz Mikołajczyk.
Niższe zapasy krajowe zbóż
W 2018 roku polscy rolnicy zebrali zdecydowanie mniej plonów niż jeszcze rok wcześniej. Jak podał Instytut Ekonomiki Rolnictwa i Gospodarki Rolnej krajowe zasoby zbóż w sezonie 2018/2019 zmalały o 11,4% do 32,1 mln ton). - Zużycie krajowe przewidywane jest na 28,5 mln ton, czyli o 1,3% więcej niż w sezonie 2017/18. Znacznie zmaleje eksport, a do zbilansowania rynku niezbędny będzie wzrost importu. Rozchody ogółem w bilansie zbóż mogą się zmniejszyć o około 4%, a zapasy końcowe o ponad 51% do 2,7 mln ton - prognozował instytut na początku roku.
Wyższa produkcja zbóż na świecie
Zupełnie odwrotnie wygląda sytuacja na świecie. Według kwietniowych szacunków FAO (Organizacji Narodów Zjednoczonych do spraw Wyżywienia i Rolnictwa) światowe zapasy zbóż są na wysokim poziomie (849 mln ton). Nie inaczej jest w przypadku produkcji zbóż ogółem w sezonie 2018/2019, którą określa się na 2,655 mld ton (w tym ryż), a więc o tylko 2% mniej niż w poprzednim sezonie. To daje pewną stabilizację, dlatego nie powinniśmy spodziewać się znacznych skoków cen płodów rolnych. - Rosja miała kolejne dobre zbiory i to powoduje, że bilans zbóż ogólnie w Europie i na świecie jest wysoki - ocenił Dariusz Mikołajczyk.
W sezonie 2019/2020 zużycie wyższe od globalnej produkcji
Ten rok również zapowiada się dobrze. Zgodnie z marcowymi założeniami Międzynarodowej Rady Zbożowej (IGC) światowa w produkcja w sezonie 2019/2020 wyniesie 2,175 mld t i będzie wyższa o 2,4% w relacji do bieżącego roku gospodarczego oraz o 1,5% w porównaniu do sezonu 2017/2018.
- Oznaczałoby to zbiory wyższe o 50 mln ton niż w sezonie 2018/2019 oraz wyższe o 33 mln ton niż w sezonie 2017/2018 - zaznaczył Grzegorz Rykaczewski, analityk sektora rolno-spożywczego Santander Bank Polska.
Globalna produkcja kukurydzy ma się zwiększyć o 10 mln t (o 0,9%), do poziomu 1 124 mln t. - Co warto podkreślić, sezon 2019/2020 ma być trzecim z kolei sezonem, kiedy zużycie będzie wyższe od globalnej produkcji. Rezultatem przewagi łącznej konsumpcji nad łączną produkcją, ma być zmniejszenie globalnych końcowych zapasów zbóż do 575 mln t, a więc o 5% w porównaniu do bieżącego sezonu - dodał Grzegorz Rykaczewski. Według IGC będzie to skutek głównie sytuacji na rynku kukurydzy (o 38 mln ton w porównaniu do minionego sezonu).
- A spadki zapasów końcowych zbóż mogą wpływać ograniczająco na spadki cen w nowym sezonie 2019/2020 - podał Grzegorz Rykaczewski.
W Europie brak deszczu - będzie susza?
Czy w najbliższych tygodniach nie trzeba będzie jednak przewartościować tych szacunków? Zweryfikuje to pogoda, a ta nie rozpieszcza. Ostatnich kilka dni w naszym kraju pada. Ale jeszcze tydzień temu w Polsce i Europie Zachodniej mówiło się o suszy. Nikt nie chce powtórki z ubiegłego roku, gdy w wielu gospodarstwach płody rolne były niższe nawet o 30%. A niestety znikome opady śniegu zimą i deszczu wiosną nie napawają optymizmem.
- Powstaje poważna obawa, że w krótkim czasie roślinom do komfortowego wzrostu może zabraknąć wody. (...) Wystarczy zajrzeć do studni by stwierdzić, że poziom wody przypomina bardziej środek lata niż początek wiosny - stwierdził Kornel Pabiszczak z Wielkopolskiej Izby Rolniczej.
Wielu z rolników z niepokojem spogląda na obsiane pola. - Są miejsca, gdzie ziemia wysuszona jest na pieprz. Jeśli w ciągu najbliższych tygodni nie spadnie solidny deszcz będzie krucho - skomentował rolnik z woj. wielkopolskiego na początku maja. Niedostatki wody zauważalne są także w innych krajach Europy. Jak podaje portal InfoGrain marzec okazał się wyjątkowo suchym miesiącem na południu i południowym wschodzie Europy (Hiszpania, Włochy, Bałkany). - Z kolei kwiecień przynosi wzrost deficytu wody w centrum i na północy kontynentu - czytamy na InfoGrain.
pszenica konsumpcyjna - 780
pszenica paszowa - 760
pszenżyto - 740
żyto konsumpcyjne - 700
żyto paszowe - 650
kukurydza - 690
owies - 700
jęczmień konsumpcyjny - 760
jęczmień paszowy - 730
rzepak - 1550
W USA powodzie - zalane magazyny zbóż i pola
Z kolei w Stanach Zjednoczonych są powodzie, które mogą utrzymać się do maja. A amerykańska agencja ds. oceanów i atmosfery stwierdziła, że sytuacja pogodowa i powodziowa mogą ulec nawet pogorszeniu. Pod wodą są setki hektarów pól i magazyny zbożowe. Najbardziej ucierpiały Midwest, Missouri, Nebraska, a także Iowa. USDA (amerykańskie ministerstwo rolnictwa) podało, że w regionie, który nawiedziła powódź, znajduje się 59% wszystkich amerykańskich farm produkujących kukurydzę, które wytwarzają 67% produkcji. Jeden z największych koncernów posiadających elewatory zbożowe - Archer Daniels MidlandCO określił straty w pierwszym kwartale tego roku na 60 mln dolarów. W związku z tym, że na wiele pól nie można było wjechać w dogodnym terminie dla wysiewu kukurydzy, zdecydują się na soję.
Czytaj także: Herbicydy w kukurydzy. Kiedy można zmniejszyć dawkę?
- USA należą do największych producentów kukurydzy i soi, dlatego będziemy obserwować, jak tam sytuacja będzie się kształtować. Wpływ na zapasy będzie miała także susza, która powoli zaczyna być zauważalna w Europie i jeśli będzie utrzymywać się przez najbliższych kilka tygodni na pewno będzie to miało odbicie w cenach - stwierdził Dariusz Mikołajczyk z Agro-Partner.
Pogody nie da się przewidzieć
Czy ta sytuacja wpłynie na światowe zapasy oraz tegoroczną produkcję i w dalszej konsekwencji ceny zbóż w Polsce? - Prognozy IGC czy FAO to szacunki wstępne, które mogą być obarczone dużymi błędami. Są sporządzane przy założeniu standardowych warunków pogodowych. Gdy były kreowane, jeszcze nie było tematu chociażby suszy w Europie. Opadów w kwietniu było mało i jeśli ta sytuacja utrzyma się w kolejnych miesiącach to produkcja w następnym sezonie w Europie może być na niskim poziomie, a to oznacza, że ceny zbóż wcale nie muszą spadać - skomentował analityk Santander Bank Polska.
- Gdyby susza zaistniała, sytuacja zrobiłaby się trudna, bo byłby to już kolejny sezon, w którym rolnicy musieliby się zmierzyć ze spadkiem produkcji. A trzeba pamiętać, że wyższe ceny w sezonie 2018/2019 wcale nie zrekompensowały producentom spadków produkcji - powiedział Grzegorz Rykaczewski z Santander Bank Polska.
kukurydza paszowa (kontrakty na czerwiec 2019) - 703
rzepak (kontrakty na maj 2019) - 1560