Ceny za bydło w górę!
Jaka sytuacja na rynku bydła? Ile kosztuje żywiec? Eksperci z branży prognozują do końca roku wzrosty cen...
Wzrosty nawet o 20 - 50 groszy na kilogramie w ciągu 2 tygodni - to sytuacja jaką można zaobserwować w branży produkcji wołowiny. - Jest stabilnie - komentuje Jacek Zarzecki, prezes Polskiego Związku Hodowców i Producentów Bydła Mięsnego.
Koronawirus, problemy logistyczne w Europie i na świecie oraz zamknięcie rynku hotelarsko - restauracyjnego to powody utrudnień, z jakimi przyszło się zmagać polskim producentów bydła mięsnego. Wydaje się, że ostatnie miesiące, a zwłaszcza tygodnie, przyniosły im wytchnienie. Niektóre zakłady skupujące żywiec, z którymi regularnie się kontaktujemy, zdecydowały się wczoraj podnieść stawki o około 20 - 40 groszy na kg żywej wagi. Na WBC wzrosty są jeszcze wyższe i średnio wynoszą nawet 50 groszy na kilogramie.
Czytaj także: W przyszłym roku na rynku zabraknie bydła?
Jacek Zarzecki, szef PZHiPM przypomina, że okres, w którym obecnie jesteśmy, obfitował w poprzednich latach we wzrosty cen. Niestety w tym toku ta tendencja nie jest aż tak bardzo zauważalna.
- Pamiętajmy o tym, że jeśli chodzi o wołowinę to III i IV kwartał to czas, kiedy cena wołowiny wzrasta. Jest ona zawsze wyższa - stwierdza Jacek Zarzecki.
- Cena jest stabilna. Oczywiście nie jest taka, jak w 2018 roku w tym okresie, czy nawet w podobnym okresie w 2019 roku. Ale widzimy, że jeśli chodzi o bydło czystorasowe mięsne to cena jest stabilna. I jeśli idą zwierzęta na eksport to za byka do 24 miesięcy rasy Limousine można uzyskać konkretną zapłatę, choć jest to cena niższa o 50 - 60 groszy na kilogramie, niż półtora roku temu. Ale porównując z cenami bydła mieszańcowego czy bydło ras mlecznych to jest cena dużo wyższa - mówi Jacek Zarzecki.
Czytaj także: Rynki rolne - sytuacja się poprawia?
W jego opinii ciężko prognozować, jak rynek będzie zachowywał się w najbliższych tygodniach.
- Jesteśmy w bardzo dynamicznej sytuacji, na którą ma wpływ chociażby sytuacja w Libanie. jest to jeden z naszych największych odbiorców żywego bydła. Wybuch w porcie uszkodził część infrastruktury portowej, m.in. gdzie były wyładowywane to bydło. A koronawirus m.in. spowodował to, że nasi kontrahenci zagraniczni nie mogli przez kilka miesięcy przyjechać do Polski i kontraktować bydła. Wiele więc czynników przyczyniło się do spadków cen. Ale jestem optymistą w odróżnieniu od moich kolegów, którzy mówią, że jest źle i nic się nie opłaca - dodaje Jacek Zarzecki.
Jego zdaniem w najbliższych miesiącach, poczynając od września, a kończąc na grudniu powinniśmy spodziewać się zwyżek cen. - Jeśli oczywiście nic się nie wydarzy takiego, co może zachwiać rynkiem. A najbardziej może zachwiać zamknięcie rynku HoReCa w krajach Europy - dodaje.