Beztlenowce w gospodarstwie
Problem z beztlenowcami w gospodarstwie znam z autopsji. Nie dalej jak cztery lata temu zdziesiątkowały one nasze stado owiec. Nigdy dotychczas nie mieliśmy sytuacji, w której padło tyle zwierząt i do tego jeszcze tak nagle. Owce to niejedyne zwierzęta hodowlane, których zjawisko to dotyczy. Również bydło, konie, drób i trzoda chlewna są zagrożone, jeśli uaktywnią się w ich środowisku bakterie beztlenowe.
Gdy pojawią się pierwsze upadki jest już właściwie za późno na zatrzymanie procesu chorobowego. Padnięcia zwierząt są nie tylko liczne, ale i bardzo nagłe. Pojawiają się dla hodowcy nagle i przechodzą przez obory, owczarnie, kurniki, stajnie i chlewnie jak tornado, pozostawiając spustoszenie.
Beztlenowce to zmora i powód traumy dla wielu hodowców, w tym również dla mnie. Do dziś pamiętam gorączkowe poszukiwania diagnozy, która im dłużej kazała na siebie czekać, tym obfitsze żniwo zbierała. Zwierzęta w każdym wieku, różnej rasy, które jeszcze wieczorem bez problemu schodziły z pastwiska, rano już leżały martwe. Wysoka ilość padnięć przyniosła nie tylko straty materialne, ale również poczucie bezsilności.
Beztlenowce są wszędzie
Bakterie beztlenowe same w sobie nie są szkodliwe. Szkodliwymi są toksyny, które te bakterie wytwarzają. Choroby wywołane tym sposobem znane są od ponad 200 lat. Tak długo też trwa zgłębianie wiedzy na ich temat, poszukiwanie metod ich zwalczania oraz profilaktyki.
Beztlenowce mogą długi czas nie wykazywać żadnej aktywności, co sprzyja uśpieniu uwagi u hodowców. Stan odpornej postaci przetrwania beztlenowców może istnieć wiele lat i nie dawać żadnych oznak. Wystarczy jednak zmiana warunków środowiskowych, pojawienie się pasożytów czy uszkodzeń w narządach zwierząt, a bakterie te zostają pobudzone i zaczynają się namnażać.
Zmieniające się warunki klimatyczne nie są bez znaczenia. Wzrastająca temperatura w ciągu całego roku, nagłe zmiany pogody, duże wahania temperatur między nocą a dniem sprzyjają ich namnażaniu.
W leczeniu zwierząt dotkniętych inwazją bakterii beztlenowych rzadko sprawdzają się antybiotyki. Tutaj ważnym jest wzmocnienie układu odpornościowego, który jest długotrwały i wymaga od hodowców systematyczności.
Beztlenowce u trzody chlewnej
Temat bakterii beztlenowych u trzody chlewnej jest nie tylko ważny, ale i złożony. W szczególności drobnoustroje z grupy Clostridium są zagrożeniem nieporównywalnym z żadnym innym. Zagadnienie to jest na tyle obszerne i ważne, że przyjrzymy mu się w najbliższym czasie dokładniej. Naszym rozmówcą będzie dr Zbigniew Kuberka - lekarz weterynarii, który nie tylko jest wysokiej rangi specjalistą trzody chlewnej, ale któremu dobro tych zwierząt leży na sercu.
Przyjrzymy się środowisku, w którym zwierzęta są hodowane np. wyposażeniu chlewni czy obsadzie zwierząt, przeanalizujemy karmienie, kondycję zdrowotną, wiek i wagę, zapoznamy się ze sposobami leczenia oraz zapobiegania chorobom wywołanym przez bakterie beztlenowe. Będzie to materiał, który nie tylko zgłębi wiedzę praktykujących hodowców trzody chlewnej, ale przyda się również tym wszystkim, którzy noszą się z zamiarem podjęcia takiej hodowli.