ASF może przenieść się na całą Polskę
Według niektórych przedostanie się wirusa ASF do zachodnich województw Polski to tylko kwestia czasu. Co wtedy z polską produkcją trzody chlewnej?
99. ognisko Afrykańskiego Pomoru Świń w Polsce wykryte w czwartek, 21 września to kolejny sygnał świadczący o tym, że nasz kraj nie radzi sobie skutecznie ze zwalczaniem tej choroby. Wirus pojawił się w gospodarstwie rolnym, w którym utrzymywano 25 świń, położonym
w gminie Międzyrzec Podlaski, w powiecie bialskim, w województwie lubelskim. Choć ogniska i przypadki zakażonych świń domowych oraz dzików pojawiają się w woj. lubelskim, podlaskim i mazowieckim problem ASF nie dotyczy tylko wschodniej ściany kraju.
- W ciągu ostatnich dwóch lat liczba przypadków afrykańskiego pomoru świń w Polsce zwiększyła się z 3 do 97 ognisk. Istnieje realne zagrożenie, że choroba zaatakuje nie tylko we wschodniej części kraju, ale rozprzestrzeni się również na województwa zachodnie, gdzie znajduje się zasadnicze pogłowie trzody chlewnej - podaje zaangażowany w sprawę poseł Stanisław Żmijan (PO).
Czlonek Sejmowej Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi poseł Stanisław Żmijan podreśla, że hodowcy trzody chlewnej z Podlasia i Lubelszczyzny żyją w ciągłym strachu w obawie o swoje gospodarstwa. - Sytuacja związana z afrykańskim pomorem świń na terenie Południowego Podlasia powoduje co raz większe straty w gospodarstwach. W kolejnych miejscowościach wybijane i utylizowane są zdrowe świnie, a rolnicy nie otrzymują rekompensaty za poniesione straty. Dochodzi do sytuacji, w których rolnicy nie mają za co zapłacić podatku - tłumaczy poseł Stanisław Żmijan.
Czytaj także: Musi zabić 40 sztuk świń, bo karmił je tzw. zlewkami TUTAJ
Sejmowa Komisja Rolnictwa i Rozwoju Wsi 12 września spotkała się z m.in. wiceministrem Jackiem Boguckim w tej sprawie. Na posiedzeniu komisji zarówno rolnicy, jak i myśliwi oraz służby weterynaryjne oraz samorządowcy uznali, że dotychczasowe działania dotyczące walki z ASF są nieskuteczne. - Zwalczanie choroby, której dalsze rozprzestrzenianie może mieć tragiczne skutki dla polskiej produkcji trzody chlewnej potrzebuje wspólnych działań weterynarii, myśliwych oraz rolników. Nie jest to możliwe ze względu na brak koordynacji ze strony Rady Ministrów - stwierdza Stanisław Żmijan.
Czytaj także: Zrefundują koszty zakupu mat dezynfekcyjnych TUTAJ
Dlatego podjęto decyzję o wystosowaniu pisma do premier Beaty Szydło, by wzięła sprawy w swoje ręce. - Ministerstwo rolnictwa razem z ministerstwem środowiska muszą wypracować wspólne rozwiązanie problemu. Udaną kooperacje może zapewnić tylko zaangażowanie premier Beaty Szydło, która powinna osobiście dopilnować rozwiązania tego problemu. ASF nie jest sprawą tylko trzech województw, ale dotyczy całego kraju i wymaga działań na najwyższym szczeblu - przekonuje Stanisław Żmijan.
Jeśli dezyderat, którego projekt przedstawił Stanisław Żmijan, zostanie zatwierdzony przez Komisję Rolnictwa i Rozwoju Wsi, dalej trafi do premier Beaty Szydło. W ciągu 30 dni od daty otrzymania premier musi podjąć stanowisko w tej sprawie.
Jakie działania niezwłocznie muszą zostać podjęte?
1. Przyspieszenie odstrzału sanitarnego dzików na terenach objętych ASF;
2. Zapewnienie służbom weterynaryjnym narzędzi i środków do szybkiego diagnozowania i zwalczania wirusa;
3. Wypłacenie odszkodowań rolnikom dotkniętym epidemią oraz wytworzenie mechanizmów, które pomogą w przyszłości odbudować produkcję trzody chlewnej.
Czytaj także: Kolejne weterynaryjne wymogi w chlewni i oborze TUTAJ