Lepsze ceny dla magazynujących ziarno?
Na jakim etapie są żniwa w Polsce?
Prace polowe nadal trwają i postępują dość szybko w porównaniu do poprzednich lat, głównie ze względu na dynamiczną w ostatnim czasie pogodę. Na jakim są etapie?
- Prace żniwne są najbardziej zaawansowane na południowym-zachodzie, gdzie zebrano już ponad 80% podstawowych zbóż. Znaczny postęp w zbiorach odnotowano również na południowym-wschodzie, gdzie przekroczono półmetek. Na północy kraju zbiory powoli zbliżają się do półmetka, jednak nawracające opady opóźniają prace żniwne - czytamy w raporcie przygotowanym przez Izbę Zbożowo-Paszową.
Znikoma podaż w skupach zbóż i niezrealizowane kontrakty
Podaż w punktach skupu jest praktycznie zerowa. Ziarno trafia głównie do magazynów, co oznacza, że rolnicy zdecydują się na sprzedaż dopiero później, gdy ceny będą dla nich bardziej korzystne. Aktualne stawki nie są zachęcające.
- Zainteresowania nie ma niczym. Rolnicy zgłaszają pojedyncze samochody, przede wszystkim z pszenicą paszową i pszenżytem. Jak mówią rolnicy jest to towar, który nie zmieścił się do magazynów - opisuje sytuację Zbigniew Konarowski z firmy Transrol.
Czy i kiedy wzrosną ceny za ziarno?
Tendencja na rynkach światowych w dalszym ciągu jest spadkowa, dlatego ten czynnik póki co, nie przyczyni się wzrostów cen w Polsce. Trudno zatem przewidzieć jak się one ukształtują, ponieważ wiele zależy od dalszego przebiegu żniw oraz warunków pogodowych, które mogą wpłynąć na jakość i ilość zbiorów. A jakość i ilość na razie pozostawiają wiele do życzenia. O tym pisaliśmy TUTAJ.
- U nas zanim dane wszystkie spłyną, to jeszcze potrzeba czasu, ale ogólnie mówi się, że cena niska, jakość kiepska i plony niskie. Nie pamiętam takich żniw. Na przykład w zeszłym roku na początku żniw bardzo szybko udało się zakupić kilka tysięcy ton jęczmienia. A później wchodziła pszenica, pszenżyto, żyto i cała reszta. A w tym roku jęczmienia było bardzo skromnie. Pod Poznaniem kontrakty podpisali i się nie wywiązali, bo im nie dowieźli tego jęczmienia. Taka była mała podaż -mówi Konarowski.
Czynników mających wpływ na finalną cenę zbóż jest wiele. Ważna rolę odgrywają rynki światowe. Rosja podała informację, że plony są większe niż przewidywano. U nas z kolei wszystko wskazuje na to, że będą niższe niż zakładano. Ale rynek jest nieobliczalny i na przykład każde opóźnienie w zbiorach lub nagły wzrost podaży może wpłynąć na ceny.
Miało nie być miejsca w magazynach
Wiosną informowaliśmy o możliwych trudnościach ze zmagazynowaniem ziarna podczas tegorocznych żniw ze względu na bardzo dużą ilość ziarna z ubiegłego roku czy dwóch. Szacunki dochodziły wówczas do blisko 10 mln ton zalegającego zboża.
- Ta informacja później okazała się chyba nie do końca prawdziwa. Różnie mówili, o 5 - 7 mln tonach. Niekiedy w rozmowach przewijało się 9 mln ton, a tak naprawdę, jak się okazało, to pewnie było około 3 - 3,5 mln ton. W międzyczasie w maju i czerwcu coś jeszcze wyjeżdżało i niewiele tego zostało. Dlatego magazyny były puste i problemu z przechowaniem raczej nie ma, bo przy tym poziomie cen większość trafiła do magazynów - przypomina sobie pan Zbigniew.
Póki ceny nie poszybują w górę, to trudno będzie mówić o ożywieniu podaży na rynku zbóż. Być może rolnicy zdecydują się sprzedać swoje płody rolne w okolicach zbiorów kukurydzy, kiedy wtedy będzie potrzebna powierzchnia magazynowa.
- Czy kukurydza, która będzie w październiku spowoduje, że coś będzie z magazynów wychodziło? Jaka będzie tego skala, jaka w ogóle jest powierzchnia magazynów, jakich rolnicy w ostatnich latach postawili, to jest trudne do oszacowania, bo tego nikt nie wie - mówi przedstawiciel Transrolu.
Zobacz aktualne ceny zbóż w poszczególnych skupach - KLIKNIJ TUTAJ