Te krowy mają mocne geny! Nie chorują i żyją 20 lat! [VIDEO]
Rasy zachowawcze bydła oraz bioróżnorodność to tematy, które nas w ostatnim czasie sprowadziły do Stróży w powiecie limanowskim w województwie małopolskim. Dlaczego Stróża? To tam powstał pierwszy Krajowy Związek Hodowców Czerwonego Bydła Polskiego. Obecnie jego prezesem jest Piotr Smaga, który zaprosił nas do swojego gospodarstwa i zgodził się opowiedzieć o tej fascynującej rasie krów, które świetnie sobie radzą na górskich stokach.
Piotr Smaga gospodaruje na około 40 hektarach, z czego 12 należy do niego. Pozostałe grunty stanowią dzierżawy łąk, z których materiał pozyskuje na sianokiszonkę. Formalnie właścicielem gospodarstwa jest od 1998 roku. - Tata prowadził odchów warchlaków. Miał też krowy czerwone, jak w większości gospodarstw w naszym rejonie, ale nie były one pod oceną użytkowości mlecznej. Ja przez 7 lat jeździłem do pracy do Niemiec, gdzie zajmowałem sie przetwórstwem wędlin. Wróciłem i stwierdziłem, że w jakimś kierunku to gospodarstwo trzeba pociągnąć. Większość moich kolegów zaczęło tę rasę wprowadzać i ja poszedłem za ciosem. No i tak jest do dziś - opowiada Piotr Smaga.
Obecnie hodowca posiada około 40 sztuk, w tym 22 krowy dojne, pozostałe zwierzęta to jałówki i materiał przeznaczony na remont stada. Bydło to prawie przez cały rok przebywa na pastwiskach. - U nas krowy dojne praktycznie od zejścia śniegu już są na pastwiskach. Wypuszczamy je na teren blisko domu, by móc spędzać dwa razy dzień do obory i je wydoić. Natomiast jałówki praktycznie przez cały rok przebywają na halach - wyjaśnia Piotr Smaga. Żywienie opiera się głównie na sianokiszonkach i sianie. Dodatkowo rolnik dokupuje kiszoną kukurydzę mokrą. - Ważne są też witamy. Uważam, że dobrym posunięciem był zakup marchwi. Zauważyłem, że od roku, gdy ją stosuję w żywieniu krów, poprawił się rozród - opowiada rolnik i dodaje, że w jego okolicy mało kto decyduje się na zakup paszy treściwej do skarmiania krów, zwłaszcza teraz - przy niskich cenach mleka w skupie. Krowy rasy czerwonej polskiej w ciągu jednej laktacji dają zdecydowanie mniej mleka, niż popularne HF-y.
- Zaczynamy od 3 tys. Wybitne krowy pod 5 tys. litrów dają. Najgorzej jest z jałówkami, bo to jest rasa późno dojrzewająca, więc jałówka po pierwszym wcieleniu, podczas pierwszej laktacji, daje bardzo małe ilości mleka. Krowa czerwona zaczyna doić tak naprawdę dopiero po 3 zacieleniu - wyjaśnia Piotr Smaga.
Do dojenia rolnik używa dojarkę przewodową. - Zazwyczaj dojenie rozpoczyna się o godz. 6.00 i trwa do 8.00, później krowy są wypędzane na pastwisko i około godz. 18.00 wracają, gdzie są ponownie dojone - tłumaczy Piotr Smaga. Od ubiegłego roku w gospodarstwie pana Smagi znajduje się nowa, drewniana obora wolnostanowiskowa powstała w stylu szwajcarskim. - Dzięki niej stworzyliśmy naszym zwierzętom jeszcze lepsze warunki bytowania i dzięki temu mogliśmy ubiegać się o tzw. dopłatę dobrostanową w ramach ekoschematów - mówi hodowca.
Mleko od krów pana Smagi trafia do Okręgowej Spółdzielni Mleczarskiej w Bochni. - W 2017 roku stworzyliśmy Małopolską Grupę Producentów Mleka. Zrzeszamy 13 rolników. Wszyscy jesteśmy hodowcami rasy polskiej czerwonej. Mleko jest transportowane do zakładu w Bochni. Tam powstaje gotowy produkt detaliczny: mleko w szklanej butelce czy sery typowo z mleka polskiej czerwonej - tłumaczy Piotr Smaga. Na pytanie, jaką cenę obecnie udaje się uzyskiwać za mleko, rolnik odpowiada, że w granicach 2 złotych za litr. Zastanawiamy się, czy to się opłaca? - Jest to najniższa cena, jaka mogłaby być. Powiedziałbym, że już jesteśmy trochę pod kreską - nie kryje żalu producent mleka ze Stróży. Mimo niesprzyjającej koniunktury hodowca chce nadal utrzymywać krowy rasy polskiej czerwonej.
Istotnym wsparciem finansowym w tej produkcji jest niewątpliwie uczestnictwo w Programie Ochrony Zasobów Genetycznych. Dzięki temu hodowcy takich ras jak polska czerwona mogą liczyć na dodatkowe dopłaty do bydła. Dodatkowe środki finansowe do hodowli skierowane są także do ras zachowawczych takich jak, białogrzbieta, polska czarno-czerwona i polska czerwono-biała. O założenia programu a także cechy polskiej czerwonej bydła zapytaliśmy dr Annę Majewską z Instytutu Zootechniki w Balicach.
- Małopolska zdecydowanie dominuje pod względem stad i ilości krów rasy polskiej czerwonej. Mamy tutaj prawie 200 stad i prawie 2 tys. krów objętych Programem Ochrony Zasobów Genetycznych. A jest również jeszcze program doskonalenia tej rasy, również na terenie województwa małopolskiego, które obejmuje około 400 krów- opowiada dr Anna Majewska.
Dlaczego polska czerwona określana jest mianem rasy zachowawczej?
- Dlatego że kiedyś, w latach 60-tych XXI w., rasa polska czerwona dominowała w hodowli, natomiast potem wyeliminowano ją ze względu na niską wydajność. Nikt nie brał pod uwagę jakości mleka, tylko jej ilość. Rasa polska czerwona średnio daje około 4 tysięcy kilogramów mleka za laktację. Natomiast rasa holsztyńsko- fryzyjska już 10 tysięcy litrów. Faktem jest jednak to, że rasa holsztyńsko- fryzyjska daje, powiedzmy, 3 laktacje, a rasa polska czerwona potrafi dać 20 laktacji i jej życiowa wydajność jest dużo większa. Ale wyeliminowana została z hodowli. W momencie kiedy było niewiele ponad 1000 krów tej rasy na terenie Polski, został stworzony pierwszy program ochrony, jeszcze w latach 70-tych, który trwał tylko kilka lat, potem zniesiono rejonizację hodowlaną dla bydła i ta liczba zwierząt jeszcze bardziej zaczęła spadać. Stąd kilkuletnie starania w ministerstwie, które zaowocowały podpisaniem w 1999 roku programu ochrony dla między innymi rasy polskiej czerwonej - tłumaczy dr Anna Majewska.
Dalej ekspertka dodaje, że spośród wszystkich ras zachowawczych, polska czerwona najlepiej się rozwija. - Obok rasy białogrzbietej, która jest taka bardzo wizualnie ciekawa, jak to nowi hodowcy określają. Rasa polska czerwono-biała również cieszy się powodzeniem, chyba najmniejsze zainteresowanie jest przy rasie polskiej czarno- białej - komentuje dr Anna Majewska.
Próbując się bliżej przyjrzeć wzorcowi rasy polskiej czerwonej, warto zwrócić uwagę na wielkość osobnika. Krowy te są stosunkowo nieduże, W kłębie osiągają 1,30 - 1,38 m wysokości i ważą około 400 - 500 kg.
- Ich cechą charakterystyczną są bardzo mocne nogi i mocne racice, rewelacyjnie dostosowane do górskich nierównych terenów, stromych, z kamieniami. Krowy sobie tutaj żadnej krzywdy nie robią. Wymię jest dość pojemne. Jest to rasa późno dojrzewająca, więc pierwiastki doją krótko, mało, nawet około tysiąca litrów mleka potrafią dać w pierwszej laktacji przez tylko 5-6 miesięcy. Dopiero 3-4 ciele daje porządną laktację, taką typową dla rasy - opowiada dr Anna Majewska.
Krowy rasy czerwonej polskiej można śmiało zaliczyć do długowiecznych.
- Przyjmując, że pierwsze wcielenie krowa czerwona ma w wieku około 2 lat, to rekordzistka dała 20 cieląt i miała już tak zwane dożywocie na podwórku u hodowcy. Zmarła siłami natury mając 23 lata. Średnio przyjmuje się, że bydło to żyje 8, 10, 12 laktacji. jest to zależne od danej krowy, ekonomii i potrzeb gospodarstwa - wyjaśnia dr Anna Majewska.
Polska czerwona jest świetnie przystosowana do niskich temperatur.
- Zwierzęta te bardzo dobrze znoszą zimy, ubierają, jak ja to określam, futerko zimowe. Robią się kudłate, mają gęstą sierść. Bardzo lubią wychodzić na zewnątrz z obory nawet przy 20 stopniowym mrozie. Takim mróz im nie robi problemów, ani zdrowotnych, ani jakichkolwiek innych. Bardziej nie służą im upały - zaznacza dr Anna Majewska.
Na koniec pytamy, dlaczego tak istotne jest zachowanie bioróżnorodności genetycznej w rasa zwierząt gospodarskich?
- Polska w 1995 roku podpisała Konwencję o Bioróżnorodności, utworzoną trzy lata wcześniej na światowym zjeździe bioróżnorodności. Otworzyło nam to niejako drzwi do tworzenia programów ochrony ras zachowawczych. Holsztyńsko- fryzyjska jest ogólnoświatową rasą, bardzo ograniczoną genetycznie. Ale właściwie całemu światu ta bioróżnorodność jest potrzebna po to, żeby zachować nie tylko rodzime geny, rodzime rasy, ale też ewentualny dostęp w razie jakichś chorób ogólnoświatowych. Tu trzeba wspomnieć również, że rasa polska czerwona jest bardzo odporną rasą. Jeszcze w XX wieku, tam, gdzie była rasa polska czerwona, nie było ani białaczki bydła ani gruźlicy. W momencie kiedy zaczęły wchodzić inne rasy zachodnioeuropejskie, tam pojawiały się te choroby, które niestety są mocno zakaźne dla bydła i dziesiątkowały całe stada i niszczyły obory. Rasa polska czerwona nie choruje, nie ma problemów większych z wymieniem, z porodami, z rozrodem. To jest to, co powinniśmy zachować, przede wszystkim zdrowotność i najważniejsze: jakość mleka. Tak dobrego mleka żaden HF nam nie da - tłumaczy dr Anna Majewska z Instytutu Zootechnicznego w Krakowie.
Jakimi wartościami cechuje się zatem mleko od krów ras zachowawczych?
- Wysoką zawartością tłuszczu, wysoką zawartością białka, wysoką zawartością kazeiny, czyli tych białek serwatkowych, które preferują mleko do produkcji serów. Mleko to ma również bardzo dużą zawartość kwasów N3 i N6 i te proporcje pomiędzy tymi kwasami są najlepsze dla człowieka. Ma dużo związków, które działają na człowieka antynowotworowo, przeciwzapalnie, przeciwwirusowo, przeciwbakteryjnie - zaznacza dr Anna Majewska.