Zniknęło 1600 świń? Rolnik oskarżony o kradzież w procesie o tucz kontraktowy
Przed Sądem Okręgowym w Opolu w czwartek rozpoczął się proces Tomasza Z., który został oskarżony o kradzież 1630 świń, których łączna wartość wynosi 785 tys. zł.
Oskarżony Tomasz Z. od wielu lat zajmuje się hodowlą trzody chlewnej na Opolszczyźnie i Dolnym Śląsku. W 2015 roku nawiązał kontakt z Polskim Koncernem Mięsnym "Tucz" z Warszawy. Otrzymywał od firmy partiami warchlaki do tuczu w ramach tzw. tuczu kontraktowego: początkowo 650, w kolejnych miesiąch 1750, a następnie 1500 świń. Koncern zapewniał rolnikowi także paszę i leki. Za utuczenie świń do wagi 110 kg w ciągu czterech miesięcy hodowca miał otrzymać zapłatę w wysokości 36 zł za sztukę. Świnie trafiły do gospodarstw z tuczarniami w Wierzbnie (woj. opolskie) i w Jagielnie (woj. dolnośląskie).
Czytaj także: Jakie będą ceny świń w grudniu? Warto czekać ze sprzedażą?
Gdy firma przyjechała po tuczniki, okazało się, że na fermach nie ma połowy świń. Właściciel gospodarstw miał wyjaśnić, że z uwagi na trudną sytuacje materialną, musiał świnie już wcześniej sprzedać.
Tomasz Z. został oskarżony o przywłaszczenie 1632 świń o wartości 785 tys. zł. Mężczyzna podczas przesłuchań na prokuraturze nie przyznał się do winy. Twierdził, że wywiązał się z umowy. Tłumaczył, że sztuki, o których mowa, padły ze względu na słabą kondycję zdrowotną. Poza tym powoływał się na bałagan w dokumentacji warszawskiej firmy.