Raport o stanie upraw 2023 - lustracja zbóż i rzepaku
W drugiej połowie stycznia, chwilę przed zamknięciem lutowego numeru “Wieści Rolniczych”, sprawdziliśmy, co słychać na polach.
Zboża
Dawid Grześkowiak, doradca terenowy z hodowli IGP Polska (Wielkopolska - część centralna i północna), zwraca uwagę na to, że obecna kondycja zbóż w Polsce zachodniej, północno-zachodniej na dzień 17 stycznia prezentuje się obiecująco.
- Wyjątkowo ciepła i wilgotna pogoda na przełomie roku rozbudziła rośliny do wegetacji. Oznacza to, że na wielu plantacjach nastąpiło rozhartowanie roślin - mówi specjalista.
Zaznacza przy tym, że w przypadku nagłego ataku mrozu połączonego z porywistym wiatrem istnieje ryzyko wymarznięcia. Zwraca też uwagę na następującą rzecz: - Wiele plantacji zbóż, szczególnie wcześnie wysianych, żółknie. Najczęściej przyczyną jest porażenie przez choroby, takie jak: mączniak prawdziwy, plamistość siatkowa, rdze. Przyczyną tego stanu rzeczy może być też, zdaniem Dawida Grześkowiaka, zbyt niskie pH czy skutek żerowania szkodników np.: drutowców, ploniarki zbożówki czy łokasia garbatek.
- Warto jednak zauważyć, że większość plantacji jest bardzo dobrze rozwinięta, w fazie pełni krzewienia, wobec tego nie będą wymagały przesadnego nakładu azotu podczas pierwszej aplikacji. Należałoby jednak monitorować plantacje, by ewentualne problemy szybko zdiagnozować oraz odpowiednio zareagować w miarę możliwości - radzi ekspert.
O ocenę plantacji zbóż poprosiliśmy również Karola Kozłowskiego, agronoma z firmy Corteva Agriscience Poland. - Gatunki zbóż na terenie Polski zachodniej takie jak: jęczmień, żyto i pszenica ozime siane w optymalnych terminach agrotechnicznych są dobrze lub bardzo dobrze rozkrzewione oraz mają mocno rozwinięty system korzeniowy. Wegetacja nie zatrzymała się na byt długo w tym sezonie i wszystkie gatunki zbóż wciąż są żywo zielone i w coraz bardziej zaawansowanych fazach rozwojowych - mówi specjalista. Zaznacza, że nawet pszenice siane późno - czyli w terminie listopadowym - mają więcej rozkrzewień niż przypuszczaliśmy, że mogą osiągnąć do wiosny. - Oczywiście są to pozytywne informacje, bo możemy zakładać, że z takich łanów uzyskamy odpowiednią ilość kłosów, a co za tym idzie - wysokie plony - uważa Karol Kozłowski. Z drugiej strony patrząc, jak podkreśla ekspert, już jesienią można było z łatwością znaleźć jęczmień porażony plamistością siatkową, żyto porażone rynchosporiozą czy pszenicę porażoną septoriozą, mączniakiem oraz chorobami podstawy źdźbła (łamliwością i fuzaryjną zgorzelą). - Dodatkowo w tak zagęszczonych łanach po wiosennym ociepleniu i mocnym ruszeniu wegetacji prawdopodobnie choroby podstawy źdźbła oraz mączniak będą się rozwijały błyskawicznie - przypuszcza ekspert z firmy Corteva Agriscience.
Rzepak
Na korzeniach rzepaku, jak informuje Dawid Grześkowiak, można zaobserwować przyrosty korzeni włośnikowych. Oznacza to również, jak podkreśla ekspert z firmy IGP Polska, wznowienie wegetacji.
- Wiele plantacji wykształciło nawet 12 liści przed zimą oraz zbudowało grubą szyjkę korzeniową. Łagodna „zima” w połączeniu z wysoką temperaturą spowodowała pojawienie się objawów niedoboru azotu, ale także utrudnienia z pobieraniem fosforu. Świadczą o tym bordowo-fioletowe przebarwienia liści - wskazuje Dawid Grześkowiak.
- Warto jednak głębiej zajrzeć w ziemię i wykopać rośliny, gdyż przyczyną przebarwień może być również porażenie korzeni przez larwy śmietki kapuścianej czy zakażenie wirusem żółtaczki rzepy przez mszyce - dodaje.
Podkreśla jednocześnie, że jeśli obecna pogoda utrzyma się również w lutym, głód azotu powinien być jak najszybciej zaspokojony, aby maksymalnie wykorzystać potencjał, który drzemie w rzepakach.
Czytaj także: