Zamgławianie w oborze
Bydło, podobnie jak ludzie, jest szczęśliwsze i bardziej produktywne, kiedy ma zapewnione komfortowe warunki bytowania. Aby zmniejszyć stres cieplny, na który zwierzęta latem są szczególnie narażone, można zastosować chłodzenie mgłowe.
Rozpoczyna się okres, w którym wzrasta temperatura powietrza, a wraz z nim ściółki, paszy, podłogi oraz ścian w oborze. Latem zwierzęta szczególnie są narażone na stres cieplny, który może spowodować zmniejszenie produkcji mleka, przyrostu masy ciała i zaburzenia w cyklu rozrodczym. Optymalny przedział temperaturowy otoczenia (niekiedy nazywany jest strefą termoneutralną), w którym krowy utrzymują wysoką wydajność mleczną, wynosi od 0 do 25˚C. Trzeba pamiętać, że mikroklimat w oborze to nie tylko temperatura, ale także prędkość ruchu powietrza i wilgotność względna. Dopiero wypadkowa tych trzech parametrów tworzy temperaturę odczuwalną. Powyżej górnej granicy zakresu należy pomyśleć o tym, jak schłodzić powietrze i same zwierzęta. Najczęściej stosowanym rozwiązaniem jest podwieszenie wentylatorów. Jednakże ich działanie można wspomóc używając zamgławiania.
Na stres cieplny najbardziej narażone są stada utrzymywane w systemie otwartym, gdzie warunki mikroklimatyczne są zbliżone do panujących na zewnątrz. Stres pojawia się, gdy otoczenie zwierzęcia ma wyższą temperaturę niż ciepło, które samo wydziela. W takiej sytuacji organizm krowy musi się schłodzić. Pierwszym krokiem ku temu jest spowolnienie jego pracy, a więc ograniczenie produkcji i pobierania paszy. Jeśli w budynku działają wentylatory, zwierzętom łatwiej jest oddawać nadmiar ciepła i pary wodnej. „Przy temperaturze powietrza w oborze wynoszącej 20˚C zalecana wartość prędkości ruchu powietrza wynosi 0,4 m/s, a przy temperaturze 30˚C - 2,5 m/s” - piszą w swoim artykule „Wpływ recyrkulacji powietrza i zamgławiania w oborach kurtynowych na wydajność mleczną i aktywność ruchową krów” Andrzej Kaczor, Paweł Paraponiak i Andrzej Olszewski z Instytutu Zootechniki Państwowego Instytutu Badawczego.
Celem montowania systemu zamgławiania jest obniżenie temperatury (nawet o 10 ˚C) w oborze i poprawienie wilgotności. - Można go także zastosować jako pompę dozującą witaminy czy probiotyki, które są wchłaniane przez skórę zwierząt. Zamgławianie zmniejsza również nieprzyjemny zapach - tłumaczy Mateusz Burczyk, specjalista ds. sprzedaży w firmie Hydroflex S.C. - Wentylatory są montowane w systemach liniowych na ścianach lub pod sufitem. Zawsze klienci wskazują miejsce, gdzie mają się znaleźć. Można zrobić połowę obory, która jest zamgławiana, a połowę nie, wtedy krowy wybierają sobie, czy chcą korzystać z „prysznica”. W zeszłym roku, gdy pokazaliśmy produkt na Opolagrze, klienci nie byli szczególnie zainteresowani, mówiąc, że jest im za drogo. Ale teraz, gdy ponowiliśmy ofertę, korzystają z pokazów i montują systemy. Część czeka na dotacje unijne - opowiada doradca.
Zakład Rolny Niechłód, o którym pisaliśmy w poprzednim numerze Wieści Rolniczych, postawił na innowacyjne rozwiązanie. Przybudówka przy starej oborze, w której są utrzymywane krowy w grupie „fresh”, jest pokryta blachą, więc, pomimo tego, że kurtyny są otwarte, panuje tam bardzo wysoka temperatura, a wentylatory przepychają gorące powietrze. - Nasz system projektowaliśmy z firmą, która zajmuje się zamgławianiem kurników i szklarni. Jest to system, który podaje bardzo drobną kroplę w dyszach i ona odbiera wtedy temperaturę z powietrza, zamontowaliśmy go na granicy stołu paszowego. W zeszłym roku robiliśmy test całej instalacji. Na chwilę obecną mogę powiedzieć, że pobranie suchej masy przez krowy się zwiększyło. Drobne krople z zamgławiania schładzają temperaturę. Trzeba jednak rozsądnie dobrać sposób, żeby mgiełka nie opadała na krowy, bo może to spowodować wzrost somatyki. Ważna jest też odpowiednia ilość wody w powietrzu i na stole paszowym, ponieważ zbyt wysoka temperatura i wilgotność tworzą stres cieplny - tłumaczy Karol Polaszek, zootechnik w Zakładzie Rolnym Niechłód.
- Testowaliśmy różne systemy zamgławiania, także na poczekalni przed halą udojową, i muszę powiedzieć, że za każdym razem był widoczny wzrost somatyki. Na krowie jest dużo kurzu i drobnoustrojów. Jeśli woda spływa po sierści, to jej część dostaje się do strzyków. A jeżeli jest słaby dipping, to wzrastają komórki. Chodzi tu głównie o bakterie środowiskowe - wyjaśnia specjalista. Istnieją więc dwa rozwiązania, które zapobiegną temu zjawisku - albo mgiełka musi być tak delikatna, żeby nie spływała po ciele zwierzęcia, albo dysza musi być zamontowana nad stołem paszowym tak, by nie wchodziła pod nią cała krowa. Zwykłe ciśnienie z sieci, czyli 3,5 bara jest za małe, żeby wytworzyć tak drobną kroplę, dlatego w gospodarstwie w Niechłodzie zamontowano dodatkowo urządzenie - w stylu hydroforu, które podbija ciśnienie do 6 barów.
Trzeba się zastanowić nad rentownością inwestycji, która jest wykorzystana, przy polskich warunkach, przez około 2,5 miesiąca w roku. - Rzeczywiście, ze względu na to, że jest to nowość, to trochę kosztuje. Sercem systemu jest pompa ciśnieniowa, której koszt wynosi między 4 a 5 tysięcy złotych. Do tego trzeba doliczyć wentylatory i system zamgławiający. Ich koszt zależy od kubatury budynku inwentarskiego. Myślę, że cały system można zamknąć w cenie 8 tysięcy za powierzchnie 30x17 metrów - mówi Mateusz Burczyk.
Na podstawie wyników badań, uzyskanych przez naukowców z Instytutu Zootechniki Państwowego Instytutu Badawczego, można stwierdzić, że zastosowanie wentylatorów sufitowych oraz urządzenia do zamgławiania powietrza wpłynęło korzystnie na ograniczenie skutków stresu termicznego, a tym samym na zmniejszenie spadków dziennej produkcji mleka u krów w okresie występowania ekstremalnie wysokich temperatur powietrza w oborach. „W oborze, w której zamontowane zostały zarówno wentylatory-mieszacze, jak i dodatkowo urządzenie do zamgławiania, temperatura powietrza w okresie wystąpienia upałów była najniższa. Zastosowanie wentylatorów-mieszaczy powietrza i urządzenia do zamgławiania w badanym okresie nie wpłynęło zasadniczo na przebieg aktywności ruchowej krów w ciągu doby” - tłumaczą w swoim artykule uczeni z Instytutu. - Uważam, że warto zainwestować w zamgławianie. Różnica w zasuszeniu właściwym pobrania suchej masy, przed i po założeniu systemu, była znacząca. Krowy pobierały więcej, a po wycieleniu miałem z nimi mniej problemów i lepiej chodziły w laktacji. Jeżeli jest różnica na krowie 2,5 litra po wycieleniu do 40. dnia wydajności, to oznacza, że warto wydać pieniądze - mówi Karol Polaszek. - Jedyny minus zamgławiania jest taki, że krowy niechętnie wchodzą do robota udojowego, bo wolą stać tam, gdzie mają lepszy komfort termiczny. Ale jak już stoją przy stole, to pobierają paszę - konkluduje.
Korzyści zamgławiania
- Zwiększona produkcja mleka
- Redukcja stresu cieplnego
- Dłuższy okres rozrodczy i większe tempo wzrostu
- Czystsze i bardziej suche otoczenie
- Stłumienie pyłu
- Kontrola odoru
- Niższe zużycie wody i energii
- System chłodzi nie tworząc mokrego otoczenia,
- ponadto zapewnia stały dopływ świeżego powietrza.