Zabiła własne dziecko, a potem wznieciła pożar w gospodarstwie?!
W jednym z gospodarstw w miejscowości Rososza w woj. łódzkim 26 lutego doszło do pożarów - w budynku mieszkalnym i gospodarczym. Podczas akcji ratunkowej w domu strażacy znaleźli ciało noworodka.
Kilka dni później policja poinformowała o postawieniu zarzutów matce o zabójstwo dziecka.
Mrożące krew w żyłach wydarzenia rozegrały się w miejscowości Rososza (pow. łaski, woj. łódzkie) w środę, 26 lutego. Strażacy zostali wezwani do dwóch pożarów na terenie jednej posesji. Okazało się, że budynki, który były zajęte ogniem położone były w pewnej odległości od siebie. W trakcie gaszenia pożaru strażacy weszli do domu. W jednym z pomieszczeń znaleźli ciało noworodka. Była to miesięczna dziewczynka.
Przyczyną i okolicznościami pożaru zajęły sie służby, w tym prokuratura. Po kilku dniach łódzka policja poinformowała o zatrzymaniu 36-letniej kobiety podejrzanej o zabójstwo swojego dziecka. Zatrzymana kobieta usłyszała już zarzut.
Funkcjonariusze z Łasku pod nadzorem Prokuratury Okręgowej w Sieradzu wyjaśniają okoliczności śmierci 3-tygodniowego dziecka.
Ze wstępnych ustaleń śledztwa wynika, że 36-letnia kobieta miała pozbawić życia noworodka i wzniecić pożar w budynku mieszkalnym. Jednak o ostatecznej przyczynie śmierci dziecka, będzie można mówić dopiero po uzyskaniu wyników przeprowadzonej sekcji.
Policjanci, którzy pod nadzorem prokuratora pracowali na miejscu przestępstwa, przeprowadzili oględziny z udziałem biegłych z zakresu pożarnictwa i medycyny sądowej, w trakcie których zabezpieczyli szereg dowodów i śladów oraz przesłuchali świadków. Śledczy zajmujący się tą sprawą zatrzymali matkę. Prokurator postawił jej zarzut zabójstwa. Na wniosek policji i prokuratora, sąd zadecydował o jej tymczasowym aresztowaniu na 3 miesiące.
Podejrzana trafiła do aresztu. Prowadzący śledztwo ustalają szczegółowe okoliczności tej tragedii oraz przyczynę zachowania 36 - latki. Za zabójstwo grozi kara do 25 lat więzienia, a nawet dożywotniego pozbawienia wolności.