Upadki to jedna z przyczyn poważnych wypadków
Rolnik, stojąc na łyżce koparki, chciał przyciąć drzewo. Zmarł wskutek odniesionych obrażeń... Inny gospodarz zaganiał bydło - szedł w gumofilcach po trawiastej nawierzchni. Poślizgnął się w trakcie ucieczki, kiedy zaatakował go jeden z byków. Nie miał szans...
To tylko dwa przykłady zdarzeń w gospodarstwach rolnych, w których w porę nie zadbano o bezpieczeństwo. Jedną z przyczyn są upadki. Najwięcej zdarza się ich na podwórkach, na polach, w ciągach komunikacyjnych. - Ciągle, niestety, kuleje stan nawierzchni. Nad tym trzeba cały czas pracować. Ważne jest, by nawierzchnia nie była grząska, śliska, żeby teren był wyrównany - mówi Monika Walasz, kierownik Wydziału Prewencji, Rehabilitacji i Orzecznictwa Lekarskiego w oddziale regionalnym Kasy Rolniczego Ubezpieczenia Społecznego w Olsztynie.
Zdarzają się też upadki z wysokości, czyli niewłaściwe stosowanie drabin, podestów, rusztowań. - Należy pamiętać o tym, żeby drabiny były atestowane, z hakami zaczepowymi, dostosowane do powierzchni, na których są stawiane, miały gumowe lub ostre zakończenia - w zależności od podłoża - dodaje Monika Walasz.
Ważne jest też zakładanie właściwego obuwia do pracy. - Powinno ono być dostosowane do nawierzchni, zabezpieczać kostkę, cały staw skokowy oraz palce - tłumaczy Tomasz Nowalski, starszy referent ds. prewencji. Wielu rolników o to nie dba lub dba za mało, a to też jest częstą przyczyną wypadków. Sprzyjają im również niedostateczna koncentracja czy pośpiech.
ZOBACZ TEŻ - INDYKI MAJĄ U NICH JAK W RAJU [WIDEO] - Z WIZYTĄ W GOSPODARSTWIE NAGRODZONYM PRZEZ KRUS
Nadal wiele gospodarstw jest w złym stanie technicznym, nadal w wielu nie pamięta się choćby o podstawowych zasadach bhp. - Dbanie o bezpieczeństwo to sprawa ważna zarówno dla nas, jak i dla naszych pracowników zatrudnionych w naszym gospodarstwie - mówi Radosław Rafalski, właściciel gospodarstwa w Żabim Rogu (warmińsko-mazurskie) nagrodzonego przez KRUS. Podkreśla, że to ułatwia pracę. - Trzeba się tylko przyzwyczaić, że np. jak się bierze jakieś narzędzia, trzeba założyć okulary, zabezpieczyć teren. To wchodzi jednak w krew. Nigdy nie mieliśmy poważniejszych wypadków na naszym terenie - dodaje gospodarz.
ZOBACZ TEŻ - ZASIŁEK OPIEKUŃCZY Z KRUS-u W CZASIE PANDEMII