Wybory do izb rolniczych 2019. Dlaczego 28 lipca?
28 lipca wybory do izb rolniczych
Według Wiktora Szmulewicza, prezesa KRIR jest to najdogodniejsza data.
- Zgodnie z przepisami ustawy, wybory muszą odbyć się w ciągu 60 dni od upłynięcia kadencji. W tym roku zakończyła ona swoje prace 31 maja, więc mieliśmy czas od 1 czerwca do końca lipca. Wiadomo też, że wybory muszą odbyć się w niedzielę, a więc w dzień wolny od pracy. W maju mieliśmy wybory do europarlamentu, robienie kampanii w podobnym czasie mijało się z celem. Zorganizowanie wyborów to długotrwały proces organizacyjny. Gminy muszą przygotować listy i lokale wyborczy - wymienia Wiktor Szmulewicz.
Czytaj także: Wybory do izb rolniczych 2019. Do kiedy można zgłaszać kandydatury?
Dodaje, że najwcześniejszym terminem, kiedy mogły odbyć się wybory, była niedziela, 7 lipca.
- Tylko że wtedy tzw. ukonstytuowanie się rad powiatowych miałoby miejsce w same żniwa. A ci ludzie muszą się zebrać, uzgodnić, kto będzie przewodniczącym rady powiatowej, kto delegatem na walne zgromadzenie, to też trwa. Robienie tego w środku żniw jest o wiele bardziej kłopotliwe, niż element pierwszy, a więc oddanie głosu 28 lipca - przekonuje. W jego opinii akcja żniwna nie powinna pochłaniać mieszkańcom wsi tyle czasu, co jeszcze 30 lat temu i nie stanie na przeszkodzie w udziale w wyborach. - Jeśli ktoś będzie miał chęci z pewnością pójdzie zagłosować - stwierdza.
Na działalność izb rolniczych przeznaczane jest 2% podatku rolnego, stanowi to ponad 30 mln zł. W wyborach do samorządu rolniczego w 2015 roku wzięło udział 218 tys. osób.