Wspólna Polityka Rolna 2021 - 2027 - jaka będzie?
Przy tworzeniu WPR po 2020 roku UE narzuca swoje zasady, ale daje też duże pole manewru poszczególnym krajom. Tak jest choćby w przypadku wsparcia dla młodych rolników. To Polska zadecyduje czy premia ma wynosić 100 tys. zł, czy ponad 200 tys. zł.
Wspólna Polityka Rolna po 2020 roku to wciąż wielka niewiadoma. Mówi się o głównych celach, jednak nadal brak konkretów. W ciągu ostatnich miesięcy działania nad tworzeniem WPR troszkę przygasły. Dużo zamieszania cały czas przysparza Brexit. Poza tym zbliżają się wybory (26 maja), które mogą zmienić obecnie funkcjonujący układ sił w Parlamencie Europejskim. Kilka miesięcy później mogą pojawić się także przetasowania w Komisji Europejskiej. Dlatego na jakiekolwiek decyzje w sprawie podziału środków w budżecie Wspólnej Polityki Rolnej po 2021 będziemy musieli jeszcze poczekać.
325 mld euro na WPR po 2020 roku
Co już wiemy dziś? Budżet Wspólnej Polityki Rolnej dla wszystkich krajów Unii na lata 2021- 2027 ma wynieść 325 mld euro. Ma to stanowić 28% całego budżetu UE. (W ciągu najbliższych lat kwota ta może się jednak jeszcze kilka razy zmienić). W porównaniu do WPR z okresu 2014 - 2020 jest niższa o około 14% z uwagi na inne wydatki związane z nowymi priorytetami Unii (migracja, granice zewnętrzne, gospodarka cyfrowa, transport) oraz przez Brexit (Wielka Brytania więcej wpłacała niż pobierała z unijnego budżetu).
265 mld euro ma zostać przeznaczone na płatności bezpośrednie, 20 mld euro na środki wspierania rynku (EFRG), a 78,8 mld euro na rozwój obszarów wiejskich (EFRROW).
Ile z tego dostanie Polska?
Takich danych jeszcze nie ma. Wiadomo jednak, że Unia Europejska chce dać państwom członkowskim większą swobodę w ustalaniu zasad ich wypłaty niż dotychczas. - Zaproponowany budżet nie jest zły pod względem finansowym. Uważam, że i tak jest dobry, zważając na stratę państwa członkowskiego, który dużo wpłacał do unijnej kiesy. Teraz pojawia się pytanie, jak te środki podzielimy na poziomie kraju? - stwierdza* Mariusz Tatka z Centrum Doradztwa Rolniczego, Oddział w Poznaniu i dodaje, że właśnie teraz jest najlepszy czas na zgłaszanie uwag dotyczących WPR po 2020 roku.
- Jako kraj mamy większe możliwości decydowania. Jednak by sensownie te środki podzielić, w dyskusjach muszą brać udział środowiska rolnicze. I to jest bardzo ważne, by właśnie na tym etapie swoje zaangażowanie w sprawę wykazali także rolnicy - zaznacza.
Pojawiają się dylematy, na jakie działania zaplanować środki? Czy finansować gospodarstwa małe, czy duże - mające większe możliwości rozwoju? - Czy w przypadku małych gospodarstw lepiej dać pieniądze na restrukturyzację, a mniej - w postaci dopłat bezpośrednich? Czy ja, jako rolnik stracę fizycznie, czy może się okazać, że zyskam na tym, bo nigdy nie korzystałem z pieniędzy inwestycyjnych, a jeśli dopłaty zostaną na tym samym poziomie, zakładając najbardziej pozytywny efekt tego wszystkiego, to może się okazać, że nie stracę, tylko zyskam. To jest moja polemika w tej chwili. Ale decyzje związane z takimi zagadnieniami muszą być podejmowane z udziałem rolników - mówi Mariusz Tatka.
Innowacyjność, środowisko i klimat - cele WPR po 2020 roku
Wiele celów Wspólnej Polityki Rolnej po 2020 roku pozostanie niezmienionych. W rozporządzeniach często przewijają się trzy słowa: innowacyjność, środowisko i klimat. Wydaje się, że w nowym rozdaniu nacisk na te zagadnienia będzie jeszcze większy. - W kontekście unijnego rolnictwa ogromne znaczenie ma zwiększenie troski o środowisko oraz intensyfikacja działań w dziedzinie klimatu - wymienia doradca rolny. Jest też wzmianka o zrównoważonym rozwoju. I w związku z tym zagadnieniem ma powstać „specjalne elektroniczne narzędzie dotyczące zrównoważonego charakteru gospodarstw rolnych, które państwa członkowskie będą udostępniać rolnikom”. Dziś nie wiadomo, co kryje się pod tym zdaniem i czego konkretnie będzie dotyczyć.
Rolnictwo powinno być zabezpieczone
W rozporządzeniach Parlamentu Europejskiego i Rady pojawia się także hasło zabezpieczenia produkcji przed ryzykiem. Jakim? To mogą być zawirowania rynkowe wypływające na niską cenę płodów rolnych, kryzysy sanitarne i fitosanitarne decydujące o dochodach rolników czy zdarzenia pogodowe. Zgodnie z wytycznymi KE państwa członkowskie mogą przyznać wsparcie w postaci: wkładu finansowego na składki w ramach systemów ubezpieczeń oraz na fundusze ubezpieczeń wzajemnych. - Europarlament podał, że biorąc pod uwagę konieczność zapewnienia odpowiednich narzędzi do zarządzania ryzykiem, należy utrzymać finansowanie ze środków EFRROW składek ubezpieczeniowych i funduszy ubezpieczeń wzajemnych - zaznacza Mariusz Tatka.
Czytaj także: Ruszyły ubezpieczenia upraw i zwierząt z dopłatami
Komisja Europejska podała, że podstawą rolnictwa w Unii pozostanie małe gospodarstwo.
- To jest ważny zapis, który pokrywa się z tym znajdującym się w naszej ustawie o kształtowaniu ustroju rolnego. Daje możliwość poszczególnym krajom członkowskim wspierania rodzinnych gospodarstw rolnych. Efektem tego jest możliwość zmniejszenia płatności dla gospodarstw, które są bardzo duże. Jeśli okaże się, że poziom płatności trzeba będzie obniżyć, to wiadomo, że będzie musiało to dotyczyć tych gospodarstw, które są powierzchniowo największe - stwierdza doradca rolny.
Przewidziana jest degresywna płatność bezpośrednia. Co to oznacza? Kary administracyjne dla tych, którzy nie spełnią wymogów w odniesieniu do obszarów: klimat i środowisko; zdrowie publiczne, zdrowie zwierząt i zdrowie roślin oraz dobrostan zwierząt.
Płatności unijne - jest kilka opcji
Co do płatności, KE przewiduje kilka możliwości. Mogą one trafić do rolników w postaci ryczałtowej.
- Można wprowadzić mechanizm taki, że rolnikom do 5 ha dajemy płatność ryczałtową, co jest dopuszczalne w ramach nowego rozporządzenia - zaznacza Mariusz Tatka.
Przewidziana jest także forma redystrybucji (przeznaczana na specjalną płatność niezwiązaną z wielkością produkcji na ha, tj. redystrybucyjne wsparcie dochodu do celów stabilności) oraz płatności stricte dla młodych rolników. Unia będzie wymagać przeznaczenia na ten cel co najmniej 2% środków przydzielonych na płatności bezpośrednie. Pojawić się mają także płatności dla roślin wysokobiałkowych (związane z wielkością produkcji upraw roślin wysokobiałkowych w celu zmniejszenia unijnego deficytu w tym sektorze) oraz na ekoprogramy (płatność przyznawana w celu zachęty do dostarczania dóbr publicznych lub wynagrodzenia za dostarczanie dóbr publicznych poprzez stosowanie praktyk rolniczych korzystnych dla środowiska i klimatu lub jako rekompensatę za wprowadzenie tych praktyk).
- Chodzi o wszelkiego rodzaju ekoprogramy, bardzo dobrze oceniane z punktu widzenia Komisji Europejskiej, jak np. programy środowiskowe - wyjaśnia Mariusz Tatka.
Coraz częściej mówi się także o wprowadzeniu zmniejszenia płatności „ w celu zapewnienia bardziej sprawiedliwego wsparcia dochodu rolników”. Dotyczyć to ma rolników, którym przysługuje kwota płatności bezpośrednich przekraczająca 60 tys. euro rocznie. Obniżenie poziomu kwoty ma być przeprowadzone w następujący sposób: o co najmniej 25% w transzy między 60 tys. euro a 75 tys. euro; o co najmniej 50% w transzy między 75 tys. euro a 90 tys. euro; o co najmniej 75% w transzy między 90 tys. euro a 100 tys. euro oraz o 100% w przypadku kwoty przekraczającej 100 tys. euro. Co ważne, przed zastosowaniem zmniejszeń państwa członkowskie mają odjąć od kwoty płatności bezpośrednich:
- wynagrodzenia związane z działalnością rolniczą zadeklarowaną przez rolnika, w tym podatki i składki na ubezpieczenie na zabezpieczenie społeczne związane z zatrudnieniem
- równoważny koszt stałej pracy nieodpłatnej związanej z działalnością rolniczą i wykonywanej przez osoby pracujące w gospodarstwie, które nie otrzymują wynagrodzenia lub otrzymują za wykonanie usługi niższe wynagrodzenie niż kwota płacona normalnie za takie usługi , lecz są wynagradzane z wyniku ekonomicznego gospodarstwa rolnego.
Unijna biurokracja
Rolników ciekawi to, czy w przyszłym WPR wymagana będzie od nich niezliczona ilość dokumentów, jak często ma miejsce teraz. Komisja Europejska zapowiada, że chce to zmienić. Ale zarówno doradcy, jak i sami beneficjenci za bardzo nie wierzą w to, by coś w dziedzinie „papierologii” się poprawiło.
- Trzeba to uprościć, jednak nie wiem, czy to się stanie, bo słyszę takie zdania od 10 lat i za każdym razem mam duże wątpliwości, gdy wprowadzane są jakieś uproszczenia dotyczące Wspólnej Polityki Rolnej - komentuje Mariusz Tatka.
Młodzi uciekają z rolnictwa
Z całą pewnością Unia Europejska będzie kładła nacisk na zatrzymanie młodych na wsi. W naszym kraju tego problemu jeszcze nie ma, ale w wielu innych państwach członkowskich rolników poniżej 40 roku życia jest jak na lekarstwo. - W Danii przypadkowo trafiłem do wioski, w której było ośmiu rolników, sześciu z nich miało żony z Polski, a dwóch - z Wenezueli. Panie nie chcą być żonami rolników - podaje Mariusz Tatka. Europarlament chce stworzyć przepisy, które będą ułatwiały młodym producentom rolnym rozwój swoich działalności gospodarczych na obszarach wiejskich. Dlatego wspomniany już zapis o konieczności przekazania minimum 2% z płatności właśnie na młodych rolników. Ale to już od naszego kraju będzie zależeć, czy tej wartości nie zwiększy - do 5% a nawet 15%.
PE przewiduje także inne programy zachęcające młodych do pozostania na wsi. Ale daje także poszczególnym krajom dowolność w kreowaniu konkretnych rozwiązań.
- Każdy kraj członkowski ma prawo określić zasady dotyczące tego, w jaki sposób, oczywiście w ramach obowiązującego prawa, chce dodatkowo wspierać młodych rolników. Możemy dojść do wniosku, że nie dajemy premii dla młodych rolników. Są kraje w Europie (Niemcy - przyp. red.), które nie wprowadziły tego mechanizmu. Z założenia można to zrobić, natomiast nie ma obowiązku. To są działania fakultatywne. Nie można powiedzieć, że UE coś nam narzuciła. Unia ustala nam ogólne zasady, według których musimy prowadzić poszczególne działania - zaznacza Mariusz Tatka.
Premia dla młodych rolników moze wynieść nawet 200 tys. zł
Obecnie maksymalna kwota premii dla młodych rolników zgodnie z wytycznymi UE to 50 tys. euro. Czy w Polsce właśnie do tylu powinna wzrosnąć? - Gdybym miał o czymkolwiek decydować, dałbym większą kwotę na premie na rozpoczęcia działalności rolniczej. Dotychczas było to 100 tys. zł, od tego roku jest 150 tys. zł. Moim zdaniem to niewiele. Człowiek młody, który zaczyna prowadzić gospodarstwo, ma pomysł na jego rozwój. I taki zastrzyk gotówki może spowodować, że swoją koncepcję zrealizuje. Pod tym kątem powinny być prowadzone rozmowy między resortem rolnictwa a rolnikami - przekonuje.
- Mamy duży potencjał, jeśli chodzi o młodych rolników. Czy problem, który jest na Zachodzie za chwilę i u nas nie wypłynie? Korelacja jest taka, że im kraj bardziej rozwinięty, tym jest większy kłopot z zatrzymaniem ludzi w rolnictwie. I choć w tej chwili kłopotu z tym nie ma, w ciągu dekady nasza gospodarka może się tak rozwinąć, iż takie zjawisko będzie realne - stwierdził Mariusz Tatka.
Czytaj także: KRIR chce 200 tys. zł na premie dla młodych rolników
Czy program Modernizacja gospodarstw rolnych będzie w nowym PROW-ie?
Czy Program Rozwoju Obszarów Wiejskich po 2020 roku będzie podobnie wyglądał jak ten, którego znamy? Utrzymanie go w dotychczasowym kształcie jest możliwe. Podobnie jak realizacja, najbardziej znanego wśród rolników, działania Modernizacja gospodarstw rolnych.
- Czy on się będzie nazywał Modernizacja gospodarstw rolnych czy Inwestycje w gospodarstwach rolnych? Tego na dziś nie wiemy. Rozporządzenie ogólne daje taką możliwość, by były działania wspierające w inwestycje w gospodarstwach. Jestem jego zwolennikiem, dlatego że z punktu rozwojowego gospodarstwa jest to najważniejszy program. Pytanie jak go poprowadzimy? Na poziomie kraju zadecydujemy o tym, jakie kwoty i na co będzie można przeznaczyć - powiedział Mariusz Tatka.
Jego zdaniem pewne kwestie należałoby w nim poprawić tak, by np. dofinansowywane maszyny były jeszcze lepiej wykorzystane w gospodarstwach. - Pytanie także, jak stworzyć program, który wesprze produkcję zwierzęcą w Polsce? Byłem na spotkaniu, na którym zastanawiano się, dlaczego nie zostały wykorzystane pieniądze dotyczące budynków inwentarskich dla trzody. Odpowiedź jest prosta. Z jednej strony ASF, z drugiej kredyt, bo nikt takich pieniędzy nie ma i jeszcze zobowiązania agencyjne. Rolnicy zastanawiają się w ogóle czy w takim kierunku iść - stwierdza Mariusz Tatka.
.......
*Mariusz Tatka, specjalista z Centrum Doradztwa Rolniczego, Oddział w Poznaniu poprowadził wykład o WPR po 2020 roku na Targach Ferma w Łodzi
Czytaj także:Gdzie trafia najwięcej kasy w ramach płatności bezpośrednich w UE?