Uwaga na nieuczciwe skupy żywca!
Przyjeżdżał do rolników i przekonywał, że jest uczciwym przedsiębiorcą. Często, że tak nie jest, okazywało się zdecydowanie zbyt późno. Dziś wielu rolników boi się, że nie otrzyma już należnych im pieniędzy.
O tym, że Przemysławowi K. nie po drodze z uczciwością, nasza redakcja dowiedziała się już w 2013 roku. Wówczas zgłosiło się do nas kilku poszkodowanych rolników, którzy firmie Usługowo-Produkcyjno-Handlowej z Magdalenek (powiat gostyński, woj. wielkopolskie) sprzedali byki, za które nie otrzymali już zapłaty. Poszkodowani zgłaszali się także do gazet lokalnych. Formalnie właścicielką przedsiębiorstwa była żona Przemysława K. Ale to on wyjaśniał i tłumaczył się przed dziennikarzami. Był związany nie tylko ze wspomnianą UPH, ale i kolejnym podmiotem K&K, który po 2 latach przestał istnieć.
Czytaj także: Ceny żywca wołowego. Byk niewiele droższy od tucznika?!
Jeden rolnik - strata na 50 tys. zł, drugi rolnik - 35 tys. zł
Sytuacja niestety powtórzyła się w 2018 roku. Sprawę opisała gazeta lokalna „Życie Gostynia”. Tym razem problem dotyczył firmy Hermes. W jej imieniu wypowiedział się Przemysław K., choć właścicielem spółki jest inna osoba. Poszkodowana - pani Monika z powiatu kaliskiego zawarła z firmą transakcję we wrześniu na 50 tys. zł. Przedsiębiorstwo zabrało byki, ale o zapłacie już „zapomniało”. Kilka miesięcy później do naszej redakcji zgłosił się kolejny poszkodowany - pan Tomasz* z okolic Środy Wlkp.
- Chciałem sprzedać byczki. Sprawdziłem tę firmę w rejestrze KRS. Tam było 16 mln zł obrotu, 700 tys. zł zysku. Sprawdziłem na giełdach, bo to różnie bywa. Wyglądało w porządku. Nie ukrywam, że parokrotnie dzwoniłem do tego pana. Negocjowaliśmy warunki. Z początku chciał 3-tygodniowy czas przelewu. W końcu stanęło na 7 dniach - opowiada pan Tomasz.
Do transakcji doszło we wrześniu 2018 roku. Rolnik wypisał fakturę opiewającą na 35 tys. zł. - Pan ją zaakceptował, podpisał, podbił. I czekałem na pieniądze. Minęło ustalone 7 dni. Pieniądze nie przyszły, poczekałem jeszcze 7 dni, bo różne są poślizgi. Wysłałem upomnienie pocztą i mailem. Później wysłałem przedsądowne wezwanie do zapłaty pocztą i mailem. I oprócz tego rozmawiałem sms-owo i telefonicznie z tym panem - tłumaczy pan Tomasz. Przedsiębiorca zarzekał się, że rzeźnia, której sprzedał byki, spóźnia się z zapłatą.
- Sprawdziłem, gdzie bydło trafiło. Ubojnia ta płaci regularnie po 14 dniach, więc nie wierzę w te tłumaczenia - stwierdza rolnik.
Przedsiębiorca wysłał propozycję ugody i chęć zapłaty za żywiec w trzech ratach. Rolnik nie wierzył, że tak się stanie. Oddał sprawę do sądu. - Zacząłem głębiej szukać, czy są jakieś opinie o firmie Hermes. I natknąłem się na wiele ciekawych informacji - stwierdza pan Tomasz. - Wcześniej, gdy zadzwoniłem do skupu żywca, przez telefon przedstawiał się mężczyzna o nazwisku Krzysztof Waleński. Sprawdziłem i okazało się, że ma 28 lat, a pan, z którym rozmawiałem, tłumaczył, że kupuje byki od 15 lat. Jak to możliwe? - mówi pan Tomasz i dodaje, że posiada dokumentację zdjęciową na to, że Przemysław K. podszywał się pod Krzysztofa Waleńskiego.
Postępowanie w sprawie popełnienia oszustwa
W listopadzie sprawa trafiła do prokuratury. - Prokuratura przyjęła zgłoszenie i sprawę oddała policji w Środzie Wlkp. Po 6 tygodniach zostałem przesłuchany. Dostałem zawiadomienie o tym, że sprawa będzie się toczyć i toczy się nadal - mówi rolnik. Nie rozumie, jak to możliwe, że człowiek pod przykrywką wielu firm może przez 7 lat oszukiwać rolników i nie ponosić żadnych konsekwencji?
Grzegorz Gucze, prokurator rejonowy w Środzie Wlkp. potwierdza, że prowadzone jest postępowanie w sprawie popełnienia przestępstwa z art. 286 KK (oszustwo), za które grozi od 6 miesięcy do 8 lat więzienia. - Ustalamy innych pokrzywdzonych. Zwróciliśmy się o bilingi do wszystkich operatorów i przesłuchujemy świadków - tłumaczy i dodaje, że Przemysław K. zostanie przesłuchany dopiero wtedy, gdy ustalony zostanie materiał dowodowy dotyczący wszystkich pokrzywdzonych. - Musimy popytać w innych prokuraturach i komendach, czy trwają tam czynności. Może to trwać miesiąc lub dwa - wyjaśnia prokurator.
Ma trzy wyroki i nadal działa w branży
Z tego, co udało nam się ustalić, podobne postępowanie prowadzone jest od stycznia tego roku jeszcze w Prokuraturze Rejonowej w Kaliszu. To nie wszystko. Na Przemysławie K. ciążą już przynajmniej trzy wyroki za poprzednie przewinienia. Jeden z nich wydał Sąd Rejonowy w Trzciance w listopadzie 2015 roku. Wówczas sąd, zarówno jemu, jak i jego żonie w związku z art. 270 KK (fałszowanie dokumentu i używanie go za autentyczny) wymierzył karę roku i 6 miesięcy pozbawienia wolności w zawieszeniu na 5 lat i zobowiązał do naprawienia wyrządzonej krzywdy 41 tys. zł na rzecz poszkodowanych. Z kolei Sąd Rejonowy w Pleszewie z art. 286 w sierpniu 2017 roku wymierzył mu karę pozbawienia wolności w wymiarze 10 miesięcy.
- Skazany nie odbywa orzeczonej kary. Aktualnie toczy się postępowanie przed Sądem Rejonowym w Pleszewie w przedmiocie nieodroczenia wykonania kary pozbawienia wolności - podaje Małgorzata Huk - Sobańska, prezes Sądu Rejonowego w Pleszewie.
Wyrok przeciwko Przemysławowi K. wydał także Sąd Rejonowy w Głogowie. Czy to jedyne sprawy prowadzone przez policję, prokuratury czy sądy, w które zamieszany jest Przemysław K.? Zapewne nie.
Czytaj także: Wagi inwentarzowe - skupy świń i bydła zaniżają wagę
Skup żywca broni się, że chciał ugody z rolnikiem
Udało nam się skontaktować z Krzysztofem Waleńskim, właścicielem firmy Hermes, który zarzeka się, że z Przemysławem K. w tej chwili nie współpracuje. Gdy zapytaliśmy, czy działał z nim w przeszłości, stwierdził, że... nie pamięta. Dziwne, bo w sprawie faktur za reklamę wystawianych dla Hermesa z naszą firmą kontaktował się właśnie Przemysław K. Jego numer widniał także na pieczątce firmy Hermes. Krzysztof Waleński przekonuje, że nie zapłacił na czas rolnikowi spod Środy Wlkp. w związku „z chwilowym kryzysem w spółce”. Chciał jednak uregulować należność w ratach. W jego opinii nie zgodziła się na to druga strona. Jak zaznacza, próbował z rolnikiem niejednokrotnie zawrzeć ugodę. Propozycja rozłożenia kwoty na 3 raty została wystosowana przez przedsiębiorcę już w listopadzie. Ale to rolnik nie wyraził takiej chęci. Właściciel podmiotu skupującego żywiec nie czuje się winny.
Czytaj także: 3 osoby zatrzymane. Ponad 100 poszkodowanych. Milionowe straty
Jak udowodnić oszustwo?
Statystyki oszustw prowadzone przez policję wskazują, że co roku ujawnia się około 100.000 czynów z art. 286 KK. Problem polega na tym, że oszustwo trudno jest udowodnić. Dlaczego? Trzeba wykazać, że sprawca działał z zamiarem oszukania pokrzywdzonego. - Oznacza to, że aby udowodnić popełnienie oszustwa, należy wykazać, że sprawca od samego początku chciał je popełnić i działał w kierunku jego popełnienia - podaje na blogu „Białe Kołnierzyki” adwokat Łukasz Chmielniak.
Wyjaśnia, że w przypadku niezapłacenia faktury za zakupiony towar „oszustem będzie sprawca, który nie chcąc zapłacić za zakupiony towar i tym samym chcąc pozyskać go za darmo, wprowadził kontrahenta w błąd co do zamiaru zapłaty i jednocześnie robił wszystko, aby kontrahent ten towar mu dostarczył”. A to trudno udowodnić, gdy osoba, która zakupiła towar, co pewien czas deklaruje chęć zapłaty, rozłożenie kwoty na raty. W ten sposób, teoretycznie wykazuje bowiem chęć zapłaty.
Jak to możliwe, że osoba, na której ciążą wyroki sądowe o oszustwo, nadal skupowała żywiec? W jaki sposób rolnicy mają ustrzec się przed takimi sytuacjami?
Jak sprawdzać wiarygodność podmiotów zajmujących się pośrednictwem w sprzedaży bydła czy świń? Często jest to utrudnione, bo jak podał pan Tomasz, zrobił prawie wszystko, by „prześwietlić” firmę Hermes. - I nic nie wskazywało na to, by była niewiarygodna - stwierdza rolnik. Warto jednak poczynić wszystkie możliwe kroki, by zweryfikować rzetelność podmiotu, z którym chcemy zawrzeć transakcję. Co więc zrobić? Przede wszystkim warto zasięgnąć opinii i komentarzy innych osób z branży.
Rolnicy często bardzo dobrze wiedzą, komu warto zaufać, a od kogo trzymać się z daleka. O tym, czy firmy mają pozaciągane długi, można dowiedzieć się w Biurze Informacji Kredytowej (BIK), które gromadzi i udostępnia informacje o wiarygodności kredytowej osób i firm. Warto także zajrzeć do rejestru KRS. Muszą tam znaleźć się wszystkie podmioty prowadzące działalność gospodarczą (spółki, spółdzielnie itp.), które nie są osobami fizycznymi (jednoosobowe firmy). Te ostatnie z kolei znajdują się w Centralnej Ewidencji Działalności Gospodarczej (CEDIG).
W rejestrze KRS, po wpisaniu odpowiedniego numeru, dowiemy się, czy w stosunku do przedsiębiorstwa, które nas interesuje, prowadzone jest postępowanie upadłościowe czy restrukturyzacyjne. Taka informacja będzie dla nas ostrzeżeniem, że firma może nie być wypłacalna. Zaniepokoić powinny nas także adnotacje w Centralnej Ewidencji Działalności Gospodarczej dotyczące tego, że działalność gospodarcza, którą sprawdzamy, jest zawieszana i wznawiana bądź jej przedmiot jest często zmieniany.
*Imię zostało zmienione
Artykuł ukazał się w czerwcowym wydaniu mięsięcznika "Wieści Rolnicze".
Informacje o prenumeracie gazety - tylko 4 zł miesięcznie! TUTAJ