Aplikatory doglebowe. Wyposażenie i ceny
- Jeśli chodzi o wywóz gnojowicy z aplikatorem doglebowym, nie jesteśmy w stanie obsłużyć wszystkich chętnych - mówi Bartosz Ludwiczak, rolnik z miejscowości Nowa Wieś Królewska (woj. wielkopolskie), który oprócz hodowli trzody chlewnej na co dzień zajmuje się także świadczeniem usług rolniczych. - Takich sprzętów nadal jest mało. Gospodarstw rodzinnych nie stać na takie maszyny, a efekty pracy w postaci wysokich plonów i oszczędności na nawozach mineralnych sprawiają, że popularność usług jest bardzo duża - dodaje rolnik. Ludwiczak z pomocą dofinansowania pozyskanego z Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa nabył wóz asenizacyjny wraz z aplikatorem talerzowym o szerokości 5 metrów przed czterema laty. - Aplikator doglebowy jest bardzo przyszłościowym narzędziem. Jego główną zaletą jest to, że nawóz nie jest rozrzucany w powietrze, tak jak to jest przy beczkach z tradycyjnym systemem rozlewania rozbryzgowego. Tutaj gnojowica lub inny nawóz jest aplikowany bezpośrednio do ziemi i od razu przykrywany, przez co gnojowica nie traci na swojej wartości, nie ulatnia się w powietrzu - tłumaczy rolnik, zaznaczając również drugą bardzo ważną kwestię bezpośredniego wtłaczania gnojowicy do wierzchniej warstwy gleby. - Z racji tego, że wszystko jest od razu przykryte, nie ma praktycznie żadnych odorów. Jest to działanie prośrodowiskowe - podkreśla widocznie zadowolony ze swojej inwestycji. Według rolnika w najbliższych latach przepisy sprawią, że aplikacja doglebowa będzie obowiązkiem. - Z tego, co wiem, w niektórych krajach już tak jest, więc my przygotowaliśmy się na to z wyprzedzeniem i uważam to za bardzo dobry ruch - zaznacza Ludwiczak. Już teraz rolnicy aplikując gnojowicę do gleby mogą uzyskać widoczne korzyści w postaci wyższych dopłat unijnych. Jeden z punktów ekoschematu rolnictwo węglowe dotyczy właśnie rozlewania gnojowicy. Za wykorzystanie sposobu innego niż rozbrygowy można otrzymać 3 punkty, a każdy punkt to 100 zł dopłaty więcej do hektara, na którym zabieg został wykonany.
Dla kogo aplikator doglebowy?
Według przedstawicieli liczących się na rynku firm posiadających w swojej ofercie wozy asenizacyjne i aplikatory, najpopularniejszymi urządzeniami do precyzyjnej aplikacji gnojowicy są obecnie rampy rozlewające. Jest to związane z ich większą wszechstronnością - można je stosować zarówno na użytkach zielonych, jak i na polach uprawnych. Rampy cechują się również mniejszym zapotrzebowaniem na moc ciągnika, a ze względu na większe szerokości pozwalają uzyskiwać większe wydajności. Kluczowa jest oczywiście również cena, choć i ta, ze względu na potężną rozpiętością, jeśli chodzi o szerokość roboczą i wyposażenie urządzeń, może być diametralnie różna. Aplikatory doglebowe pod kilkoma względami przewyższają jednak rampy. Jest tak między innymi w przypadku: eliminacji utleniania się ważnych składników nowozu do atmosfery oraz pozbycia się odoru. To właśnie o tych czynnikach mówił Bartosz Ludwiczak. Aplikatory doglebowe najczęściej są wybierane przez rolników działających na większych areałach, w gospodarstwach, w których znacznie przeważają pola uprawne - to właśnie tam nad rampami z wężami lub łyżwami zdecydowanie przeważają aplikatory redlicowe oraz talerzówki. Podczas jednego przejazdu załatwiane są wtedy dwie czynności, nie trzeba wykonywać drugiego przejazdu, wymieszania gnojowicy z glebą. Aplikatory doglebowe wymagają znacznie większej mocy ciągnika. Zgodnie z danymi producentów może to być nawet 30-40 KM na metr szerokości urządzenia. Mniejsze zapotrzebowanie mają urządzenia wyposażone w redlice - około 3-4 KM na jeden ząb, co daje w przeliczeniu około 10 KM na metr szerokości urządzenia. Istotne są również oczywiście głębokość pracy aplikatora i rodzaj gleby na której wykonywany jest zabieg oraz ukształtowanie terenu. Zarówno talerzówki, jak i aplikatory redlicowe pozwalają na pracę na podobną głębokość, a ich wybór można porównać do tego dyskusji nad wyborem brony talerzowej lub grubera.
Wyposażenie i ceny aplikatorów
Podobnie jak w przypadku ramp rozlewających, beczka do której zamontowany ma być aplikator doglebowy, musi być przygotowana pod montaż osprzętu tylnego i posiadać odpowiednią pojemność. Chodzi o wytrzymałość wozu, jego rozmiar i masę oraz moc ciągnika rolniczego. Aplikatory najpopularniejszych na rynku firm dostępne są w szerokościach roboczych od 2,7 do prawie 9 metrów. W przypadku szerokości przekraczających 3 m, wyposażone są w system hydraulicznego składania, który zapewnia złożenie osprzętu do szerokości transportowej. Aplikatory podobnie jak rampy rozlewające nie skadają się ze zbyt wielu elementów. Najważniejszym jest rozdzielacz, którego praca odpowiada za odpowiednie działanie całego zestawu zapobiegając zapychaniu się węży i gwarantując równomierne rozprowadzenie nawozu. W zależności od wielkości urządzenia, jego ceny wahają się od około kilkudziesięciu do nawet 200 tys. złotych. :