Zaprawianie nasion - czyli ciąg dalszy „rzepakowego problemu”
Nadal nie ma zgody na stosowanie zapraw neonikotynoidowych, a nowa zaprawa, która miała być ich substytutem, jest trudno dostępna. Resort rolnictwa pracuje więc nad kolejnym rozwiązaniem „rzepakowego problemu”.
Krajowe Zrzeszenie Producentów Rzepaku i Roślin Białkowych złożyło w tym roku (podobnie jak w latach 2015- 2016) wnioski do ministra rolnictwa o wydanie zezwoleń na zaprawianie nasion rzepaku ozimego środkami ochrony roślin zawierającymi substancje czynne z grupy neonikotynoidów. Krzysztof Jurgiel nie wydał na to zgody, sugerując się m.in. opinią Komisji Europejskiej, która proponowała dalsze ograniczenia w stosowaniu tych preparatów. Pod uwagę brał także stanowiska organizacji pszczelarskich, które uważają, że neonikotynoidy, szkodzą owadom zapylającym. Resort rolnictwa nie zbagatelizował jednak głosów KZPRiRB. Postanowił wprowadzić nowe rozwiązanie „rzepakowego problemu”. W związku z tym w maju tego roku wydano zezwolenie na dopuszczenie do obrotu zaprawy nasiennej, zawierającej w składzie nową substancję czynną: cyjanotraniliprol z grupy antranilowych diamidów, umożliwiających ochronę rzepaku ozimego przed szkodnikami. Polska jest pierwszym krajem w Unii Europejskiej, który zdecydował się na taki krok.
LUMIPOSA 625 FS od DuPont Poland, bo o niej mowa, to insektycyd w formie płynnego koncentratu zawiesinowego. Działa układowo. Preparat ma za zadanie zwalczać następujące owady gryzące: pchełki ziemne, pchełki rzepakowe, śmietkę kapuścianą i gnatarza rzepakowca. - Po pobraniu środka wraz z pokarmem owady przestają żerować, i giną po 24-60 godzinach, w zależności od gatunku - czytamy na etykiecie środka, która dostępna jest na stronie MRiRW. Zalecana dawka do zaprawiania to 40 ml/500 tys. nasion. Zabieg przeprowadza się raz w ciągu sezonu wegetacyjnego. Należy jednak zaznaczyć, że środek przeznaczony jest do przemysłowego zaprawiania nasion - mogą go używać tylko firmy nasienne.
Czy nowa zaprawa będzie dostępna od tego sezonu? To pytanie drogą e-mailową skierowaliśmy do firmy DuPont. Na odpowiedź cały czas czekamy. Wiadomość na ten temat podała jednak na swojej stronie Krajowa Rada Izb Rolniczych. Zarząd KRIR jakiś czas temu wystosowała bowiem pismo do ministra rolnictwa, w którym zwrócił uwagę na problemy z dostępem polskich firm hodowlano-nasiennych do nowo zarejestrowanej zaprawy insektycydowej do nasion rzepaku i ponownie wnioskował o przywrócenie możliwości stosowania zapraw neonikotynoidowych w rzepaku. Odpowiedź z resortu rolnictwa spłynęła w trzecim tygodniu lipca. Ministerstwo przedstawiło wyjaśnienia spółki DuPont w tej sprawie. Firma ta poinformowała, że z uwagi na późne wydanie zezwolenia nie była w stanie przygotować takiej ilości środka, która pokryje potencjalne zapotrzebowanie rolników. - Przy wyborze partnerów handlowych Spółka zdecydowała się na firmy hodowlane produkujące hybrydowe rzepaku ozimego z największym dostępem do rynku, które ustalone zostały na podstawie badań rynkowych przeprowadzonych w roku 2016 przez firmę Kleffman - przekazuje doniesienia z resortu rolnictwa KRIR. Firma DuPont, jak podaje Izba, oświadczyła jednocześnie, że dołoży wszelkich starań, aby w kolejnych sezonach zaoferować w/w środek możliwie szerokiej skali firm oferujących nasiona rzepaku i zapewnić dostawę ilości środka w oparciu o faktyczne zapotrzebowanie.
Ponadto resort rolnictwa zapewnił KRIR, że w ministerstwie trwają intensywne prace mające na celu powiększenie gamy środków przeznaczonych do jesiennej ochrony rzepaku ozimego. W ostatnim czasie np. rozszerzony został zakres stosowania środka Inazuma 130 WG o zwalczanie śmietki kapuścianej, mszyc i mączlików.