Trudny rok dla kukurydzy
Ponad 300 rolników z całej Wielkopolski uczestniczyło w Baranówku Wielkopolskim (powiat poznański) w Dniu Kukurydzy KWS.
Coroczne spotkanie rolników w gospodarstwie Jana i Roberta Zawiejów jest okazją do podsumowania mijającego sezonu. Ostatnie miesiące nie były łatwe. – To był bardzo nietypowy rok dla kukurydzy. Wiosna rozpoczęła się bardzo wcześnie, wspaniale zrobiła rzepakom, zbożom, stąd rekordowe plony w tych kulturach. Zaczęły się dywagacje, czy może kukurydzę rozpocząć siać nawet w końcu marca? My rozpoczęliśmy w okolicach 15 kwietnia i nie mieliśmy szczęścia, bo wczesne siewy nie okazały się najlepsze. Były złe warunki do wschodów, sporo ziaren nie skiełkowało i plantacje były przetrzebione. Sprawdza się tu zalecenie, że przy wczesnych siewach trzeba dodać 10% ziaren w stosunku do zdolności kiełkowania, zakładając, że nie wszystkie rośliny powschodzą. Wschody w normalnych terminach siewu okazały się za to dobre - wyjaśniał Robert Zawieja, jeden z organizatorów spotkania.
Plantatorzy kukurydzy narzekali na zimny maj i obfite deszcze w okresie wiosennym, kilkukrotnie przekraczające ilość potrzebną do wzrostu kukurydzy. Spowodowało to zatrzymanie rozwoju roślin i potrzebę nagłego uzupełniania mikroelementów w glebie, szczególnie azotu. - Teraz mieliśmy 180 milimetrów w dwa dni, o reszcie tygodni nie wspomnę. Teoretycznie to bardzo dobre warunki dla kukurydzy, bo było przekropnie i rośliny powinny rosnąć. I przez pewien czas tak było, ale w pewnym momencie stanęły i liście im zżółkły. Taką wiosnę mieliśmy już trzeci raz z rzędu, dlatego namawiałbym do stosowania dzielonych dawek azotu. Skuteczność tej metody widać po tym, że choć rośliny nie są wysokie, to jednak kolby są dorodne. Nie będzie rekordów, ale i tak dużo udało się uzyskać - zapewniał Robert Zawieja. Dobre warunki pojawiły się dopiero w sierpniu. - Od tego momentu kukurydza spokojnie nalewała ziarno. Zbiory trochę nam się przez to opóźniły lub przebiegały przy większej wilgotności ziarna. Bardzo często wjeżdżaliśmy w pola zbyt wcześnie, mimo że zgodnie z kalendarzem z poprzednich lat. Zbiory na kiszonkę można było przeprowadzić spokojniej, później, poczekać, aż to ziarno będzie lepiej nalane. Wiele odmian potrzebuje postać na polu. Namawiam, by nie sugerować się kalendarzem, tylko patrzeć, jak wygląda ziarno – dodał organizator spotkania.
W Baranówku zorganizowano dwie biesiady miłośników kukurydzy - oprócz zjazdu mniejszych hodowców, których areał nie przekracza kilkudziesięciu hektarów, odbyło się też drugie - dla większych plantatorów, uprawiających kukurydzę nawet na 900 ha. Podczas obu odbyły się prezentacje poletek i maszyn rolniczych oraz wystąpienia ekspertów w zakresie: nawożenia, doboru odmian i stosowania środków ochrony roślin.
- Tagi:
- Baranówek
- Dzień Kukurydzy
- kukurydza
- KWS