Ta uprawa jest bardzo popularna w tym regionie. Ale to nie były łatwe żniwa [VIDEO]
Zbyt duża wilgotność ziarna sprawiła, że większość gospodarstw opóźniała zbiory. Również Stacja Doświadczalna Oceny Odmian w Głubczycach. Odwiedzamy ją w drugiej połowie listopada.
ZOBACZ WIDEO:
Żniwa kukurydzy na Opolszczyźnie
- Jesteśmy aktualnie w trakcie zbioru doświadczeń z kukurydzą. Mamy u nas zasiane trzy grupy wczesności, od bardzo wczesnej po średnio wczesną i na końcu późną. Jeszcze nie mamy wyników plonowania, ale to, co jest na roślinach zapowiada się dość obiecująco Jeżeli chodzi o choroby, bo to też sprawdzamy przed wjazdem takiego kombajnika w poletko, to pomimo dość wilgotnej i zimnej jesieni, nie widać znacznego porażenia kolb przez choroby fuzaryjne – mówiła nam jakiś czas temu dr Marta Bednarczyk, dyr. Stacji Doświadczalnej Oceny Odmian w Głubczycach.
Pracownicy położonego na południu Opolszczyzny Kombinatu Rolnego Kietrz do zbiorów kukurydzy z pól przystąpili bardzo późno. Nie narzekają jednak na plony.
- Kukurydza w tym roku dosyć pozytywnie zaskakuje planowaniem, ponieważ po wiosennych chłodach ten wzrost był taki niewyrównany, część odmian zaczęła się krzewić i sądziłem że plonowanie będzie niższe. Natomiast na chwilę obecną ten plon waha się w granicach 11-12 ton 14-procentowego ziarna. Uważam, że to jest bardzo dobry plon, jak na ten sezon - podkreślał nam w listopadzie Marek Oblicki dyr. ds produkcji roślinnej w Kombinacie Rolnym Kietrz.
Rolnicy z północy województwa opolskiego również długo czekali ze zbiorem, ale są zadowoleni z plonów.
- Może na samym początku nie było wesoło, bo przyszły wiosenne przymrozki i kukurydza się troszkę męczyła, ale dała radę. Zawsze można przewidzieć, że jeżeli mamy w żniwa wodę, to wiadomo że będzie plon na kukurydzę. No i żniwa były mokre. Chociaż to też zależy od gleby. Jeżeli jest gdzieś tam lepsza ziemia, to te plony są naprawdę rekordowe. Im ta gleba jest jednak troszkę słabsza, to te rozstrzał pomiędzy wynikami plonowania jest od 8 nawet do 18 ton - komentował nam Dariusz Klusko, rolnik z Pągowa.
Zbyt duża wilgotność ziarna spowodowała, że większość rolników opóźniała kukurydziane żniwa. Potem padające deszcze utrudniały przystąpienie do zbiorów. I po dwóch miesiącach wilgotność ziarna nie spadła, ale zbiorów nie można już opóźniać.
- Zbiór kukurydzy w tym roku jest w stosunku do lat poprzednich opóźniony – relacjonuje Mariusz Sikora, prezes Kombinatu Rolnego Kietrz.
Jak dodaje, również te wcześnie występujące przymrozki, czy w sumie jeden przymrozek spowodował ścięcie roślin, co spowodowało, że nasychanie ziarna kukurydzy w kolbie było wolniejsze. I też ze względu właśnie na wilgotność, wiele plantacji jeszcze stało i wiele plantacji jeszcze miało wilgotność grubo ponad 30 proc.
Podobnie uważa Dariusz Klusko, rolnik z Pągowa.
- Kukurydza do dzisiaj stoi na polu. Ona uschła tylko dlatego, że zmarzła. Tkanki rośliny zmarzły i ona nie dojrzała, tylko po prostu zwyczajnie została zmrożona i uschła nienaturalnie. Wszyscy narzekają na cenę i na wilgotność kukurydzy. Nawet gdyby ta cena była, bo ona się gdzieś tam waha powiedzmy od 400 do 450 zł za tonę w różnych lokalizacjach. Byłoby O.K. gdyby ona miała te 30 procent wilgotności i ta cena się utrzymała. Te kukurydze mają jednak grubo ponad 30, przynajmniej tutaj u nas na tych cięższych glebach. Ciężko znaleźć kukurydzę, żeby zeszła poniżej 30, więc to plus potrącenia powodują, że cena już wychodzi 360 czy 380 i to już jest trochę mało. A trzeba się nawozić przyczep. Jest mokro i koszty są duże. My już 20 września, czyli dwa miesiące temu, kosiliśmy poletka i wtedy kukurydza miała 36 średnio procent wilgotności z 16 lokalizacji. Dzisiaj minęło dwa miesiące kukurydza dalej ma 34, więc trzeba było zbierać. Każdy czekał, że gdzieś tam może podeschnie, może będzie lepiej, ale nic nie jest lepiej - opowiadał.
Niska cena kukurydzy nie zachęcała do sprzedaży, a przed składowaniem trzeba ją wysuszyć.
Kukurydza jest bardzo popularną uprawą w regionie. Sami rolnicy przyznają, że w co drugiej wiosce jest punkt skupu. I jest to uprawa stabilna, bo i sprzedający i skupujący od lat się znają. A w rolnictwie jeden rok jest słabszy, a kolejny lepszy: w jednym roku się traci, a w innym zyskuje.
Opóźnione zbioru kukurydzy wpłynęły też na opóźnienie zasiewy ozimin. I to jest dodatkowy problem, z którym muszą się zmierzyć rolnicy.
- Tagi:
- żniwa
- kukurydza
- żniwa kukurydzy




























