Bracia połączyli siły i zajęli się produkcją sadzeniaków [VIDEO]
Uprawiają 150 ha, w tym aż 50 ha ziemniaków na sadzeniaki, mówią, że nie jest lekko, ale absolutnie nie narzekają - wręcz przeciwnie - chcą się nadal rozwijać i inwestować w nowoczesny sprzęt do produkcji ziemniaków.
Mowa o braciach Studziżba - Aureliuszu i Szymonie. - Nasze gospodarstwo składa się z 150 ha. Ziemniaki uprawiamy na areale 50 ha. Z bratem gospodaruję od 6 lat. Część ziemi przepisał nam ojciec (wcześniej na tym terenie gospodarował na nich nasz dziadek) - opowiada Szymon Studziżba. - Ja jestem tutaj odpowiedzialny za uprawę oraz sadzenie i zbiór ziemniaka, a brat odpowiedzialny jest za przechowanie, przebieranie i sortowanie ziemniaków oraz sprzedaż - dodaje.
Ziemniaki na sadzeniaki
W gospodarstwie Studziżba ziemniaki na sadzeniaki są uprawiane już od 10 lat. - Zaczęliśmy od małego areału. Pierwszy rok mieliśmy tylko 3,5 ha. Była to próbna plantacja. Wszystko poszło dość dobrze. Z związku z tym z roku na rok tego ziemniaka zaczęliśmy sadzić coraz więcej, aż doszliśmy do tego etapu, w którym jesteśmy - czyli ok. 50 ha, ponieważ na tyle pozwala nam nasz areał - tłumaczy Aureliusz Studziżba. Dominują odmiany skrobiowe. - W ostatnim roku mieliśmy tylko 3 ha ziemniaka jadalnego. Jeśli chodzi o ziemniaki skrobiowe to mamy: Cedrona, Skawę i Rudawę. Cedron - to odmiana bardzo wczesna, po tej odmianie można jeszcze zasiać rzepak. Następnie mamy Rudawę, która jest już odmianą późniejszą. Skawa z kolei należy do odmian dość późnych - opowiada Aureliusz Studziżba.
Zakładanie plantacji zaczyna się od badania gleby. - Na pole trafia tylko kwalifikowany materiał siewny, który przywożony jest z hodowli ziemniaka. Lustracje plantacji przeprowadzane są stale zarówno przez nas, jak i przez Wojewódzki Inspektora Ochrony Roślin, a także przez pracowników Hodowli Ziemniaka Zamarte. Jeżeli te ziemniaki są chore, wówczas musimy przeprowadzać selekcję. Następnie - jak ziemniaki uzyskają odpowiedni kalibraż, jak dojrzeją - wówczas deskujemy pole, po czym te ziemniaki muszą trochę odleżeć w ziemi. Kolejny krok to zbiór ziemniaków - opowiada Aureliusz Studziżba. Dodaje, że na etapie "przechowywania" ziemniaki również przechodzą kontrolę i są poddawane ocenie przez pracowników WIOR.
Bracia z sadzeniem ziemniaków startują zazwyczaj po 20 kwietnia. - Nigdy się z tym nie spieszymy (...). Czekamy po prostu na to aż gleba będzie odpowiednio wygrzana, wtedy ziemniak szybciej startuje, szybciej wychodzi z ziemi i późniejszy efekt tego wszystkiego jest lepszy - tłumaczy Aureliusz Studziżba. - Nie ma wtedy problemów ze szkodnikami i chorobami - wtrąca Szymon Studziżba. Tę wypowiedź uzupełnia brat: - Jeśli ziemniak trafi do niewygrzanej ziemi, to i tak nie kiełkuje, tylko po prostu leży w ziemi.
W tym sezonie bracia sadzeniaki zaczęli przygotowywać na przełomie lutego i marca. - W zeszłym roku z tą pracą wystartowaliśmy trochę szybciej - było to ok. 20 lutego (nie było jednak wówczas typowej zimy - przyp.red.). Szybciej też ziemniak zaczął od nas schodzić z magazynu - opisuje Aureliusz Studziżba. Mimo wszystko, jak zapewniają bracia, praca przebiega bez komplikacji. - Idzie to wszystko dość dobrze, bo ziemniak nie podkiełkował za mocno. Nie ma tam też zgniłych ziemniaków. Myślimy, że już 2 tygodnie po świętach będzie całkowity koniec (z przygotowywaniem sadzeniaków - przyp.red.) - tłumaczy rolnik. Dlaczego ten ziemniak się dobrze przechował? - Przede wszystkim dzięki odpowiedniej wilgotności w hali, odpowiedniej temperaturze i odpowiedniej wilgotności - wylicza Aureliusz Studziżba. - Wpływ na tę sytuację miał również odpowiedni termin zbioru. Bulwy były dojrzałe, nie były za wcześnie kopane, skóra się nie łuszczyła. Podczas zbioru wilgotność gleby też była odpowiednia. Dzięki temu te bulwy nie obiły się zbyt mocno, jak to miało miejsce w latach poprzednich (gdy była susza - przyp.red.) - ziemniaki się obijały, był problem z zasinieniami, a jak ziemniaki są zasinione, to stają się bardziej podatne na gnicie - dopowiada jego brat.
Ziemniaki z gospodarstwa braci Studziżba trafiają do firmy nasiennej. - Nie zajmujemy się dystrybucją ziemniaków, jesteśmy tylko producentami - zaznacza Szymon Studziżba.
Czy produkcja ziemniaków na sadzeniaki jest opłacalna?