Sobótka. Hodują materiał siewny
Hodowla roślin w Sobótce tętni nowym życiem. Na powierzchni kilkuset hektarów produkowany jest materiał siewny, który trafi do rolników. Ale na produkcji nasion firma nie poprzestanie. Do Sobótki planowany jest powrót bydła, a pałac i park zostaną udostępnione nie tylko mieszkańcom wsi.
Sobótka to wieś w Wielkopolsce, w powiecie ostrowskim. Przez tę miejscowość wiedzie kamienna droga, która prowadzi m.in. do parku. A na jego terenie znajduje się piękny pałac. Od fundamentów po murze pnie się bluszcz, który temu obiektowi nadaje nutkę tajemniczości. Wnętrza, zarówno meble jak i wykończenia, przypominają czas powstania i rozbudowy pałacu - od renesansu do klasycyzmu. To właśnie w tym pałacu mieści się siedziba Hodowli Roślin „Sobótka” Spółka z o.o. - Obecnie teren parku i pałac można odwiedzać od poniedziałku do piątku, ale w przyszłości chcemy wnętrza pałacu i oczywiście okalający go teren udostępnić osobom z zewnątrz. Może również uda się przygotować sale i kuchnię do wynajmowania - podkreśla Grzegorz Kryjom, prezes Hodowli Roślin „Sobótka”, który porzucił tekę urzędniczą w Poznaniu i uznał, że zajmie się produkcją materiału siewnego. Praca w polu nie jest mu obca, ponieważ - jak sam podkreśla - wychował się w gospodarstwie. Firma ta ma długą historię i poważny dorobek w pracy nad hodowlą roślin, którą rozpoczęto w 1891 roku. Na polach wysiewano: pszenicę ozimą, owies, jęczmień jary oraz ziemniaki. Dzięki pracy wyhodowano odmiany pszenicy ozimej: „Sobótka”, „Protos”, „Sobótka22”, „Zwycięzca”, „Czerwona”, owsa: „Dupauski”, jęczmienia jarego „Cesarski”, ziemniaków „Wolhtman34”, „Cesarska Korona”. Odmiany te były prezentowane na wystawach krajowych i zagranicznych, firma otrzymała za nie liczne medale.
Tradycyjne dożynki nie kończą pracy
Hodowla Roślin „Sobótka” wraz z placówką w Karminie posiadają łącznie około 2000 hektarów. Jest połowa sierpnia. W Sobótce praca wre. Zbiór zbóż jest już właściwie na ukończeniu. W żniwa kombajniści młócili do późnych godzin nocnych. Ale tradycyjne dożynki, które w firmie mają być dzień po mojej wizycie, nie kończą zmagań pracowników. To jedynie wytchnienie przed najważniejszym dla Sobótki zadaniem, a mianowicie produkcją jak najlepszego materiału siewnego.
Nie orzą, a sieją
Praca w Sobótce - tak jak w rodzinnych gospodarstwach - trwa przez cały rok. Jesienią przygotowywane są pola pod wysiew zbóż, zarówno tych, które są przeznaczone na materiał siewny, jak i tych, które będą wykorzystane na własne potrzeby. Do każdego gatunku zbóż dobierane jest pole. Dlatego zanim zostaną wysiane ziarna, prowadzone jest badanie gleby. Wówczas wiadomo, jaki gatunek można wysiać na danym poletku oraz czego brakuje tej glebie. - Chodzi o to, aby rolnicy widzieli, w jakiej strukturze gleby i w jakich warunkach rośnie dana odmiana - wyjaśnia. W firmie prowadzona jest uprawa bezorkowa. - Czyli nie orzemy, bo dziś ważny jest problem z deficytem wody opadowej oraz powiązany z nią zapas wody glebowej, której brak jest poważnym problemem. Jeżeli ziemia jest orana powodować może to np. nadmierne przesuszenie gleby. Ponadto sprzyja erozji wodnej i wietrznej. A kolejny już rok pokazał nam, że tej wody jest coraz mniej - mówi prezes. Dodaje: My podlegamy kontrolom inspekcji nasiennej i ochrony roślin. Produkując materiał siewny również musimy stosować środki ochrony roślin, które są właściwe i nie zaszkodzą podczas dalszej produkcji materiału siewnego.
Produkcja materiału siewnego prowadzona jest na kilkuset hektarach. Tu wysiewany jest materiał bazowy. Są to: pszenica i pszenżyto oraz jęczmień.
- W swoim asortymencie mamy również len, łubin. Mamy także soję, ponieważ jest jedną z najwartościowszych roślin uprawnych na świecie, którą wykorzystuje się jako pokarm dla ludzi i pasze dla zwierząt. Nasiona soi posiadają bardzo wysokie wartości odżywcze. Mamy takie sygnały, że ogranicza się uprawę rzepaku, i to miejsce zajmie soja jako płodozmian - uważa prezes.
Podkreśla, że soja jest bardzo wymagającą rośliną i trudną w uprawie. - Na razie rośliny wyglądają bardzo ładnie i wydaje nam się, że plon będzie ładny. Ale dla nas ważne jest, jaki będzie zbiór - mówi.
Od siewu do sprzedaży
Kiedy wysiane jesienią lub wiosną zboża na polu mają odpowiednią wysokość, pracownicy dokonują selekcji. Polega to na tym, że wyrywane są takie rośliny, które nie spełniają norm - są zbyt wysokie albo nie pasują do danego gatunku. - Selekcja przeprowadzana jest dwa albo trzy razy w sezonie. Wszystko zależy od potrzeb. Chodzi o to, aby ten materiał siewny był bardzo czysty, bo nam zależy na jakości - podkreśla prezes.
Wówczas, kiedy ziarno zostaje zebrane, następuje czyszczenie wstępne. Później poddawane jest kolejnemu czyszczeniu i obróbce. Wszystko po to, aby przygotować najlepsze ziarno. Niezwykle istotne jest także czyszczenie nasion. Później z danej partii pobierane są próby do dalszego badania w laboratorium w celu określenia masy ziaren i możliwości kiełkowania. Jeśli decyzja jest pozytywna, to ziarno jest zaprawiane. Z pozyskanych plonów tworzony jest materiał C1, który trafia do rolników. Rolnicy wysiewając go i zbierają plony. Mogą go ponownie wysiać i wielu rolników tak postępuje
- Wielu rolników chętnie podejmuje próby wyprodukowania własnego materiału siewnego. Jak najbardziej jest to możliwe, ale wymaga dużego nakładu pracy i czasu. Niestety nie do końca jest to dobre ponieważ, należy pamiętać że dochodzi do wyradzania się ziarna, plon wydany z własnoręcznie przygotowanego materiału siewnego powoduje spadek potencjału danej odmiany nawet o kilka procent w stosunku do plonu z kwalifikowanego materiału siewnego. Rolnik musi pamiętać, że ziarno wykorzystywane z własnego siewu z roku na rok traci swoją wartość, jest coraz słabsze. Jeżeli ktoś chce mieć wysokie plony i dobrej jakości, to każdego roku powinien nabywać materiał siewny - zaznacza.
Grzegorz Kryjom podkreśla, że w firmie pracuje doświadczona kadra, która pamięta okres świetności Sobótki. - Posiadamy bardzo dobrą kadrę, z dużym doświadczeniem i wiedzą. Podjęło u nas pracę również kilka osób młodych, którzy poznają proces produkcji materiału siewnego. Posiadamy doświadczonych nasienników i agronomów. Nasza firma umożliwia pracownikom rozwój i wspomaga podnoszenie ich kwalifikacji - podkreśla prezes. Zaznacza, że selekcję roślin prowadzą doświadczone osoby. - Jedyną rzeczą, na którą nie mamy wpływu, jest pogoda - mówi. Zaprawione nasiona są pakowane w odpowiednie worki i dopiero takie ziarno trafia do rolnika.
Postawili na uprawę pasową
Tak, jak już wspomniałam, produkcja materiału siewnego prowadzona jest na powierzchni około 400 hektarów. Z kolei na pozostałych hektarach uprawiane są: zboża, kukurydza, rzepak i buraki cukrowe. W przypadku właśnie buraków zastosowano uprawę pasową. Agregat spulchnia glebę, a zaraz za nim odbywa się siew. Dzięki temu ogranicza się parowanie wody, a także tworzy się odpowiednie warunki do rozwoju rośliny i zatrzymania wody. Ten rok był również bardzo specyficzny nie tylko ze względu na wzrost i rozwój roślin. Bardzo mała ilość opadów a także bardzo wysokie temperatury, co wpływało na rozwój roślin.
Jest stolarnia, wróci bydło
Grzegorz Kryjom, mimo że w firmie prezesem jest od prawie roku, ma dalekosiężne plany. W pomieszczeniach, które były niewykorzystane, uruchomił zakład stolarski. Jeszcze w tym roku planuje przywrócić hodowlę bydła. Na terenie firmy jest nowoczesna obora, która do użytku została oddana w 2003 roku. Niestety, stoi bezużyteczna.
- Chcemy rozpocząć hodowlę bydła. Mamy pomieszczenia i możliwość produkcji paszy. I ludzie chcą u nas pracować - cieszy się Grzegorz Kryjom.
Czytaj także: