Sezon 2025. Słomy lepiej nie sprzedawać. Obornika także

O tym, jak dbać o glebę, gdy brakuje obornika, rozmawiamy z dr inż. Piotr Chohurą.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
z Katedra Ogrodnictwa Uniwersytet Przyrodniczy we Wrocławiu
Co sądzi pan na temat uprawy pasowej? Czy to jest lekarstwo dla gleby?
Choć nie są to rozwiązania nowe – stosujemy je już od wielu lat – to obecnie obserwujemy wyraźne rozszerzanie ich zastosowania na kolejne gatunki roślin. Wynika to z kilku istotnych powodów. Po pierwsze, uproszczone systemy uprawy pozwalają na realne oszczędności paliwa, co przy obecnych kosztach produkcji ma ogromne znaczenie. Po drugie – co jeszcze ważniejsze w kontekście zmian klimatycznych – pomagają w zatrzymywaniu wody w glebie. Choć w tym sezonie mamy szczęście do opadów, to w skali roku nadal brakuje nam wody, a jej efektywne magazynowanie staje się kluczowym elementem zrównoważonego rolnictwa.
Co sądzi pan o uprawie cebuli w technologii strip-till?
Uprawa cebuli w technologii strip-till to duże wyzwanie – zwłaszcza że cebula należy do gatunków szczególnie wymagających pod względem agrotechnicznym. Mimo trudności, jedno z pionierskich gospodarstw w Polsce – gospodarstwo Pana Czajkowskiego zdecydowało się na wdrożenie tej technologii w praktyce. W skali kraju to prawdopodobnie pierwsze takie przedsięwzięcie, a w całej Europie należy do zaledwie kilku podobnych przykładów.
W jaki inny sposób możemy jeszcze dbać o glebę? Pytam w kontekście technologii strip-till.
Jednym z kluczowych problemów gleb w Polsce jest postępująca degradacja materii organicznej. Główną przyczyną tego zjawiska jest ograniczenie stosowania obornika, co z kolei wynika ze spadku pogłowia zwierząt i zmiany technologii ich chowu. Obornika po prostu brakuje – a co za tym idzie, brakuje również regularnego dopływu materii organicznej do gleby. Jeszcze kilkadziesiąt lat temu – pamiętam to z własnego doświadczenia – słoma zbierana z pól wracała na nie w postaci obornika, zamykając naturalny obieg materii w gospodarstwie. Dziś sytuacja wygląda inaczej – wielu rolników sprzedaje słomę, przez co nic nie wraca do gleby, a jej żyzność i struktura ulegają pogorszeniu. Na szczęście coraz powszechniejsze staje się rozdrabnianie słomy bezpośrednio na polu, co przyspiesza jej rozkład i choć częściowo rekompensuje brak obornika. To szczególnie ważne w nowoczesnych systemach uprawy, takich jak technologia strip-till.
W jej przypadku szybki rozkład resztek pożniwnych jest kluczowy – nie tylko dla żyzności gleby, ale także ze względów technicznych: obecność dużych kawałków słomy może zakłócać pracę maszyn i utrudniać precyzyjny siew.
- Tagi:
- obornik
- słoma
- strip-till