Rzepak przed zimą - stan plantacji, rokowania
W tym sezonie poziom zasiewów rzepaku jest o prawie 1/3 niższy niż w roku ubiegłym. Z czego to wynika? W jakiej kondycji są rośliny? Czy zaszkodziły im nadmierne opady deszczu?
W ostatnim tygodniu października sprawdziliśmy, jak wygląda sytuacja na plantacjach rzepaku w wybranych rejonach naszego kraju.
Zasiewy rzepaku okiem KZPRiRB
Juliusz Młodecki, prezes Krajowego Związku Producentów Rzepaku i Roślin Białkowych, zwraca uwagę na to, że w tym sezonie areał upraw rzepaku jest niższy średnio o 30% porównując z 2016 r. Wszystko przez przedłużające się żniwa. Zbiory zbóż w wielu miejscach Polski tak się przeciągnęły, że na siew rzepaku było już praktycznie za późno. - Dotyczy to zwłaszcza północno-zachodniej Polski - zaznacza nasz rozmówca.
Prezes KZPRiRB mówi także o kondycji roślin. - Rzepak - on się teraz trochę poprawia. Wpływ na to miała słoneczna pogoda w połowie października. ¼ roślin jeszcze do niedawna naprawdę kiepsko rokowała ze względu na słaby rozwój rozety. Na polach było po prosu za mokro. Rzepak natomiast, jak wiadomo, nie lubi takich warunków. Na szczęście tych parę cieplejszych dni sprawiło, że jest lepiej - twierdzi szef KZPRiRB. Zaznacza, że najgorzej wyglądają plantacje z opóźnionego siewu. - One - niestety - nie rokują dobrze - uważa.
Deszczowa i zimna aura, jak wynika z obserwacji związku, sprawiła, że nalot szkodników na rzepak był mniejszy niż w latach ubiegłych. Nie oznacza to jednak, że nie było z nimi kłopotu w ogóle. Rolnikom, zdaniem Juliusza Młodeckiego, wciąż doskwiera zakaz stosowania zapraw neonikotynoidowych. Więcej na ten temat przeczytasz w artykule pt. „Zaprawianie nasion - czyli ciąg dalszy „rzepakowego problemu”.
Centralna Polska
Ireneusz Sadowski, kierownik Działu Technologii Produkcji Rolniczej Łódzkiego Ośrodka Doradztwa Rolniczego w Bratoszewicach przyznaje, że przebieg pogody w ostatnim czasie nie sprzyjał rzepakowi. - Generalnie jesień jest trudna i areał zbóż ozimych prawdopodobnie będzie mniejszy o ok. 20%, a rzepaku ozimego o ok. 10% w stosunku do ubiegłego roku. Z powodu utrzymującej się dużej wilgoci trudności są z ochroną plantacji oraz wymakaniem upraw. Prawdopodobnie z tego powodu będą straty w plonie lub nastąpi likwidacja części upraw - sądzi pracownik ŁODR-u.
Niezbyt dobre wieści płyną do nas także od Zenobii Opala z ŁODR-u - Oddział w Piotrkowie Trybunalskim. Jej zdaniem, stan rzepaków jest bardzo zróżnicowany. Na pewno lepiej wyglądają rośliny na glebach lżejszych, są bardziej rozwinięte. Ogólnie rzecz ujmując, kondycja roślin nie jest jednak zadowalająca. - Nawet rzepak zasiany w optymalnym terminie agrotechnicznym - do 25 sierpnia, też nie jest w dobrej kondycji i może zimy nie przetrwać (ok. 10%) - twierdzi specjalistka. - Myślę, że areał zasiewów rzepaku też jest dużo niższy od ubiegłorocznych (ok. 30%) - uważa.
Ekspertka zwraca również uwagę na to, że jest wiele plantacji, na których - ze względu na panujące warunki atmosferyczne - nie udało się zastosować dawki skracającej, są też w uprawy w ogóle pozostawione bez ochrony. - Na pewno odbije się to na przezimowaniu i dalszej wiosennej wegetacji ozimin - twierdzi pracownica ŁODR-u.
Kujawy i Pomorze
O sytuacji na kujawsko-pomorskich plantacjach rzepaku informuje Adam Piszczek z tamtejszego ośrodka doradztwa rolniczego. Przyznaje, że stan upraw jest zróżnicowany. - Rzepak w ostatnich dniach ruszył wegetacyjne. Jest w fazie 4-5 liści. Są plantacje, które mogą rokować dobrze, są też takie, które - wiele na to wskazuje - mogą być zlikwidowane na wiosnę. O tym - oczywiście - zdecyduje przebieg pogody zimą - temperatura, okrywa śnieżna - mówi pracownik K-PODR-u. Zaznacza przy tym, że na stan upraw w dużej mierze wpłynął termin siewu. - Są plantacje, które zostały posiane w terminie agrotechnicznym - do 25 sierpnia. One w naszym regionie - niestety - wyglądają kiepsko. Natomiast, w innych rejonach naszego kraju, z tego, co mi wiadomo, takie rośliny wyglądają całkiem przyzwoicie. Natomiast te plantacje zasiane późno, dopiero teraz wybujały - co z nimi będzie? To jest naprawdę duży znak zapytania - sądzi Adam Piszczek.
Specjalista z K-PODR-u zwraca także uwagę na to, że ulewne deszcze i zimna aura w końcówce lata, a także jesienią utrudniała (niekiedy nawet nie pozwoliła) rolnikom na wykonanie zabiegów ochronnych. - Pola w większości miejsc są mokre jak gąbka. Nawet na rzepaki, które są dobre, nie można wjechać i zastosować tam preparatu na skracanie - mówi Adam Piszczek.
Zimna aura sprawiła jednak, że inwazja szkodników rzepakowych była mniejsza. - Śmietkę kapuścianą można było zwalczyć niekiedy już jednym zabiegiem. Mieliśmy za to inny problem. Nastąpiło większe zagrożenie ze strony ślimaków - zaznacza Specjalista z K-PODR-u.
Śląsk
Śląsk - tu, jeśli chodzi o rzepak, rokowania nie są złe. - Rośliny znajdują się w fazie 5-6 liści. Powinny mieć już więcej (deszcze w terminie od 26 września do połowy października - spowolniły jego wzrostu - przyp.red.), ale generalnie jest nie najgorzej. (...) Wiele wskazuje na to, że rzepak osiągnie fazę 7-8 liści, bo na razie (26 października - przyp.red.) - o dziwo - w naszym rejonie nie było jeszcze przymrozków. Wegetacja na razie bardzo ładnie przebiega. Temperatury też są w miarę przyzwoite. Przypuszczam, że wszystko będzie OK - twierdzi Andrzej Wieczorek ze Śląskiego Ośrodka Doradztwa Rolniczego - Oddział w Mikołowie. - Gdybyśmy rozmawiali dwa tygodnie temu, powiedziałbym, że stan plantacji jest dużo gorszy. Na szczęście, w połowie października zrobiło się słonecznie, było nawet 18-19 stopni C, dzięki temu rzepak się znacznie poprawił - dopowiada.
Na śląskich plantacjach zaobserwowano pojawienie się m.in. pchełek czy miniarek. - Tych szkodników jest dość sporo. Rzepak na pewno wymaga oprysków. Jeśli natomiast chodzi o choroby, to daje o sobie znać sucha zgnilizna kapustnych i kiła - informuje pracownik ŚODR-u. (…) Chorób jest jednak mniej, niż można byłoby się spodziewać- dodaje.
A co z zasiewami? - Większość roślin została uprawiona w terminie agrotechnicznym. Nie było takiego problemu, jak na północy Polski, gdzie żniwa się przeciągnęły, co sprawiło, że rzepaki w wielu miejscach nie zostały zasiane. Problem, jak już wcześniej mówiłem, pojawił się później, rzepak - ze względu na te deszcze - nie rósł tak, jak trzeba - informuje Andrzej Wieczorek.
Czytaj także: Rzepak - choroby, przed którymi musisz się bronić!