Odchwaszczanie kukurydzy - przed czy po wschodach? [KOMENTARZE ROLNIKÓW]
Chwasty na plantacjach kukurydzy. Na jakie rozwiązania herbicydowe postawić i dlaczego? Przeczytaj, co mówią rolnicy.
Wątek odchwaszczania kukurydzy w ciągu ostatnich kilkunastu był często poruszany podczas naszych nagrań VIDEO w gospodarstwach rolników. Przytaczamy jedne z ciekawszych uwag i spostrzeżeń w tym zakresie.
Odchwaszczanie przedwschodowe
Józef Nowicki, rolnik z miejscowości Kościelec Kolonia k. Kalisza (woj. wielkopolskie) - bohater materiału VIDEO pt. "Karmi byki wysokoenergetyczną kiszoną z kukurydzy", w poprzednich dwóch sezonach, postawił na odmiany marki Pioneer, wśród nich były te z technologii AQUAmax® m.in. P9241 o FAO 290, a więc z przeznaczeniem na trudne warunki, związane z okresowym niedoborem wody i wysokimi temperaturami, szczególnie w newralgicznych fazach rozwojowych rośliny. Farmer z zasiewami kukurydzy startuje zazwyczaj "na św. Stanisława" - czyli ok. 9 maja, choć i od tej reguły były odstępy - w sezonach 2020 i 2021 nasiona w glebę trafiły dopiero w okolicach Zimnej Zośki. - Jestem zwolennikiem późnego siewu - zaznaczał gospodarz.
- Jeśli chodzi o odchwaszczanie, to w moim gospodarstwie jest tylko i wyłącznie odchwaszczanie przedwschodowe. Nie uważamy w żaden sposób powschodowego z tego względu, że te chwasty, jeśli odchwaszczamy powschodowo, zawsze zdążą "pociągnąć" coś tam wody i coś tam nawozu. Na dobrych glebach nie robi to różnicy. Natomiast na słabszych glebach, na których my gospodarujemy, nie możemy sobie pozwolić na to, żeby te chwasty zabrały nam choć odrobię wody. Drugą sprawą z kolei jest to, że odchwaszczanie przedwschodowe jest dużo wygodniejsze, bo nie nagnieciemy roślin - tłumaczył rolnik.
Zwrócił przy tym uwagę na jeszcze jedną rzecz z tym związaną: - Następną sprawą jest to, że można je (zabiegi odchwaszczania - przyp.red.) wykonać spokojnie w nocy. Nie muszą do tego być jakieś super warunki pogodowe, nawet wskazane jest, żeby było wilgotno, a w sytuacji, gdybyśmy chcieli robić to powschodowo - racji tego, że świadczymy jeszcze trochę usług zbierania sianokiszonki, no to jedno z drugim by się pokrywało i ciężko byłoby trafić ze zgraniem terminów.
Odchwaszczanie powschodowe
U Pawła Przewoźnego, rolnika z miejscowości Duszniki w woj. wielkopolskim - bohatera nagrania pt. "Dzięki tej odmianie zdąży jeszcze posiać pszenicę" o FAO 230, z kolei w jednym z poprzednich sezonów sprawdziła się wczesna odmiana kukurydzy - Anovi o FAO 230. Plantacja była odchwaszczana dwoma herbicydami.
- Na plantację poszedł oprysk dwuskładnikowy Nikosar 060 OD i Zeagran 340 SE powschodowo w fazie 4. liści - uważam, że jest to bardzo dobry sposób (na eliminację chwastów - przyp.red), ponieważ dzięki temu pole jest bardzo czyste - twierdził gospodarz.
Wspomniał przy tym także o nawożeniu. - Jesienią został tu zastosowany obornik pod orkę. Wiosną z kolei poszło: 400 kg Saletrzaku, 150 kg Polidapu i 300 kg Korn-kali - wyliczał Paweł Przewoźny.
Pierwszy z wymienionych przez pana Pawła środków chwastobójczych ma w sobie wbudowany adiuwant (wiąże się to z brakiem konieczności stosowania adiuwantów zewnętrznych), jego substancja czynna to z kolei nikosulfuron z grupy pochodnych sulfonylomocznika. Drugi preparat, o którym wspomniał rolnik z Dusznik, został jednak już wycofany. Zawierał bowiem bromoksynil (związek z grupy hydroksybenzonitryli), który zgodnie z decyzją Komisji Europejskiej mógł znajdować się w sprzedaży do 17 marca 2021 r., jego okres na zużycie mijał natomiast 17 września 2021 r.
W sezonie 2020 na odchwaszczanie powschodowe kukurydzy postawił również Michał Koszarek, rolnik z miejscowości Sędziwojewo k. Wrześni (Wielkopolska), z którym nakręciliśmy materiał pt. "Kukurydza na ziarno - jak osiągać wysokie plony?". Gospodarz prowadził wówczas demo farmę. Zasiał na niej kilkanaście nowych odmian kukurydzy z portfolio IGP, m.in. QUENTIN o FAO 240. To nowoczesny mieszaniec dwuliniowy, o wysokiej wydajności w plonie - niezależnie od warunków siedliskowych. - Wybraliśmy system powschodowy z tego względu, że było sucho i nie zapowiadało się na deszcze (kukurydza w sezonie 2020 w gospodarstwie pana Michała była siana 22 kwietnia - przyp.red.), a system doglebowy potrzebuje coś wilgoci, żeby te chwasty też skiełkowały i próbowały wzejść. Także poczekaliśmy aż to wszystko wzejdzie - mówił gospodarz.
Mechaniczne i chemiczne odchwaszczanie
Piotr Doligalski, rolnik z miejscowości Kowróz w woj. kujawsko-pomorski - bohater reportażu pt. "Robi kiszonkę z 170 ha kukurydzy", stawiający głównie na odmiany z hodowli RAGT, zdecydował się na mieszany system odchwaszczanie kukurydzy. - Odchwaszczam kukurydzę chemicznie - nalistnie. Stosuję też jeszcze mechaniczne odchwaszczanie. Kukurydzę objeżdżam opielaczem - mówi farmer. Z takiego rozwiązania jest zadowolony. Poleca je innym plantatorom kukurydzy. - Z jednej strony stosuję ten opielacz, z drugiej - przy okazji - drugą dawkę nawozu azotowego podsiewam tj. znaczna oszczędność (na paliwie - przyp.red.). Zazwyczaj po zabiegu chemicznym jest dobrze, zdarzają się jednak czasem "odbicia", a tak ten opielacz "pójdzie" początkiem czerwca czy 10-15 czerwca, to wszystko (chwasty - przyp.red.) wytnę ładnie. Wtedy kukurydza jest bardzo czysta - opowiadał Piotr Doligalski.