Najpierw zbadaj glebę, potem zrób trawnik
Mimo że dopiero luty, warto pomyśleć o przygotowaniu terenu, na którym planujemy zrobić trawnik. Najpierw należy zbadać glebę, uzupełnić brakujące składniki pokarmowe, a później dobrać odpowiednią mieszkankę traw. Bardziej zniecierpliwieni mogą mieć zielony teren w jeden dzień.
Zadbany trawnik jest niewątpliwą ozdobą ogrodu, a przy tym dostarcza otoczeniu znaczne ilości tlenu i skutecznie podnosi wilgotność powietrza. Dzięki temu zostaje stworzony klimat, który sprzyja wypoczynkowi. - Zakłada się, że w każdym ogrodzie trawnik powinien zajmować około 50% powierzchni, wtedy to pozostałe rośliny czyli drzewa, krzewy, kwiaty będą miały możliwość dobrej prezentacji swoich walorów estetycznych – uważa Dorota Piękna-Paterczyk, główny specjalista ds. ogrodnictwa Wielkopolskiego Ośrodka Doradztwa Rolniczego w Poznaniu Oddział w Marszewie. Zanim jednak przystąpimy do zakładania trawnika, należy sprawdzić teren, na którym chcemy wysiać trawę. – Żeby uniknąć przykrych niespodzianek – radzi specjalistka. Dlatego warto pobrać próbki gleby i dostarczyć je do stacji chemiczno-rolniczej lub laboratorium. Dzięki badaniom można się dowiedzieć, jakie składniki pokarmowe zawiera podłoże. Należy zwrócić szczególną uwagę na azot, potas czy fosfor. – Gdyż te składniki są pobierane przez rośliny w dużych ilościach. I o tym nie możemy zapomnieć przed wysianiem mieszanki traw – mówi. Azot i potas są składnikami, które najłatwiej przenikają do głębszych warstw gleby. - Z uwagi na to, że główna masa korzeni traw znajduje się w wierzchniej warstwie ziemi, brak tych składników rośliny odczuwają najbardziej. Stąd nawożenie podstawowe to dostarczenie roślinom właśnie tych pierwiastków – wyjaśnia.
Jeśli już wybierzemy podłoże, to należy pomyśleć o zakupie odpowiedniej mieszanki nasion traw. Trzeba się też zastanowić nad sposobem użytkowania trawnika. - Na tereny intensywnie użytkowane zalecane są odporne na deptanie mieszanki sportowe. Natomiast w miejsca rekreacyjne – poleca się mieszanki dekoracyjne o większych walorach estetycznych. Są również mieszanki do miejsc specjalnych (nasłonecznionych lub zacienionych ). Gdy zauważymy zniszczony trawnik powinniśmy zastosować mieszankę regeneracyjną, która charakteryzuje się intensywnym wzrostem i szybko uzupełni braki – radzi Dorota Piękna Paterczyk. Odradza mieszanki, które składają się albo z jednego rodzaju, albo różnych odmian, ale tego samego gatunku np. rajgrasu (rodzaj trawy). Uważa, że zawartość rajgrasu nie powinna przekraczać 30%. Poleca sprawdzone mieszkanki traw. Wolnym tempem wzrostu, zdolnością krzewienia i odpornością na deptanie charakteryzują się odmiany: Stadion, Niga, Inka (ciemnozielona barwa). - Odmiana Stadion jest tolerancyjna na umiarkowane zacienienie, ma większe niż u innych liście. Z kolei wiechlina łąkowa Gol charakteryzuje się wolnym tempem wzrostu, dużą zdolnością krzewienia i odpornością na deptanie. Wzorcową polską odmianą kostrzewy czerwonej jest Nimba – wymienia Dorota Piękna-Paterczyk. Osoby, które stawiają na wygląd trawnika, a nie na użytkowanie, powinny nabyć mieszankę bez rajgrasu (kostrzewa i mietlica).
Pierwsze koszenie nowego trawnika należy przeprowadzić, gdy źdźbła osiągną wysokość 8-10 cm. Skracamy je jedynie o 1-1,5 cm. Na tej samej wysokości trawę kosimy ponownie od dwóch do trzech razy. Potem robimy to coraz niżej aż do planowanej wysokości. Zazwyczaj są to od 3 do 6 cm. - Ale gdy panują upały, lepiej kosić wyżej. Oprócz koszenia należy również regularnie nawozić. Ma do dobry wpływ na odpowiednie rozkrzewienie i wzrost roślin. Prace przeprowadzamy, gdy ziemia jest wilgotna, ale rośliny zdążą już obeschnąć –mówi Dorota Piekna-Paterczyk. Także regularne podlewanie decyduje o dobrym rozwoju traw. Nie można dopuszczać do przesychania podłoża, a potem gwałtownie uzupełniać braki wilgoci. Podlewać trzeba najlepiej rozproszonym strumieniem. Należy to robić tak długo, aż ziemia nasyci się wodą do głębokości około 15 cm. Do tego celu najkorzystniej użyć przenośne zraszacze. Jednak najwygodniej jest zainstalować automatyczny system nawadniający z czujnikiem wilgoci i deszczu. Specjalistka przestrzega, aby nie zapominać również o regularnym napowietrzaniu. Dzięki temu nie tworzy się tzw. filc, czyli warstwa zbitych pędów, rozłogów i obumarłych fragmentów. Utrudniony zostaje dostęp powietrza do korzeni, zatrzymana jest woda, a to sprzyja rozwojowi chorób grzybowych.
Jeśli w lutym widać już pierwsze oznaki wiosny, to bardziej zniecierpliwieni mogą mieć trawnik już w jeden dzień. - Darń można rozkładać nawet w takich miesiącach, gdy o tradycyjnym trawniku z siewu nie ma co marzyć. Dobra darń powinna być intensywnie zielona i gęsta oraz mieć białe korzenie. Nie może być zachwaszczona. Jej płaty muszą być jednakowej grubości, szerokości i długości. Uniesione za jeden koniec nie powinny się rozpadać – podkreśla specjalistka. Darń należy rozłożyć wkrótce po przywiezieniu do ogrodu, ponieważ w rolkach może leżeć nie dłużej niż jeden dzień. Zwiniętą najlepiej przechowywać w cieniu, na pryzmie. Pielęgnowanie trawnika z rolki nie różni się od tradycyjnego z siewu. Musi być regularnie podlewany i zasilany nawozami. Murawę należy kosić co 5-10 dni na wysokość około 5 cm. - Pamiętając, by nie ścinać więcej niż 1/3 wysokości źdźbeł – mówi Dorota Piękna Paterczyk.