Kwietniowie ze względu na koronawirusa działają na granicy ryzyka [ZDJĘCIA]
Niepowtarzalny smak kiszonej kapusty
Świeże warzywa i owoce sprzedają na okolicznych bazarach. Do hurtu oddają też kiszoną kapustę. Jej niepowtarzalny smak tkwi w prostej i sprawdzonej recepturze.
- My kisimy, a nie zakwaszamy kapustę octem - mówi pan Mariusz. - Na 100 kg kapusty dodaję 2 kilogramy soli i tyle. Zero octu. Kapusta kisi się przez trzy tygodnie i jest doskonała do spożycia.
W tej chwili gospodarze mają pełne ręce roboty przy ogórkach. Sadzą sadzonki sprowadzone z Katowic - to odmiana gruntowego ogórka brodawkowego. Część jest pod folią, reszta w gruncie, na ile pozwolą warunki atmosferyczne. Ta odmiana jest doskonała do zjedzenia zarówno na surowo, jak i do przetworów.
- Ogórek boi się zimna, dlatego musimy dbać o to, by miał ciepło. Od sadzonek do owoców potrzeba 2-3 tygodnie. W międzyczasie, wraz ze wzrostem będzie wiązanie pędów do góry. Trzeba też pamiętać o obrywaniu bocznych pędów. To ma ogromne znaczenie dla zbiorów
- dodaje pan Mariusz podkreślając, że sezon na ogórka potrwa przynajmniej do jesieni.
- Pod jedną folią będzie ok. 3 tys. sadzonek ogórka. Czy to jest opłacalne? Na pewno są bardziej opłacalne uprawy, ale robimy to od dawna, robimy to dobrze a klienci to doceniają, bo robimy ogórka bez nawozu, na oborniku (bydlęcym), to jest świeży ogórek. Z sadzonek też uprawiamy sałatę. Po inne lata robiliśmy ok. 30-50 tys. sadzonek sałaty. Na razie kupiliśmy 10 tysięcy sztuk (po 20-30 groszy za sztukę). Czy wszystko się sprzeda, zobaczymy. W ub. Roku, niestety, część zbiorów sałaty musieliśmy wyrzucić. Pomidora siejemy sami. Jaka będzie cena, trudno przewidzieć. Obecna sytuacja kraju i na świecie nie ułatwia uprawy. Ryzyko jakie ponosimy jest ogromne, trudno cokolwiek przewidzieć. Jako ogrodnicy i sadownicy nie możemy konkurować z zachodnimi firmami pod względem ceny, ale jakość naszych upraw na pewno jest lepsza.
Od początku lata do października trzeba się liczyć z robotą w sadzie. Tu pracy będą wymagały wiśnie, śliwka (węgierka i deserowa) oraz czerwona porzeczka.
- Pracy w gospodarstwie jest tak naprawdę przez okrągły rok. Jak skończy się sezon na obrywanie owoców, przyjdzie zima, trzeba myśleć o cięciu drzewek po zbiorach - dodaje rolnik z gm. Pawłów.