Kłopot z wirusem żółtaczki w burakach zostanie niebawem zażegnany
Wiele wskazuje na to, że w najbliższych latach problem z wirusem żółtaczki na plantacjach buraka cukrowego powinien zostać rozwiązany.
Zakaz stosowania w UE zapraw neonikotynowych sprawił, że w wielu rejonach Europy Zachodniej buraki cukrowe już w wczesnych fazach rozwojowych są narażone na porażenie żółtaczką wirusową, której wektorem jest mszyca, zwłaszcza zielona. Wkrótce może się to zmienić.
- Z informacji przekazanych w angielskim czasopiśmie Farmes Weekly z sierpnia 2019 wynika, że w okresie 3-5 lat dostępne będą odmiany odporne na tą chorobę. W 2014 r w Anglii rozpoczął się wspólny projekt hodowców nasion SesVanderhave i MariboHilleshög z wsparciem brytyjskiej organizacji ds. postępu BBRO oraz firmy doradczej Adas, którego celem jest hodowla odmian odpornych na wirusy - przekazuje LIZ (Rolnicze Doradztwo w Uprawie Buraka Cukrowego).
Prace hodowlane były utrudnione, ponieważ różne wirusy (BMYV, BWYV, BYV) powodują żółtaczkę wirusową.
- W związku z tym dla każdego wirusa musiał być znaleziony odporny gen i w całym procesie tak zintegrowany, aby chronić buraki przed żółtaczką. niezależnie od rodzaju wirusa. Pierwsze doświadczenia przeprowadzone na materiale hodowlanym dały pozytywne rezultaty i dlatego hodowcy są przekonani, że za klika lat na rynku dostępne będą odporne odmiany - informuje LIZ.
Czytaj także: