Jak zarobić na kilku hektarach? Im się udało!
Jan Czaja uważa, że z uprawy ekologicznej można wyciągnąć naprawdę niezłe pieniądze. Jednakże przedsięwzięcie musi być dobrze przemyślane i zorganizowane.
- Najtrudniejszy był dla mnie moment, gdy rolnicy odsunęli się i cały ciężar zarządzania stowarzyszeniem spadł na mnie, na pana Stanisława Ziółkowskiego z Kończysk i na Basię Zych z Paleśnicy. Pamiętam, jak byliśmy w Krakowie, aby rozwieźć towar, staliśmy w korkach. Jedna pani się żołądkowała, bo nie dostała marchewki, zadzwoniła do nas, że nas pozwie do sądu, bo nie ma czym psa nakarmić. Mieliśmy z Basią dość! Chcieliśmy rzucić całą tę „paczkę”. Ale stwierdziliśmy, że nie możemy się poddać - opowiada gospodarz.