Dzięki nim gryzonie nie zniszczą zbiorów
Jeżeli znalazłeś gniazdo błotniaka łąkowego w zbożu, rzepaku lub na łące, a pisklęta są małe, pokryte białym puchem pisklęcym (wiek do 20dni), pozostaw nieskoszony fragment roślinności wokół gniazda - apelują do rolników, w szczególności kombajnistów członkowie Towarzystwa Przyrodniczego „Bocian”, które zajmuje się ochroną populacji błotniaka
Kilka tygodni temu parę błotniaków udało się wykryć w Zalesiu Wielkim (gm. Kobylin, Wielkopolska) dosłownie w ostatnim momencie, kilka dni później byłoby już na tym polu po żniwach i "po ptakach". Dzięki wzorowej postawie właściciela pola udało się zabezpieczyć i ochronić lęg błotniaka łąkowego - napisał na portalu społecznościowym Dominik Krupa z Towarzystwa Przyrodniczego Bocian, zajmującego się ochroną populacji tych ptaków.
Błotniak łąkowy – to rzadki, ale bardzo interesujący gatunek ptaka drapieżnego z rodziny jastrzębiowatych. Ptaki te są dość nietypowe, jak na ptaki szponiaste. W przeciwieństwie do przyjętych stereotypów o drapieżnikach, nie zakładają gniazd wysoko na drzewach, tylko na ziemi. Parę błotniaków łąkowych w gminie Kobylin, ale także w gminach Piaski i Krobia (pow. gostyński) wykrył Adam Stankowski, przyrodnik - amator, strażnik ptaków.
Zmiana sposobu uprawy łąk okazała się zabójcza dla błotniaków
Pierwotnie ptaki te zakładały gniazda na terenach podmokłych i - jak nazwa wskazuje - wychowywały młode na terenach łąkowych. Gniazda pojawiały się w dolinach rzek, na bagnach, by tam błotniaki mogły wysiadywać jaja i wychowywać pisklęta. Niestety, zmiana sposobu uprawy łąk, okazała się zabójcza dla tego gatunku ptaków, gnieżdżących się na ziemi.
- Na wysiadywanie jaj i „wychowywanie” piskląt, od wyklucia aż do wylotu młodego ptaka z gniazda potrzeba mniej więcej 2 miesięcy. W tym czasie ptaki potrzebują spokoju, a nie ma w dzisiejszych czasach takiej łąki, na której przez kilka tygodni późną wiosną i wczesnym latem nic by się nie działo - wyjaśnia pochodzący z powiatu gostyńskiego Adam Stankowski, z zamiłowania przyrodnik i ornitolog - amator.
W wyniku degradacji siedlisk na łąkach, błotniaki łąkowe przeniosły się na grunty orne i gnieżdżą się w uprawach zbóż ozimych. Niestety, lęgi na polach zbóż i innych uprawach zagrożone są wskutek mechanicznego zbioru.
Jest jak S.O.S. dla ptaków
Pan Adam ma ponad 60 lat, mieszka obecnie w powiecie krotoszyńskim, ale pochodzi z powiatu gostyńskiego. Od kilku lat angażuje się w czynną ochronę lęgów błotniaka łąkowego w powiecie gostyńskim.
- Już w dzieciństwie interesowała mnie przyroda, jej piękno i ochrona. - mówi pan Adam.
Od kilku lat ma kolejne hobby - fotografię przyrodniczą, co bardzo się przydaje w sporządzaniu dokumentacji odkrywanych gniazd.
Dlaczego należy pomagać błotniakom łąkowym w okresie lęgowym?
Błotniaki łąkowe przylatują z Afryki do Polski na przełomie kwietnia i maja, po czym rozpoczynają sezon godowy i lęgowy. Jeśli wszystko (w tym wegetacja zbóż) przebiega zgodnie z prawami natury, a na drodze nie stają żadne przeszkody, chociażby niedogodności pogodowe, nie powinniśmy się martwić.
- Tak natura ma to zorganizowane, że żniwa i sezon lęgowy, także okres przygotowania piskląt błotniaków do samodzielnego życia, współgrają ze sobą. Wtedy bez pomocy człowieka te ptaki same dadzą sobie radę - przekonuje pan Adam.
Jednak coraz częściej występują w Polsce anomalia pogodowe, latem panują ekstremalnie wysokie temperatury, które przyspieszają wegetację, przez co zboże szybciej dojrzewa.
- Jeżeli mamy suche lato i jest gorąco, jak w tym roku, żniwa zaczynają się wcześniej. Stąd u błotniaka łąkowego opóźnione lub powtarzane lęgi, które są zagrożone w czasie żniw. Część piskląt ginie w czasie koszenia zboża - wyjaśnia pan Adam.
Widząc problem, Adam Stankowski postanowił zacząć działać w celu ochrony lęgów. Jak wygląda jego praca? Podglądając ptasią parę od momentu godów - (a te potrafią być bardzo efektowne) - lokalizuje gniazdo i obserwuje przebieg lęgów. Podstawowym narzędziem pracy pana Adama jest lornetka.
- Przez wiele lat nabrałem cech tropiciela i wiem, kiedy błotniaki przylatują. Najpierw pojawiają się samce i tańczą, by zainteresować samice, które też wracają z wojaży po Afryce, bo tam zimują - opowiada Adam Stankowski.
Podaje kilka wskazówek dla rolników. Kiedy samce wylatują na łowy, a samica z tym pokarmem zmierza do gniazda, wiadomo, że już są pisklęta. Jeżeli przyrodnik zauważy, że ma do czynienia z późnym lęgiem (często powtórzonym) i wie, że młode błotniaka nie opuszczą gniazda przed żniwami, wtedy interweniuje. Działania podejmowane są w kontakcie z rolnikami.
- Szukam właściciela terenu, informuję, co się stało i jakie działania zamierzam podjąć, by uratować rodzinę błotniaka łąkowego. Najczęściej pokazuję rolnikowi gniazdo. Po konsultacji i wyjaśnieniach 99 procent rolników jest zaskoczonych i zadowolonych z faktu, że błotniaki wybrały akurat jego zboże do założenia gniazda. To nie jest częsty widok - takiego bezbronnego, małego drapieżnika, którego przynajmniej przez miesiąc musimy chronić - mówi obrońca ptaków.
Ogradzanie gniazda siatką
Najprostszą, bardzo skuteczną metodą ochrony lęgów błotniaka łąkowego jest po prostu ogrodzenie najbliższego otoczenia gniazda siatką i palikami. Ogrodzone, za zgodą rolnika, gniazdo podczas koszenia zboża kombajn musiał omijać. To pozwoli ptasiej parze na wychowanie młodych i usamodzielnienie się ptaków. Miejsca założenia gniazd i lęgów są szyfrowane, nie są podawane do opinii publicznej. Wtajemniczeni są zatem rolnicy i przyrodnicy, także pasjonaci.
Pan Adam zauważa, że błotniak łąkowy jest sprzymierzeńcem rolników, jednak często mylony jest z jastrzębiem.
- A ten jest uznawany za wroga gospodarzy, gdyż według nich poluje na gołębie. To nieprawda Błotniaki to delikatne ptaki, podstawowym ich pokarmem są myszy i inne gryzonie - zwłaszcza nornik zwyczajny, które mogą stanowić nawet 80% schwytanych ofiar, więc gołębie ich nie interesują. Zatem to najlepsi sprzymierzeńcy rolników - mówi pan Adam.
Zabezpieczył dwa gniazda błotniaka łąkowego w powiecie gostyńskim
W 2022 roku przyrodnik-amator zabezpieczył ogrodzeniami dwa gniazda w powiecie gostyńskim, które znajdowały się w uprawach jęczmienia ozimego w gminie Piaski i Krobia. Te lęgi bez czynnej ochrony zakończyłyby się stratami. Poza tym zlokalizował gniazdo na polu pszenicy w gminie Kobylin (pow. krotoszyński). Parę, która - prawdopodobnie po utracie pierwszego gniazda - zdecydowała się powtórzyć lęg, udało się wykryć w ostatnim momencie, kilka dni później zaplanowane były żniwa. Każde informacje o ptakach wpisywane są w Wielkopolskiej Kartotece Ornitologicznej, jednak żeby informacja stała się faktem, musi posiadać potwierdzenie fotograficzne. Przy okazji realizacji czynnej ochrony lęgów, Adam Stankowski wykonał dokumentację zdjęciową, a za fantastyczne zdjęcia otrzymał wyrazy uznania towarzystwa przyrodniczego.
Czytaj także: