Jaka uprawa daje 20 tys. zł z ha? [PODCAST]
Konopie włókniste, po długim okresie nieobecności w polskim płodozmianie, powróciły na nasze pola, choć - oczywiście - nie obyło się bez pewnych zawirowań.
Zastosowanie konopi - kiedyś i dziś
Witold Czeszak, kierownik Programu Konopnego Instytutu Włókien Naturalnych i Roślin Zielarski PIB wspomina o tym, że w drugiej połowie XX w. popularność konopi włóknistych w Europie wynikała głównie z ich wykorzystania do celów włókienniczych - produkcji: lin, sznurów, tkanin oraz gorszej jakości odzieży. Główną rolę w tym okresie w Polsce, jak podkreśla ekspert, odgrywał Poznański Instytut Włókien Naturalnych (obecnie IWNIRZ-PIB). To właśnie tam wyhodowano dedykowaną do pozyskania włókna odmianę Białobrzeskie, prowadzono prace badawcze i rozwojowe, a także przetwarzano słomę konopną (włączając w to proces roszenia w roszarniach) na włókno konopne.
- Pod koniec lat 70-tych, z uwagi na pojawienie się na rynku tańszych włókien syntetycznych, branża upadła i jedynym podmiotem, który kultywował i nadal kultywuje tematykę w Polsce był wspomniany Instytut - opowiada Witold Czeszak. - Obecnie zarówno w Polsce, jak i na wielu rynkach globalnych zauważamy powrót do upraw konopi włóknistych w celu pozyskania włókna i paździerzy wykorzystywanych w sektorze włókienniczym, budowlanym i kompozytowym - dopowiada ekspert.
Renesans konopi włóknistych
Renesans konopi włóknistych w Polsce można datować na lata 2012-2015.
- Głównym impulsem rozwojowym była rosnąca popularność surowca konopnego jako źródła kanabinoidów, głównie CBD, których produkcja i dystrybucja osiągała gigantyczną skalę. Kolejne wydarzenie, mające ogromny wpływ na odbudowę i rozwój rynku, miała liberalizacja przepisów dotyczących upraw i przetwórstwa konopi włóknistych w USA - tłumaczy Witold Czeszak.
Od 2015 r. rynek konopi włóknistych* ulega ciągłym zmianom zarówno od strony skali, jaki struktury popytowej. W początkowym okresie „nowego otwarcia” tej branży, na co zwraca uwagę nasz rozmówca, produkcja rolna skupiała się na uprawie konopi w celu pozyskania surowca do ekstrakcji kanabinoidów. - Pod tym kątem dobierano odmiany, wytwarzano maszyny do zbioru, suszenia i przetwórstwa. W skali kraju był to główny surowiec, stanowiący o istotnie rosnącym wolumenie sprzedaży - opowiada ekspert. Zaznacza jednak, że olbrzymi popyt, przy braku wystarczającej podaży, generował w wielu przypadkach nieuzasadnione poziomy cen, które jak magnez przyciągały osoby, nieznające się na branży, kusząc je szybkim zyskiem.
- Efektem takiej sytuacji było nasycenie rynku w latach 2019-2020, które przy niekorzystnej interpretacji przepisów UE, dotyczących przetwarzania i wprowadzania na rynek produktów z CBD, wpłynęły na całkowite załamanie tego obszaru sektora konopi włóknistych. Wielu rolników pozostało z pełnymi magazynami surowca, którego nie byli w stanie sprzedać, generując zamiast wielkich zysków, olbrzymie straty - wspomina specjalista.
Na szczęście rynek CBD, jego dynamiczny rozwój, spowodował zainteresowanie konopiami włóknistymi przedstawicieli innych, dojrzałych branż, m.in. spożywczej, medycznej, kosmetycznej, włókienniczej, weterynaryjnej czy, jak wcześniej wspomniano, budowlanej.
- Ponownie dostrzeżono walory tej roślin, o których wiemy od wielu setek lat. Pionierzy wykorzystania konopi na inne cele niż CBD zaczęli inwestować środki w prace B+R (działania badawczo-rozwojowe - przyp.red.), infrastrukturę przetwórczą i promocję konopi włóknistych jako naturalnego surowca do wytwarzania wielu produktów dla ludzi, zwierząt domowych i hodowlanych - relacjonuje Witold Czeszak.
Takie działania, zdaniem eksperta, pobudziły uprawy konopi włóknistych na cele inne niż CBD. Poza tym, co ważne i na co uwagę zwraca też specjalista, coraz częściej zainteresowanie sektorem są grupy inwestorów, fundusze inwestycyjne, a także instytucje finansujące ze środków UE aktywność przedsiębiorców oraz jednostek naukowych.
Ile rolnik może zarobić na konopiach?
W ziązku z powyższym IWNiRZ-PIB utworzył Program Konopny, promujący polskie odmiany konopi. Ma on istotne znaczenie dla polskiego rolnictwa.
- Działalność Instytutu wpisuje się również w priorytety Ministra Rolnictwa i Rozwoju Wsi w zakresie eksportu polskich płodów rolnych. Program Konopny daje rolnikom, szczególnie małoobszarowym, bardzo atrakcyjną alternatywę upraw rośliny, która pozwala na uzyskanie przychodu z hektara nawet powyżej 20 tysięcy złotych (przyjmując orientacyjny plon 700-1000 (odmiany włókniste) 1200-1500 (odmiana oleista) kg/ha). Oprócz tego istnieje również możliwość sprzedaży słomy konopnej oraz omłotu - odpowiada Witold Czeszak. - Instytut współpracuje z rolnikami w oparciu o umowy kontraktacji, które poza korzyściami finansowymi oferują polskiemu rolnikowi transfer wiedzy z instytutu badawczego w zakresie technologii upraw, wiedzy na temat rośliny i możliwość współpracy z rzetelnym partnerem, jakim jest instytut - dodaje. Zaznacza przy tym, że ciekawym zjawiskiem, w kontekście społecznym, jest rosnące zainteresowanie uprawą i współpraca z IWNiRZ-PIB ludzi młodych, planujących poprzez uprawę konopi związać się z rolnictwem, tym bardziej, że uprawa konopi bardzo pozytywnie wpływa na środowisko.
Czytaj także: