Mają 90 ha. Połowę uprawiają w systemie bezorkowym
Sylwetki
Aktualizacja:
Zmienia się polskie rolnictwo i zmieniają się również stosowane technologie. Wśród naszych rolników zauważyć można coraz większe zainteresowanie uproszczeniami w uprawach. Przemawia za tym także fakt, że w ramach ekoschematów za stosowanie uproszczeń można otrzymać wyższą dopłatę. Korzyści finansowe, oszczędności paliwa oraz walka z suszą to elementy zachęcające do zainteresowania się taką technologią. Jej zwolennikiem jest Adam Maciejewski z wielkopolskiej miejscowości Sośnica w gminie Dobrzyca.
Spis treści:
Zwolennikiem uprawy bezorkowej jest Adam Maciejewski, który w miejscowości Sośnica w gminie Dobrzyca, w powiecie pleszewskim (Wielkopolska), prowadzi ponad 90-hektarowe gospodarstwo. Ma ono długoletnią tradycję. Założył je w 1905 roku jego pradziadek, prowadzenie kontynuował tata Kazimierz, a od 2005 roku zarządza nim pan Adam. Jest to gospodarstwo o profilu mieszanym. Na posiadanych gruntach uprawia się różne gatunki zbóż ozimych, rzepak i buraki cukrowe. W gospodarstwie są również łąki, które służą jako baza paszowa dla bydła opasowego.
50% upraw w systemie bezorkowym
- Od niedawna w naszym gospodarstwie 50% upraw prowadzimy w systemie bezorkowym. A dlaczego ten system uprawy zainteresował pana Adama? - Stwierdziłem, że coraz więcej osób stosuje ten system i obserwuje korzyści. Przede wszystkim uprawa w tym systemie zapobiega erozji wodnej, wpływa na strukturę gleby i lepsze magazynowanie wody, zrywanie podeszwy płużnej oraz poprawę życia biologicznego. Głównym celem konserwującej uprawy roli jest zachowanie naturalnych zasobów przyrody przy jednoczesnym osiąganiu zadowalających plonów.
Syn Konrad, uczeń IV klasy Zespołu Szkół Centrum Kształcenia Rolniczego w Marszewie na kierunku technik mechanizacji rolnictwa i agrotroniki w Marszewie, dodaje: - Tak prowadzona uprawa ogranicza ilość zabiegów uprawowych, czyli pozwala oszczędzić nasz czas, a to przekłada się na ekonomię gospodarstwa. Jest to bardzo ważne w całej technologii uprawy. Zachwaszczenie w uprawie bezorkowej jest większe i może ten efekt wizualny nie jest taki idealny, ale - jak zaznaczają moi rozmówcy - trzeba o to dbać. - Na razie za krótko stosujemy ten system uprawy w gospodarstwie, żeby mieć bardzo widoczne efekty, ale liczymy na to, że z biegiem czasu wiele pozytywnych elementów przełoży się na warunki glebowe w gospodarstwie. Idąc w tym kierunku, nasz park maszynowy przystosowujemy tak, żeby ułatwić sobie pracę w tym systemie - dodaje Konrad.
Nowoczesny park maszynowy
Gospodarstwo państwa Maciejewskich posiada dobrze wyposażone zaplecze maszynowe. Zobaczymy tutaj traktory różnych marek, ładowarkę teleskopową, przyczepy, opryskiwacz, kombajn, zestaw uprawowo-siewny talerzowy, agregat bezorkowy i wiele innych urządzeń ułatwiających im pracę. Wielkim fanem wszelkich nowinek jest syn Konrad, który chętnie wdraża i przekonuje tatę do coraz bardziej innowacyjnych rozwiązań technologicznych. Park maszynowy z roku na rok powiększa się o coraz bardziej nowoczesny i precyzyjny sprzęt. Każdy zakup jest na tyle przemyślany, żeby można go było doposażyć w nawigacje satelitarne. Wykorzystanie systemów rośnie z roku na rok i coraz więcej rolników decyduje się na ich zakup, co umożliwia precyzyjne nawożenie i opryskiwanie roślin. Takie precyzyjne nawożenie i opryskiwanie zapewne za jakiś czas stanie się standardem w wielu gospodarstwach.
Dobre plony
A jak podsumowują miniony rok w swoim gospodarstwie pod względem plonowania roślin? - Jesteśmy bardzo zadowoleni z plonowania jęczmienia ozimego, który dał nam 7-8 ton z hektara. Dobrze również plonowały buraki cukrowe. Na glebie IV i V klasy uzyskaliśmy plon 60 t/ha już po odjęciu zanieczyszczeń, a buraki były zbierane 17 września - mówią panowie. W gospodarstwie sieje się poplony. - W ubiegłym roku pod buraki wysialiśmy poplon mieszanki DSV N-Fixx, w której duży udział stanowi groch pastewny. Ale w jej składzie występuje także koniczyna aleksandryjska, koniczyna perska, facelia, len oleisty, słonecznik, ramtil, sorgo czy też wyka jara. Jest to wszechstronna mieszanka gatunków, która dobrze wymarza, gromadzi azot oraz jest bogatym pożytkiem dla pszczół - dodaje Konrad.
Cenne uwagi do naszej rozmowy wniósł senior rodu Maciejewskich - pan Kazimierz, który zwrócił uwagę na problemy związane między innymi z małą ilością materii organicznej wprowadzanej do gleby. Tylko skąd obornik? Z coraz większym niepokojem rolnik patrzy na likwidowaną produkcję zwierzęcą. To wielopokoleniowe spotkanie wskazało, że pomimo różnych zdań na poruszane tematy, moich rozmówców łączy wspólna pasja do tego, co kochają - do rolnictwa!
Produkcja zwierzęca również
W gospodarstwie prowadzona jest również produkcja zwierzęca, a mianowicie tucz kontraktowy tuczników z wykorzystaniem własnych pasz. - Tuczniki duńskie, które hodujemy, osiągają bardzo dobre przyrosty dochodzące do 1300 g przy automatycznym zadawaniu pasz. Mamy tutaj zagwarantowaną cenę za tucznika, co przy mało stabilnej koniunkturze na tym rynku jest bardzo ważne - mówi pan Adam. W Sośnicy gospodarze prowadzą również hodowlę bydła opasowego w cyklu otwartym. Utrzymują około 40 sztuk, dla których bazę paszową stanowią własne łąki oraz z uprawiana kukurydza. - Wysłodków nie kupujemy, tylko skarmiamy swoimi wysłodkami, które są ubocznym produktem w uprawie buraków cukrowych - dodaje rozmówca.
Ponad 2 lata temu właściciel gospodarstwa zdecydował się założyć dla własnych potrzeb fotowoltaikę o mocy 21 kW. - Produkcja prądu z fotowoltaiki zabezpiecza potrzeby zarówno z gospodarstwa, jak i z domu, a rachunki, które kiedyś wynosiły ponad 2 tysiące, spadły do 400 złotych. Jest to dobre rozwiązanie, ponieważ chronię środowisko, stosując odnawialną energię, a przy tym płacę niskie rachunki - informuje pan Adam.
Gospodarstwo demonstracyjne
Rodzinne gospodarstwo państwa Maciejewskich z Sośnicy znajduje się w Sieci Gospodarstw Demonstracyjnych Wielkopolskiego Ośrodka Doradztwa Rolniczego w Poznaniu od 2011 roku. - To gospodarstwo otwarte na nowości, z którym współpracujemy na wielu płaszczyznach zarówno ekonomicznych, technologicznych, jak i związanych z pozyskiwaniem środków unijnych - podkreśla Robert Cichy, doradca WODR w powiecie pleszewskim, współpracujący z gospodarstwem. Wymieniona sieć skupia gospodarstwa rolne, które są otwarte na nowoczesne rozwiązania w technologii produkcji rolniczej oraz chętnie je wdrażają. Takie właśnie jest gospodarstwo państwa Maciejewskich. Otwarte na wszelkie nowości i zachodzące zmiany. Doceniane w różnych konkursach i mogące pochwalić się różnymi tytułami - jak chociażby tytułem Rolnika Roku 2019.
Następcy rosną…
Pan Adam ma 3 synów: Kornela, Konrada i Bartosza. „Motorem napędowym” wszelkich innowacji i nowinek technicznych jest Konrad, który wykazuje bardzo duże zaangażowanie w gospodarstwie. - Najbardziej interesuje mnie produkcja roślinna, ze szczególnym zwróceniem uwagi na nawożenie i ochronę roślin. Bardzo lubię wszelkie nowinki. Rolnictwo precyzyjne jest ciekawym tematem - twierdzi Konrad. Warto wspomnieć, że ten młody pasjonat rolnictwa sprawdził już swoją wiedzę, kwalifikując się do finałowego etapu konkursu „Indeks dla rolnika”, którego rozstrzygnięcie odbędzie się już niebawem.
Niemiecki uczony, myśliciel i poeta Johann Wolfgang von Goethe powiedział: „Kto się nie rozwija, ten się cofa”. To stwierdzenie bardzo dobrze oddaje obecną sytuację branży rolniczej. Tylko śledząc nowinki techniczne i wdrażając innowacyjne rozwiązania w swoich gospodarstwach, można być konkurencyjnym na tym coraz trudniejszym rynku. Przykładem właśnie takiego przedsiębiorstwa jest rodzinne gospodarstwo państwa Maciejewskich.
CZYTAJ TEŻ: TYLKO ON MA ŚWINIE - W CAŁYM POWIECIE