Tu chce się być krową. Gospodarstwo Sadłowskiego [ZDJĘCIA]
Dzięki temu, że wokół gospodarstwa jest duży areał łąk należących do pana Dariusza, krowy, oprócz skarmiania w oborze głównie kiszonką, wypasane są na pastwiskach.
- Same decydują czy chcą przebywać w obiekcie, czy na zewnątrz. Uważam, że dzięki temu, iż jest pastwisko, moje zwierzęta są zdrowsze. Mogą swobodnie się przemieszczać po trawie, dlatego nie ma problemu chociażby z racicami. Ich dobrostan jest w pełni zachowany - opowiada Dariusz Sadłowski. Teren zielony, na którym może przebywać bydło, rolnik nazywa swego rodzaju miejscem SPA. - Gdy tylko krowy chcą, mogą wystawić się na słońce, bądź schować się w cieniu. Ciekawe jest obserwowanie tych zwierząt, jak zachowują się w stadzie - opowiada pan Dariusz.