Trzoda chlewna. Dobry start tuczu
Obecnie większość tuczników jest produkowana w cyklu otwartym, do chlewni trafiają warchlaki z zakupu o średniej masie ciała wynoszącej ok. 30 kg. Głównym ich źródłem są Dania, Holandia albo Niemcy, skąd do rolników przewożą je pośrednicy, czyli prywatne firmy transportowe. Każdy z tych etapów (załadunek, przeładunek, transport do jednego lub kilku miejsc, wyładunek) niesie ze sobą ryzyko, że dojdzie albo do zakażenia zwierząt, albo ich osłabienia poprzez stres transportowy. Tak naprawdę więc początek tuczu zaczyna się jeszcze przed wstawieniem zwierząt do tuczarni.
Jednak głównym czynnikiem mającym wpływ na start i przebieg całego tuczu jest przygotowanie budynku poprzez wykonanie dezynfekcji, sprawdzenie działania poideł, wypełnienie paszociągu i karmideł paszą. Można powiedzieć, że jest to taki pakiet powitalny dla nowo zasiedlanych warchlaków. Rolnik powinien tak przygotować tuczarnię, aby po wcześniejszym rzucie świń nie pozostały żadne biologiczne resztki. To jest niestety bardzo trudne, bo wymaga nie tylko dokładnego wyczyszczenia i umycia pomieszczeń, elementów wyposażenia, karmideł, całej linii pojenia, ale też zastosowania odpowiednich stężeń środków do dezynfekcji. Niestety spotkać jeszcze można producentów świń, którzy próbują już na tym etapie zaoszczędzić, ponieważ stosują zbyt małe stężenia środków albo kupują „tańsze” produkty, pochodzące z wątpliwych źródeł. Jednak większość zdaje sobie sprawę, że dokładna dezynfekcja w dużym stopniu ogranicza problemy zdrowotne u warchlaków, które pojawiają się w pierwszych dniach tuczu.
Zasiedlanie cpp-cpp
Podstawą dobrego startu tuczu jest również stosowanie systemu cpp – cpp (całe pomieszczenie pełne – całe pomieszczenie puste) przy zasiedlaniu komór chlewni. Oczywiście najlepiej jest wprowadzić zwierzęta do wszystkich komór w tym samym czasie, ale nie zawsze jest to możliwe. W takim przypadku wzrasta ryzyko przenoszenia patogenów między grupami różniącymi się wiekiem i wówczas trzeba zwiększyć nakłady na dodatkową profilaktykę. Niestety im częściej dana tuczarnia jest dosiedlana kolejnymi partiami warchlaków, tym bardziej wzrasta prawdopodobieństwo zawleczenia jakieś choroby. Zaleca się, aby budynek chlewni był wykorzystywany około trzy razy w roku, a jeden cykl produkcyjny wynosił około 14 - 16 tyg. łącznie z myciem i dezynfekcją przed kolejnym rzutem. Planując długość cyklu, trzeba również uwzględnić końcowy czas sprzedaży wszystkich tuczników, co często może wydłużyć ten cykl o 1-2 tygodnie.
Na efekt tuczu ma również wpływ pochodzenie warchlaków, bo startując z materiałem pochodzącym z kilku chlewni (jak zwykło się mówić - nie jest to jeden kolczyk) trzeba również odpowiednio postępować. Oczywiście opieka weterynaryjna jest zawsze niezbędna (leczenie, szczepienia, itp.). Rolnik może dodatkowo próbować nie łączyć warchlaków z różnym pochodzeniem, jeśli zostały one wcześniej załadowane osobno. Niestety często jest to niemożliwe i wówczas grupowanie w kojcach odbywa się według kryterium masy ciała. Najmniejsze warchlaki powinno się umieszczać w jednych grupach oraz w tych częściach chlewni, gdzie panują najlepsze warunki środowiskowe.
Po pierwsze woda i pasza
Zwierzęta w trakcie i zaraz po zasiedleniu są nadal w stresie transportowym, w dodatku ustala się wśród nich hierarchia, stąd notuje się zmniejszone pobranie paszy. Wtedy warchlaki więcej piją wody, dlatego w kojcach muszą być sprawne poidła, których przepływ pozwala na dostarczanie 0,5-0,8 litrów na minutę. Trzeba w tym miejscu przypomnieć, że w zależności od warunków warchlak na starcie tuczu może potrzebować wypić od 4 do 6 litrów wody na dzień.
Pobranie paszy w kolejnych dniach wzrasta i w całym okresie tuczu może wynieść około 220-240 kg na sztukę. Celem jest uzyskanie takiego przyrostu i pobrania paszy, aby współczynnik FCR (zużycie paszy na kilogram przyrostu) wahał się między 2,5 a 2,7. Takie założenia są możliwe jeśli nie będzie znaczącego zahamowania wzrostu w pierwszych dniach tuczu. Stąd, oprócz odpowiednich działań lekarza weterynarii, należy zastosować mieszankę paszową, która będzie dostosowana swoją wartością pokarmową do wstawianych warchlaków.
Przede wszystkim ma uwzględniać ich potencjał genetyczny oraz masę ciała, która nie zawsze idzie w parze z wiekiem wstawianych zwierząt. Mogą bowiem zdarzać się partie warchlaków o wyrównanej wadze, ale różnica wieku między niektórymi osobnikami może dochodzić nawet do dwóch tygodni. Tego problemu się nie uniknie, stąd parametry mieszanki trzeba ustawić przede wszystkim według wagi wstawianych zwierząt. Warto jednak zdobyć dane o rzeczywistym wieku zakupionych grup świń, ponieważ będą pomocne przy tworzeniu grup tuczowych.
Czytaj także:
Świnie i opasy. Trzoda pozwala na inwestycje. Będzie nowa chlewnia [VIDEO]
- Tagi:
- tucz
- tuczniki
- trzoda chlewna
- warchlaki