Rynek trzody już zareagował na ASF w Hiszpanii. Sprzedaż świń po niższych cenach
Hiszpania – posiadająca status wolnej od ASF od 1994 roku – znów jest w opałach. Potwierdzenie wirusa afrykańskiego pomoru świń u dzików w tym kraju może oznaczać ogromne kłopoty nie tylko dla tamtejszych producentów świń, ale sektora w całej Unii Europejskiej.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Rośnie liczba zakażonych dzików w Hiszpanii
Przypomnijmy, że 28 listopada potwierdzono pierwsze od 1994 r. wykrycie ASF w Hiszpanii. Dotyczyło dwóch padłych dzików znalezionych 26 listopada 2025 r. w okolicach Barcelony (Collserola/Catalonia). W następnych dniach, jak podaje Wielkopolska Izba Rolnicza, liczba przypadków w tym rejonie wzrosła - raporty mówią o nawet kilkudziesięciu zarażonych dzikach.
Wokół miejsc znalezienia zwierząt wprowadzono strefy ograniczeń (m.in. 6-km strefa wyłączenia oraz restrykcje dla gospodarstw na obszarze około 20 km).
Hiszpania rozpoczęła walkę z ASF
Wydaje się, że władze w Hiszpanii bardzo poważnie podeszły do problemu. We wszelkie działania zaangażowano policję, służby leśne, a nawet wojsko do wsparcia działań kontroli i zabezpieczeń. Jak donosi Reuters, w miejscu, gdzie wykryto ASF, utworzono 6-kilometrową strefę wykluczenia. W weekend w północno-wschodniej Hiszpanii wysłano czterystu katalońskich policjantów i strażników wiejskich, a w poniedziałek 117 członków hiszpańskiej jednostki ratunkowej wojskowej, którzy użyją dronów do lokalizowania i usuwania potencjalnie zakażonych zwierząt.
"Naszym celem jest ograniczenie strefy i uniknięcie zarażenia na inne regiony" – przytacza słowa hiszpańskiego ministra rolnictwa Luis Planas agencja Reuters. Podjęto także błyskawiczną decyzję o redukcji populacji dzików - po to, by ograniczyć rozprzestrzenianie się wirusa.
Jak takie podejście oceniają polscy rolnicy?
- Podejście władz hiszpańskich jest kompleksowe: bioasekuracja, kontrola dzików, instytucjonalna współpraca (Catalonia + UE), wsparcie ekonomiczne — to wszystko pokazuje, że traktują problem bardzo poważnie – komentują Andrzej Przepióra i Paweł Dopierała z Wielkopolskiej Izby Rolniczej.
Dalej wskazują na fakt, że tamtejsze służby działające w licznej obsadzie, mogły odnaleźć już 50 padłych dzików.
- Oznacza to, że nie szacują sytuacji optymistycznie. Wbrew temu, że zakażenie u świń gospodarskich nie zostało (jeszcze) wykryte, presja, by zapobiec przeniknięciu wirusa jest ogromna. Może to być sygnał dla innych krajów UE: warto wzmacniać bioasekurację, monitorować dziką faunę, być przygotowanym na ewentualne import-kontrole/import-ograniczenia – komentują przedstawiciele samorządu rolniczego.
Rynek europejski zaleje mięso z Hiszpanii?
Bartosz Czarniak z POLSUS jest zdania, że ASF w Hiszpanii w efekcie może odbić się na obniżkach cen żywca wieprzowego.
- Nie jest to zwykły przypadek, lecz bardzo poważne zagrożenie, ponieważ kraj ten odpowiada za 1/3 eksportu tego mięsa z UE do krajów trzecich! Z tego powodu istnieje realna groźba (nadal), że rynek europejski zostanie zalany mięsem, które zamiast na rynki poza UE, wyląduje w Europie, co skutkować będzie drastycznym obniżeniem cen – podał na swoim profilu w mediach społecznościowych Bartosz Czarniak.
Okazuje się, że rynek już odpowiedział na doniesienia z Hiszpanii.
- Na taki scenariusz zareagowała tego samego dnia jeszcze niemiecka giełda ISW, gdzie część świń sprzedano poniżej ceny rynkowej – dodał Czarniak.
Kto już wstrzymał zakupy wieprzowiny z Hiszpanii?
Co zmieniło się w relacjach handlowych między Hiszpanią a innymi państwami od feralnego 28 listopada, gdy potwierdzono przypadki ASF w tym kraju?
Po kilku dniach niepewności, utrzymany został eksport hiszpańskiego mięsa wieprzowego do Chin, które odpowiadają za 42% eksportu z tego kraju na rynki trzecie.
- Po pierwsze zadziałała umowa pomiędzy Hiszpanią, a Chinami, dzięki czemu wieprzowina nadal jest eksportowana do tego kraju, za wyjątkiem oczywiście regionu, w którym wystąpił ASF. Podobnie rzecz się ma z eksportem tego mięsa do Wielkiej Brytanii. Gorzej jest z handlem z Meksykiem, który zablokował import tego mięsa z całej Hiszpanii – wyjaśnił Czarniak.
Co ciekawe, już teraz regionalny rząd Catalonii otworzył linię kredytową 50 mln euro dla gospodarstw i firm z sektora trzody chlewnej, które ucierpiały w wyniku restrykcji eksportowych i ograniczeń produkcji.
Czy niemiecka giełda VEZG obniżyła ceny świń?
Pytanie, co obecnie dzieje się z cenami świń? Czy niemieckie giełdy będą obniżać stawki?
- Ciężko przewidzieć co będzie, natomiast ważne obecnie jest to, jak po tych paru dniach reaguje rynek w Europie, a jest on spokojny. Już we wtorek, 2 grudnia przyszedł sygnał, który to potwierdził, a mianowicie na sesji ISW doszło do sprzedaży części świń, i to po cenie rynkowej, a więc 1,60 Euro za kg w klasie E, a następnego dnia na o wiele ważniejszym dla polskiego rynku, na parkiecie VEZG cena utrzymana została na niezmienionym poziomie 1,60 Euro za kg w klasie E, tj. 6,77 zł - podał Bartosz Czarniak.
W Polsce – na wolnym rynku, na co wskazuje Czarniak, o takich stawkach, jak 6,77 zł/kg, większość hodowców może jedynie pomarzyć.
Okazuje się, że w tym wypadku zwycięzcami są ci, którzy mają podpisane umowy z odbiorcami na wyższe stawki w ramach długoletniej współpracy. W Polsce ceny również nie ulegają zmianie i zwykle stawki najwyższe oscylują w granicach 6,30-6,40 zł za kg wbc lub też około 5 zł za kg wagi żywej, ale dla większości i te ceny są nierealne i wpędzają ich pod próg opłacalności – tłumaczy Czarniak.
Obecne warunki rynkowe będą, w jego opinii, przekonywać coraz bardziej rolników do tego, by wiązali się z odbiorcami umowami.




























