Rolnik dostał ogromną karę za smród chlewni. PSL pokryje tę kwotę

Minister rolnictwa Stefan Krajewski deklaruje pomoc rolnikowi spod Łodzi.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Przełom w sprawie rolnika Szymona Kluki?
Nazwisko Szymona Kluki jest dziś znane, jak mało którego rolnika. Hodowca ten, z uwagi na absurdalną sytuację, w jakiej się znalazł, stał się bohaterem wielu artykułów, uczestniczył w spotkaniach w ministerstwie rolnictwa czy w posiedzeniach sejmowej komisji rolnictwa. Z ust wielu polityków usłyszał sporo zapewnień pomocy, mimo to ze swoimi problemami zostawał sam. Wszystko jednak wskazuje na to, że ostatnie dni przyniosły przełom w sprawie.
Jasna deklaracja pomocy z ust nowego ministra rolnictwa Stefana Krajewskiego to dobry znak. Po kilku dniach od momentu objęcia stanowiska szefa resortu rolnictwa, Krajewski zwołał konferencję prasową, na której zapowiedział wsparcie dla tego rolnika. I chodzi nie tylko o pomoc prawną, ale i finansową.
Rolnik z wyrokiem za smród z chlewni pod ścianą
Przypomnijmy, że Szymon Kluka spod Łodzi został skazany za uciążliwość zapachową, którą emituje jego chlewnia. Rolnik został obciążony karą finansową w wysokości 120 tys. zł na rzecz swoich sąsiadów. W ostatnim czasie Sąd Najwyższy wydał postanowienie o przedsądowym oddaleniu jego skargi kasacyjnej. Pogarsza się sytuacja, w której znalazł się rolnik.
Krajewski: "muszę brać się do roboty"
Dlatego zapowiedzi i błyskawiczne działanie ze strony Stefana Krajewskiego mogą stanowić kluczowy zwrot w przebiegu sprawy. Nowy minister, jak zdradza nam Szymon Kluka, skontaktował się z nim już w dniu zaprzysiężenia, poprosił o spotkanie. W kolejnym dniu, podczas spotkania w Warszawie, padły jasne deklaracje.
- Rozmowa była krótka i rzeczowa. Podchodziłem do tych deklaracji z rezerwą, ponieważ ja już sporo usłyszałem podczas moich wizyt w ministerstwie. Natomiast tutaj widać, że minister działa. Zresztą sam powiedział: „panowie, ja nie mam czasu, by z każdym dwie godziny siedzieć, muszę brać się do roboty”. I rzeczywiście wychodzi na to, że swoje zamierzenia wciela w życie - opowiada Szymon Kluka.
O jakie działania chodzi? Już jutro odbyć się ma spotkanie ministra z Rzecznikiem Praw Obywatelskich - właśnie w sprawie pana Szymona.
- Mam nadzieję, że Rzecznik Praw Obywatelskich zajmie się szybko sprawą, wniesie skargę nadzwyczajną i na tej podstawie będzie można pomóc panu Szymonowi Kluce – powiedział Stefan Krajewski.
Rolnik przyznaje, że nie słyszał, by dotychczas w jego sprawie takie spotkania miały miejsce.
- Ja już sam nie zrobię niestety nic, jeśli chodzi o odwołanie od decyzji Sądu Najwyższego. Pozostała skarga, którą może wnieść Prokurator Generalny lub Rzecznik Praw Obywatelskich. I z tego co słyszałem, minister już konkretnie w piątek ma rozmawiać na ten temat z rzecznikiem. To też nie zadziało się, żeby minister spotkał się w mojej sprawie z rzecznikiem. Jest to zapowiedź konkretnej daty takiego spotkania. Mam nadzieję, że do niego dojdzie i padną ustalenia – mówi Szymon Kluka.
W trakcie swego wystąpienia Stefan Krajewski nie omieszkał włożyć kij w mrowisko i wytknąć błędy poprzedniej władzy.
- Sprawa, która bulwersuje nas wszystkich od długiego czasu to sprawa pana Szymona Kluki. Nie zapominajmy kiedy zapadały pierwsze rozstrzygnięcia i pierwsze wyroki, bo dzisiaj opozycja atakuje nas, że za małe jest wsparcie dla pana Szymona Kruki. Tylko że pierwsze rozstrzygnięcia zapadły wtedy, kiedy rządzili nasi poprzednicy - zaznaczył minister Krajewski.
Realna pomoc ze strony PSL-u
Minister zapewnił, że, w razie potrzeby, resort udzieli rolnikowi pomocy prawnej. Krajewski poszedł dalej, czym mógł zaskoczyć wielu, zapewnił, że PSL pokryje koszty kary, jaka nałożono na Szymona Klukę.
- Jest polityczne moje działanie. Udzielimy pomocy finansowej, jako Polskie Stronnictwo Ludowe. Mam taką zgodę władz naczelnych, by tę kwotę, którą musi pan Szymon Kluka zapłacić, mu zwrócić. By miał realną pomoc, a nie tylko obiecywaną przez różne siły i różne organizacje – zagwarantował szef resortu rolnictwa.
Szymon Kluka nie ukrywa, że ten obrót sprawy, daje mu nadzieję.
- Trzeba przyznać, że w ostatnich dniach diametralnie nabrały tempa działania i decyzyjność odnośnie mojej sprawy. Na ten moment są to tylko deklaracje, czekam na ich realizację. Ale nie ukrywajmy, że przez cały poprzedni rok nawet takich deklaracji nie usłyszałem ze strony kierownictwa resortu. Działania przyspieszyły niebotycznie. Rozpoczął się chociażby proces legislacyjny odnośnie ustawy zapewniającej ochronę produkcji rolniczej na wsi – skomentował Szymon Kluka.
Miastowi muszą pogodzić się z uciążliwościami na wsi
O nowym projekcie ustawy na konferencji prasowej wspomniał także Stefan Krajewski. Zapewniał, że doprowadzenia do zakończenia procesu legislacyjnego tej ustawy jest wśród jego priorytetów.
- Dzisiaj mamy wiele przypadków, gdzie sąsiedzi, którzy kupili działkę budowlaną, wcześniej ta działka była działką rolną, wybudowali się na wsi i od pierwszego dnia, kiedy tam zamieszkali zaczynają rzucać kłody pod nogi rolnikom - tym, którzy są od lat, wielopokoleniowo działają i rozwijają swoje gospodarstwa. Nie może być na to zgody. Ktoś kto kupuje działkę, bo jest tańsza niż w mieście, bo jest tańsza niż na obrzeżach, kupuje ją w strefie, w której jest prowadzona działalność rolnicza, musi się pogodzić z tym, że będą pewne uciążliwości – zaznaczył Stefan Krajewski.
Dodał, że, w zakresie ochrony funkcji produkcyjnej wsi, chce przygotować jak najlepsze rozwiązania.
- To nie jest tylko oczywiście kwestia ministra rolnictwa, ale jestem po dobrych rozmowach z ministrem sprawiedliwości, z panem Waldemarem Żurkiem. Jestem po rozmowach z panem wiceministrem Arkadiuszem Myrchą po to, żebyśmy wspólnie wypracowali jak najlepsze rozwiązania. Oczywiście jest też czas na to, żebyśmy to odpowiednio konsultowali, jeśli są pomysły wprowadzenia poprawek, zaproponowania lepszych rozwiązań, resort jest na to gotowy i otwarty. Chcemy, żeby to było takim faktycznym rozwiązaniem problemu, a nie udawanym - przekonywał podczas swego pierwszego wystąpienia w roli szefa resortu rolnictwa Stefan Krajewski.
Dalej mówił: „jeśli ktoś chciał zapisać, że wieś wiąże się z pianiem koguta czy odgłosami, które wydają maszyny rolnicze, ciągniki rolnicze, kombajny, sieczkarnie, no to Ameryki tu nie odkrył. Wiemy, że z tym się to wiąże”.
- Ale musi być jeszcze większa wiedza, że jest okres żniw, okres zbioru płodów rolnych, gdzie pogoda ma znaczenie i czas zbioru ma znaczenie. I wtedy, nawet jeśli jest zakłócona cisza nocna, ale to ma charakter przejściowy, niestały, nie możemy dopuścić do tego, żeby ci rolnicy za to byli karani. (…) I teraz chcę też jeszcze bardzo krótko zobrazować tę rzecz. Jeżeli ktoś wybuduje swój dom przy linii kolejowej, nie może oczekiwać, że przestaną tam jeździć pociągi czy będą budowane wzdłuż torów ekrany wygłuszające. Każdy świadomie dokonuje wyboru i to musi być uwzględnione – zaznaczył nowy minister rolnictwa.