Wieści Rolnicze
  • Strona główna
  • Ceny Rolnicze
      • Ceny żywca wieprzowego
      • Ceny żywca wołowego
      • Ceny zbóż
      • Ceny pasz
      • Ceny owoców
      • Ceny warzyw
      • Ceny mleka i przetworów
      • Ceny drobiu i jaj
      • Analizy rynkowe
      Czy ceny zbóż mogą być jeszcze niższe? Ekspert ujawnia, co czeka rynek
  • Newsy
  • Hodowla
      • BYDŁO I MLEKO
      • TRZODA CHLEWNA
      • DRÓB
      • INNE HODOWLE
      • ŻYWIENIE
      • WYPOSAŻENIE BUDYNKÓW INWENTARSKICH
      • ZDROWIE I DOBROSTAN
      Rzekomy pomór drobiu znów zbiera żniwo. Choroba w potężnym stadzie
      Polska będzie wolna od ptasiej grypy? Branża drobiarska na to liczy
      Przełomowa decyzja w sprawie pryszczycy. Zmiana nastąpi o północy
      Ile kosztują kury w czerwcu 2025 roku? Oto aktualne ceny
  • Uprawy
      • ZBOŻA
      • INNE UPRAWY
      • NAWOŻENIE
      • CHOROBY I SZKODNIKI
      • UPRAWA GLEBY
      • PRZECHOWALNICTWO
      • Owoce i warzywa
      Grad wielkości piłek golfowych zniszczył uprawy [VIDEO, ZDJĘCIA]
      Kiedy wykonać zabieg T3 w zbożach i przede wszystkim czym?
      Rośnie liczba gmin, w których przewiduje się straty w plonach z powodu suszy
      Pieniądze zarobione w Londynie zainwestowali w ziemię. Mają 280 hektarów [VIDEO]
  • Technika
      • CIĄGNIKI
      • MASZYNY
      • URZĄDZENIA
      Tym traktorem zrobiliśmy niemal wszystko. Nowy ciągnik Claas w akcji [VIDEO]
      Ciągniki z Azji będą coraz bardziej się liczyć? Aktualna sprzedaż w Polsce
      Chcą transportować własne płody rolne, muszą płacić podatek. Jest odpowiedź
      Nowa prasa rolnicza na rynku. Jest w pełni zautomatyzowana [VIDEO]
  • Prawo i finanse
      • VAT
      • EKONOMIKA
      • POMOC UNIJNA
      • PRZEPISY
      • WNIOSKI DO POBRANIA
      • KRUS
      • GIEŁDOWY RYNEK ROLNY
      Te przepisy dotkną rolników. Kary są surowe
      ARiMR płaci 5 tys. od sztuki. Nabór w toku
      Zmiany w “Młodym Rolniku 2025”. Wiemy, kogo mogą ucieszyć najbardziej
      To oni decydują, na co wydawane są miliony zł na promocję żywności [NAZWISKA]
  • Sylwetki
  • Video
  • Dla domu
      • Kulinaria
      • Hotblog
      • Koła gospodyń wiejskich
      • Zdrowie
      Odstrasza ślimaki, a do tego pięknie kwitnie. Idealna dla początkujących
      Kwitnie nawet przez pół roku. Świetnie poradzi sobie w cieniu
      Nie tylko ogórki. Jakie jeszcze warzywa można posadzić w czerwcu?
      Kwitnie do pierwszych przymrozków. Lazurowe kwiaty otwierają się w słoneczne dni
  • iEKO iLOGICZNIE
      • Ekologia z certyfikatem
      • Dobre praktyki w uprawie roślin
      • Zrównoważony chów zwierząt
      • Odnawialne źródła energii
      • Zdrowa żywność
      • Środki pomocowe
      Czołowi eksperci i liderzy branży agro na jednym wydarzeniu. Chodzi m.in. o ekologiczne uprawy
      Produkować i zużywać prąd z nieswojej instalacji
      Materiał promocyjny Agrofotowoltaika jako szansa na zwiększanie samowystarczalności producentów rolnych
      Rolnicy szczerze o panelach fotowoltaicznych bez dotacji. Czy się opłaciło?
  • Wieści Rolnicze
  • Ma do obrobienia 40 ha, stado macior i przychówek

Ma do obrobienia 40 ha, stado macior i przychówek

Hodowla - Trzoda chlewna 30 maja 2023 09:00 Franciszek Szklennik Aktualizacja: 30 maja 2023 10:04
Ma do obrobienia 40 ha, stado macior i przychówek
Źródło: Franciszek Szklennik
Rolnik z Szamocina ma do obrobienia 40 hektarów, stado macior i przychówku od nich, a do zapełnienia specjalną halę do przechowywania siana.
Spis treści:

    Józefa Jundziłła poznałem ze dwa lata temu, kiedy redakcja „Wieści Rolniczych” została zaproszona na spotkanie rolników, podczas którego dyskutowano o problemach z zagospodarowaniem łąk w Dolinie Noteci. Temat ten prezentowaliśmy na łamach miesięcznika w kilku publikacjach.

    Wybrałem się po tym czasie do Szamocina, gdzie znajduje się gospodarstwo państwa Jundziłłów. Tak już jest w tym mieście, że gospodarstwa rolne stanowią jego część, choć kiedy ich włodarze je obejmowali lub zakładali, nikomu się chyba nie śniło, że miasto je wchłonie.

    POLNA NIE JEST JUŻ POLNA

    Gospodarstwo Jundziłłów mieści się przy ul. Polnej, która teraz jest asfaltowa, a po obu stronach jezdni ułożono chodnik z kostki.

    - Kiedy moi rodzice obejmowali to gospodarstwo po wojnie, to była tu tylko polna droga, na której my, dzieci, graliśmy w piłkę, w popularną klipę i było to miejsce wspólnych zabaw. Nikt się nie martwił o obecność samochodów, bo przejeżdżało ich może kilka w tygodniu – mówi z uśmiechem pan Józef.

    Rolnik ma na karku 64 lata, 40 hektarów do obrobienia, stado macior i przychówku od nich, a do zapełnienia specjalną halę do przechowywania siana z prawie 23 ha łąk. Jego siano ma wzięcie i nigdy nie zalega w magazynie. – Mam pewnych odbiorców i widocznie konie, które, hodują polubiły moje siano – dodaje rolnik. Żeby się o tym przekonać, zaglądam do hali, w której leży teraz tylko kilkanaście bel słomy, ale i one wkrótce zostaną zagospodarowane w chlewni.

    Zanim Jundziłłowie osiedlili się w Szamocinie, ich życie było pełne niekiedy tragicznych zdarzeń. Przyszła mama pana Józefa doświadczyła śmierci swojego pierwsza męża, który został zamordowany w Katyniu, a w rodzinie jego ojca zdarzyły się zsyłki na Sybir. Mieszkali na terytorium dzisiejszej Białorusi i doświadczyli skutków terroru władzy sowieckiej. Po wojnie trafili na terytorium Polski i jak to często bywało w przypadku repatriantów ze wschodu, zostali ulokowani na tzw. Ziemiach Odzyskanych. Ojciec pana Józefa wybrał Szamocin spośród trzech oferowanych lokalizacji. Dostał tu 13,5 hektara ziemi, a w niedalekiej Chodzieży poznał swoją przyszłą żonę, która straciła męża w Katyniu, a sama doświadczyła zsyłki. Była już matką dwojga dzieci, które razem z nią były zesłane na Sybir. Ojciec pana Józefa doświadczył wojny jako żołnierz dwukrotnie ranny, jego brat był w szeregach AK, a kolejny, jako przeciwnik kolektywizacji, został wywieziony do Kazachstanu. Siostra mamy Józefa została też wcielona do wojska i trafiła do Armii Andersa i po wojnie osiedliła się z mężem w Anglii. – Pokolenie moich rodziców przeżyło wiele, że starczyłoby na bogaty w treści film. A dodam jeszcze, że mój dziadek dożył 103 lat – mówi pan Józef.

    ICH NOWE MIEJSCE

    Rodzice pana Józefa spotkali się i w 1947 roku założyli rodzinę. Rok później na świat przyszły siostry – bliźniaczki, Obecny gospodarz z Szamocina pojawił się na świecie w 1959 roku. Zanim w 1980 roku przejął ojcowskie hektary, ukończył Technikum Rolnicze w Ratajach. Po ukończeniu szkoły zaczął się zastanawiać: co i jak dalej? W gospodarstwie przydałby się traktor, ale w tamtych czasach nie była to prosta sprawa. Działał system rozdzielnictwa, a rolnicy indywidualni nigdy nie stali na czele kolejki. Jednakże w 1981 roku dostał wymarzony talon na Ursusa-330, a w 1988 roku na U-360P. W 1984 roku pan Józef ożenił się. Swoją żonę Genowefę poznał przez jej brata, z którym razem uczyli się w technikum. Dziewczyna pochodziła też z gospodarstwa w Józefowicach w gminie Szamocin. Jej rodzice specjalizowali się w hodowli bydła mlecznego. – To, że zostanie żoną rolnika, nie powodowało chyba w niej przerażenia - śmieje się pan Józef.

    Ich gospodarstwo przechodziło przez te wszystkie lata przeobrażenia. Rodzice mieli 5 krów mlecznych, hodowali byki i cielęta. Już w tamtych czasach byli posiadaczami dojarki, ale mama pana Józefa i tak wolała doić je ręcznie. Zajmowali się także hodowlą tuczników tzw. bekonowych. Już wtedy rodzice pana Józefa zbierali siano z 3,5 ha łąk położonych w Dolinie Noteci. Pozostałe hektary obsiewali zbożem i uprawiali ziemniaki, które były podstawą paszy dla trzody i bydła. Własne maciory zapewniały przychówek do dalszego chowu. Te ojcowskie hektary w znacznej części były niskiej klasy bonitacji i cudów nie należało się spodziewać. Wszystkie one nadal są obrabiane, choć Genowefa i Józef zaczęli stopniowo powiększać gospodarstwo. W 1986 roku postanowili wybudować nowy dom obok tego po rodzicach. Pod koniec lat 90. kupili 5 hektarów dobrej klasy ziemi w Młynarach. Wkrótce nabyli też od ówczesnej Agencji Nieruchomości Rolnych kolejne 3 ha dobrych gruntów. W 2005 roku w drodze przetargu wydzierżawili blisko 20 ha łąk, które nie podlegają kaprysom rzeki Noteci. Ta dzierżawa otworzyła im drogę do programów i środków unijnych. Do teraz skorzystali już z ośmiu programów, które oferuje UE. Wymogi, które Unia stawia, spowodowały, że zrezygnowali z bydła, ponieważ i bydło, i trzoda nie mogą przebywać w tych samych budynkach, a możliwości budowy oddzielnych nie była możliwa.

    - Pozostaliśmy teraz przy trzodzie. Jeszcze niedawno odstawialiśmy nawet 250 tuczników rocznie, a hodowla odbywa się u nas w cyklu zamkniętym. Teraz przeznaczamy setkę prosiąt na tucz, a resztę przychówku sprzedajemy – wyjaśnia rolnik.

    Do budynku gospodarczego po ojcu dobudowali „porodówkę” dla macior. Kiedyś służyła ona 12 maciorom, teraz jest ich dziewięć. Rolnik gromadzi słomę, ponieważ hodowla odbywa się na ściółce. – Staram się spełnić wymagane warunki w zakresie dobrostanu zwierząt - mówi. Kiedy wydzierżawili łąki postawili nową halę do przechowywania siana.

    Pan Józef z dumą pokazuje mi swoje ciągniki marki Zetor, które systematycznie kupował w u dilera w Żninie. – Jestem bardzo zadowolony ze współpracy z nimi. Wszystko jest teraz na telefon: zamawianie serwisu, doradztwo, itd. Kupiłem u nich też rozrzutnik do obornika, opryskiwacz. Pierwsze swoje maszyny kupowałem w nieistniejącej już AGROMIE w Wągrowcu – wyjaśnia pan Józef.

    Nie ma własnego kombajnu zbożowego, bo korzysta z usług przy zbiorze zbóż, a kupno kombajnu nie ma w tej sytuacji uzasadnienia. Resztę maszyn potrzebnych w gospodarstwie ma.

    Grunty orne obsiewa teraz głównie zbożami. Kiedyś siał trochę łubinu, który był przydatny na raczej słabych glebach. Dzierżawi także trochę gruntów i realizuje wskazówki dotyczące zazieleniania. Teraz przymierza się do propagowanych ekoschematów. – Ciekawa rzecz, ale nadal jest wiele niewiadomych w tej sprawie. Czas biegnie, a rozwiązań prawnych nadal nie ma – dodaje. – Dziś moją głowę zaprząta sprawa zgromadzonych w silosach kilkunastu ton żyta, których nie mam komu sprzedać, a tegoroczne żniwa za pasem. Nawet gorzelnia nie chce kupić. Ostatecznie mam kupca za 650 złotych za tonę, a po żniwach kosztowało 1200 zł. Były minister rolnictwa się nie popisał, namawiając rolników do niesprzedawania zboża. Boję się, że problemy ze sprzedażą zbóż nie będą tak szybko rozwiązane, jak się rządzącym wydaje – stwierdza.

    DZIAŁA W INTERESIE ROLNIKÓW

    Józef Jundziłł działa w izbie rolniczej już trzecią kadencję. Ma swoje przemyślenia i uwagi do współpracy z Krajowym Ośrodkiem Wsparcia Rolnictwa. – Opiniujemy kwestię gruntów, które mają być wystawione na przetargach. KOWR najczęściej odrzuca nasze opinie i forsuje oddawanie w dzierżawę dużych areałów jednemu podmiotowi, zamiast umożliwić większej liczbie rolników powiększenie swoich gospodarstw – mówi z rozżaleniem w głosie. – W kwietniu był przetarg na 400 ha. Izba wnioskowała o podział ich na mniejsze części, ale KOWR odrzucił opinię izby rolniczej. A głód ziemi w naszej gminie jest ogromy – wyjaśnia.

    Taka praktyka powoduje, że przetargi wygrywają oferenci gotowi płacić za dzierżawę łąk równowartość 1,5 – 2 ton pszenicy za hektar, co eliminuje praktycznie lokalnych rolników. Pan Józef uważa, że KOWR nie jest zainteresowany przetargami ofertowymi, bo ma z nich zbyt małe korzyści.

    - Wie pan, co jest jeszcze denerwujące? A sam tego doświadczyłem. Zgłosiłem się do przetargów, wpłaciłem w terminie wadium, a teraz KOWR każe mi czekać na jego zwrot uzasadniając to jakimiś swoimi wewnętrznymi regulacjami. Tak nie powinno być, bo powstaje sytuacja, że my kredytujemy działania KOWR-u.

    Tak jak na początku swojej rolniczej drogi, tak i teraz pan Józef zastanawia się, co dalej? Ma już swoje lata, żona jest już na emeryturze, a troje ich dzieci wybrało inną drogę życiową. Zdobyli wykształcenie i „wyfrunęli z gniazda”. – Mam jeszcze sporo energii i sił, ale na jak długo starczy? - zastanawia się mój rozmówca.

    Żona zajmuje się przepięknie utrzymanym ogrodem, a i dopilnować 170 drzew czereśni trzeba. Pan Józef nie pamięta, kiedy miał dłuższe wolne, a o jakimś np. dwutygodniowym odpoczynku nie ma mowy. Zdarza się, że wyjeżdża w ramach izby rolniczej na targi rolne lub wystawy, a jakiekolwiek nawet krótkie wyjazdy wypoczynkowe może mieć nadzieję jesienią po zbiorze zbóż. – A jak proboszcz organizuje pielgrzymkę, to jadę - dodaje wesoło.

    ZOBACZ TAKŻE: 100 hektarów i 300 loch, a na dodatek biogazownia. Gospodarstwo rodziny Prałatów

    • Tagi:
    Franciszek Szklennik
    Warto wiedzieć
    Przepisy
    Te przepisy dotkną rolników. Kary są surowe
    6 czerwca 2025
    Ceny rolnicze
    Czy ceny zbóż mogą być jeszcze niższe? Ekspert ujawnia, co czeka rynek
    6 czerwca 2025
    Zboża
    Grad wielkości piłek golfowych zniszczył uprawy [VIDEO, ZDJĘCIA]
    6 czerwca 2025
    Najnowsze
    Drób
    Rzekomy pomór drobiu znów zbiera żniwo. Choroba w potężnym stadzie
    6 czerwca 2025
    Drób
    Polska będzie wolna od ptasiej grypy? Branża drobiarska na to liczy
    5 czerwca 2025
    Bydło i mleko
    Przełomowa decyzja w sprawie pryszczycy. Zmiana nastąpi o północy
    5 czerwca 2025
    Drób
    Ile kosztują kury w czerwcu 2025 roku? Oto aktualne ceny
    5 czerwca 2025
    Bydło i mleko
    Dobrostan zwierząt - nabór wniosków będzie wydłużony? Rolnikom dano mało czasu?
    4 czerwca 2025
    Wieści Rolnicze
    Wieści Rolnicze
    Dane kontaktowe
    Wieści Rolnicze
    RP Digital Sp. z o.o.
    NIP: 5273128894
    REGON: 529596954
    tel. +48 627 47 15 31
    ul. Prosta 51
    00-838 Warszawa
    [email protected]
    Numer dyżurny -- 501 267 226
    Kategorie
    • Ceny Rolnicze
    • Newsy
    • Hodowla
    • Uprawy
    • Owoce i warzywa
    • Technika
    • Prawo i finanse
    • Sylwetki
    • Video
    • Dla Domu
    © 2025 WieściRolnicze
    • Redakcja
    • Reklama
    • Kontakt
    • Regulamin
    • Polityka prywatności
    • Prenumerata
    • Konkursy