Ekspert: Dobrostan świń promuje chów w cyklu zamkniętym
Na pytania odpowiada Jakub Borkowski, główny specjalista do spraw trzody chlewnej Kujawsko- Pomorskiego Ośrodka Doradztwa Rolniczego
Ekoschemat "dobrostan" w tej chwili cieszy się sporą popularnością wśród rolników. Myśli pan, że producenci trzody chlewnej również będą skorzy do tego, by z niego korzystać?
Ekoschemat "dobrostan" jest skierowany głównie do gospodarstw rodzinnych, które posiadają określony areał zasobów i ziemi. Tym samym mogą wyprodukować określoną ilość odpowiedniej jakości paszy dla tych zwierząt i tym samym ogranicza to ich zdolności produkcyjne. Ekoschemat pozwala, przy zmniejszonej obsadzie w budynku, czyli niemaksymalnej, utrzymywać zwierzęta i dalej zachować opłacalność produkcji.
Czytaj także: Dlaczego ekoschematy nie cieszą się wzięciem wśród rolników?
Jakie warunki trzeba spełnić, żeby wejść w ten ekoschemat?
Podstawowe warunki to oczywiście zarejestrowana siedziba stada. Każde zwierzę, które ma być objęte programem musi mieć zapewnione warunki, na które się rolnik deklaruje. W przyszłym roku pojawi się obowiązek skorzystania chociaż raz ze szkolenia pozwalającego na prowadzenie takiej opieki nad zwierzętami, która umożliwi zmniejszenie ilości zastosowanych antybiotyków. Poza tym są to warunki, które umożliwiają zmiany infrastrukturalne w budynku, przeprowadzenie tego typu działań. Zatem budynek musi umożliwić, na przykład, przebudowę, modernizację, która pozwoli zwiększyć powierzchnię o 20% czy 50%.
Przykład?
Kojec dla loch porodowych obecnie, przy tych standardach, które mamy, powinien wynosić 3,5 m2. Przy zwiększeniu 20% jest to 4,2 m2. Przy 50% jest to już 5,25 m2, więc jest to dosyć znaczna powierzchnia, która, oczywiście, na danej powierzchni umożliwia utrzymywanie w jednym czasie mniejszej ilości zwierząt. Ważnym punktem jest tutaj dłuższy czas przebywania prosiąt przy losze. Przepisy prawa obecnie ustanowiły tę liczbę dni na 28 dni, w niektórych warunkach pozwalające zmniejszyć do 21 dni. Natomiast wydłużenie tego okresu, w którym prosięta przebywają przy losze do 35 dni, znacznie zwiększa też długość okresu międzyporodowego i całkowicie zmienia to strukturę hodowli, dlatego że w momencie odsadzenia od lochy w 28 dniu życia, locha w ciągu pięciu dni powinna wykazywać objawy rui i w piątym dniu powinna zostać pokryta. A więc w 33 dniu mamy lochę ponownie pokrytą. Natomiast w tym ekoschemacie, jeżeli prosięta odsadzimy w wieku 35 dni, to automatycznie, w najlepszym przypadku, krycie lochy będziemy mieli w 40 dniu. Także tu przez te siedem dni ten okres nam się wydłuża, co oczywiście sprawia, że ilość uzyskanych prosiąt od lochy w ciągu roku się zmniejsza. To jest ekonomia i ekoschemat ma promować tego typu zachowania poprzez rekompensowanie tej straty finansowej, którą rolnik ponosi na rzecz poprawy tego dobrostanu.
Uważa pan, że znajdą się rolnicy, którym łatwo przyjdzie spełnienie warunku utrzymywania prosiąt aż 35 dni przy losze?
Myślę, że każdy z tych punktów będzie miał swoje praktyczne uzasadnienie. Będą chlewnie, które są w stanie powiększyć powierzchnię o 20%. Będą i takie, które, biorąc pod uwagę swój areał, zasoby, będą w stanie tę powierzchnię powiększyć do 50%. Są takie gospodarstwa, które dłużej, z pewnych względów, utrzymują prosięta przy matce i dla nich to nie będzie żadną rewolucją. Tam ten okres naturalnie trwa dłużej, 35 dni, a nawet do 42 dni. Mówimy tu na przykład o rasach zachowawczych. Część zwierząt łączy się ze sobą. Utrzymywanych jest na ściółce. Tuczniki są również utrzymywane na ściółce. Obszar produkcji trzody chlewnej jest na tyle duży, że myślę, iż będzie on w stanie objąć swoim zasięgiem każde z tych wariantów. Każdy z tych wariantów będzie wykorzystany. Dobre w tym programie jest to, że promuje, w pewnym stopniu, cykl zamknięty. Czyli całość zamyka się w jednym gospodarstwie. Mamy lochy, które są kryte, naturalnie inscenizowane, rodzą prosięta, prosięta w tym samym gospodarstwie pozostają. Są odchowywane i ostatecznie trafiają do zakładów ubojowych. Gwarantuje to dosyć dużą przejrzystość tego, skąd to mięso pochodzi, w jaki sposób zwierzęta były utrzymywane, jak były żywione, kto za nie odpowiada. W dzisiejszych czasach jest ważne.
Jakie warunki muszą spełnić producenci trzody chlewnej w cyklu otwartym, by móc ubiegać się o środki w ramach tego ekoschematu?
Tuczniki muszą pochodzić od loch, tak zwanych dobrostanowych, czyli pochodzić z gospodarstw, które objęte są też tym ekoschematem. Mówi się też o odległości do 50 km od miejsca pochodzenia, czyli od tego gniazda, z którego te tuczniki zostały zakupione.
Dotychczas w programie dobrostanowym rolnicy produkujący w cyklu otwartym nie mieli raczej szans na sięgnięcie po te środki. Teraz to się zmienia. Czy spowoduje, że więcej producentów będzie miało możliwość dostać pieniądze w ramach dobrostanu?
W obecnych czasach znane nam świńskie dołki i górki potrafią pojawiać się niespodziewanie, trwać dłużej niż zwykle albo krócej. Każda tego typu pomoc, która pozwoli otrzymać dodatkowe środki, jest cenna i oczywiście nie będzie przeznaczona dla każdego, ale część rolników utrzymujących, prowadzących chów czy hodowlę trzody chlewnej będzie mogła z nich skorzystać. Myślę, że warto próbować.
Źródło: WIR
- Tagi:
- dobrostan
- trzoda chlewna