Trudny rok przed producentami mleka
W sytuacji, gdy z klęską suszy boryka się większość Europy, trudno będzie dostarczyć paszę z sąsiednich krajów. Pojawiło się jednak światełko w tunelu. Paszę objętościową oferują Węgrzy. Do PFHBiPM napisał Gábor Kónya, sekretarz ds. ekonomicznych Ambasady Węgier w Warszawie.
„W związku z wiadomościami, iż z powodu suszy w Polsce pojawiły się poważne kłopotu hodowców bydła z brakiem pasz objętościowych, otrzymaliśmy oferty z Węgier” - czytamy w liście.
Węgry oferują polskim rolnikom dostarczenie: siana z lucerny, siana i słomy z łąki, pelety z lucerny, łodygi kukurydzy w balach oraz w peletach, pelet z kukurydzy z całości, kukurydzy zakwaszonej z silosów, kwaszonki lucerny i trawy w balach na mokro opakowanych w folii, kukurydzy oraz pszenicy paszowej.
„Zwracamy się do państwa z uprzejmą prośbą o pomoc w nawiązaniu kontaktów z firmami potrzebującymi uzupełnienia zapasów pasz, lub też takimi, które zajmują się z zaopatrywaniem hodowców w pasze objętościowe, ewentualnie w znalezieniu innych możliwości poinformowania o tej ofercie hodowców” - napisał Gábor Kónya z Ambasady Węgierskiej w Polsce.
Jak zaznacza Leszek Hądzlik, zakup towaru z Węgier może okazać się kluczowym dla tych, którzy znajdą się w największych tarapatach.
Czytaj także: Przemysław i Dorota Kmiecińscy - życie związali z bydłem
Choć, póki co, nikt o tym nie chce w tej chwili mówić, susza i mniejsze ilości paszy mogą wpłynąć na redukcję ilościową stad bydła w Polsce. Leszek Hądzlik zauważa, że jest takie zagrożenie. - Znając rolników i ich zaciętość, to możemy być pewni, że zrobią wszytko, by utrzymać stada, ale do zmniejszania ich ilości na pewno może dojść. Nikt nie pozwoli sobie na to, by obniżyć kondycję stada czy wartość produkowanego mleka. Dlatego obawiam się, że może mieć miejsce selekcja sztuk w oborze - stwierdza Leszek Hądzlik, prezydent Polskiej Federacji Hodowców Bydła i Producentów Mleka.