Rodzina daje radę z uprawą 300 ha i hodowlą 400 sztuk bydła [VIDEO]
Tomasz Fita wraz z rodzicami i bratem prowadzi gospodarstwo rolne o profilu roślinno-zwierzęcym. Jak wspólnie dają radę z dużą ilością pracy? Dlaczego nie zatrudniają nikogo do pomocy? Czym mogą się pochwalić?
- Pobudkę mamy o godz. 5 rano. Spotykamy się na gospodarstwie i później każdy idzie do swojej pracy. Trzeba posprzątać korytarze w oborze, przygotować paszę, nakarmić zwierzęta, wygarnąć obornik, pościelić słomą i oczywiście wydoić krowy - mówi Tomasz Fita.
ZOBACZ TEŻ - ASF - UCHYLENIE STREF NIEBIESKICH. GDZIE? OD KIEDY?
- Nie jest to nic nadzwyczajnego, typowe prace przy hodowli
- dodaje, podkreślając, że czasami rodzinie brakuje kogoś do pomocy, jednak jest bardzo duży problem ze znalezieniem pracownika. Nie mówiąc już o tym, żeby była to osoba z odpowiednimi umiejętnościami i podejściem do powierzonych zajęć.
- Najgorzej jest w żniwa, kiedy jest bardzo duże nagromadzenie prac w polu. Ciężko jest wtedy dopiąć wszystko, na razie jednak dajemy jakoś radę. Brat wykonuje nawet usługi rolnicze - przyznaje 23-letni rolnik.