Zbiór 90 ha lucerny. Krone, Versatile, John Deere, Zetor i Volvo w akcji [VIDEO]
Zestaw maszyn zielonkowych marki Krone z przyczepą samozbierającą i sieczkarnią na czele, potężne ciągniki John Deere, Versatile i Zetor oraz ładowarka Volvo o masie ponad 20 ton. Kilkanaście maszyn w akcji na jednym polu. Zbiór lucerny na kiszonkę w OHZ Garzyn naprawdę robi wrażenie!
Akcji zbierania lucerny w pryzmę przyglądaliśmy się pod koniec czerwca w miejscowości Mierzejewo (woj. wielkopolskie) na polu o areale około 90 ha należącym do Ośrodka Hodowli Zarodowej Garzyn. Ekstremalne upały sprawiły, że zbiór musiał być maksymalnie przyspieszony. M.in. ze względu na to do akcji zostały zaangażowane wszystkie dostępne siły.
- Jeśli chodzi o sprzęt, to mamy ciągnik z zestawem kosiarek Krone Butterfly o szerokości 10 metrów. Po pokosie lucerna nie jest ruszana, materiał się przesusza i następnie jest rzędowany przez dwie zgrabiarki Krone Swadro. Zaraz potem zbieramy masę sieczkarnią Krone BIG X 650 i wozem zbierającym - również marki Krone. Na pryzmie materiał ubija ciągnik marki Versatile o masie około 15 ton i ładowarka Volvo, która waży około 25 ton - relacjonował na miejscu akcji Alfred Trawiński - agronom w OHZ Garzyn.
Zbiór lucerny z 90 ha w jeden dzień. Ekstremalne warunki
- Jeżeli są normalne warunki, to drugi pokos może spokojnie leżeć na polu 2 doby i nie robi to jakiegoś wrażenie, ale przy dzisiejszej temperaturze 34 stopni Celsjusza i wietrze, materiał schnie nam w oczach. Tym bardziej, że samej wody w roślinie jest już mało - zaznaczył Alfred Trawiński. Czy tak ekstremalne warunki wpłynęły na jakość zbieranego materiału? - To, co zbieramy dzisiaj było koszone wczoraj. Materiał wydaje się być nieco zbyt mocno przesuszony, dlatego staramy się zebrać materiał jak najszybciej, żeby pasza miała dobrą wartość. Trzeba trzymać rękę na pulsie - podkreślił agronom.
Zbiór lucerny z 90 ha w jeden dzień. Jedna pryzma, dwa sposoby
Ze względu na ciężkie warunki lucerna była zbierana na dwa sposoby: sieczkarnią i przyczepą zbierającą. - Przyspieszamy dzięki temu pracę, ale też zabezpieczamy się na wypadek awarii. Każda maszyna potrafi się czasami zepsuć, więc lepiej mieć dwa oręża w ręku niż tylko jeden - tłumaczył Trawiński. Według agronoma zbiór na dwa sposoby nie będzie miał wpływu na jakość zakiszanego w jednej pryzmie materiału. - Jeżeli materiał magazynujemy w silosie, to jest on zmieszany, ale zdarza się też tak, że zbieramy część do silosów, a część do rękawów. W przypadku drugiej opcji, materiał z przyczepy łatwiej jest włożyć w rękaw - zaznaczył.
- Sieczkarnia w porównaniu do przyczpy zbierającej lepiej potnie materiał, ale jest bardziej wymagająca, jeżeli chodzi o kamienie. Zbiera więcej zanieczyszczeń, zwłaszcza kamienistych. Są to zupełnie inne technologie. Potrzebne są inne moce... - uzupełnił agronom.
Więcej na temat całej akcji i maszyn biorących w niej udział dowiecie się oglądając materiał VIDEO: