Wybieramy kocioł na słomę
Jaki powinien być dobrze dobrany kocioł na słomę? Co można nim ogrzewać? Jak często się go załadowuje? Kiedy inwestycja w kocioł się zwraca?
Kotły na słomę montuje się przeważnie na terenach wiejskich, ponieważ jest tam bliski dostęp do paliwa. - Mogą one ogrzewać zarówno domki jednorodzinne, jak i chlewnie, szklarnie, suszarnie, a nawet szkoły i urzędy gminy - mówi Krzysztof Damczyk z firmy Metalerg. Zaznacza jednocześnie, że aby założyć taki piec, trzeba mieć spore pomieszczenie. - Jest to bardzo istotne, bo tego typu kotły są stosunkowo duże. Poza tym ważny jest magazyn - stodoła albo wiata, w których będzie można składować słomę - tłumaczy fachowiec.
Jeden kocioł - dwa obiekty
Kotły na słomę mogą ogrzewać jednocześnie różne obiekty, np. dom i magazyn. - Wszystko zależy od indywidualnych potrzeb klienta. Uwzględniamy m.in. to, czy obsługa tego kotła ma być całodobowa, czy klient chce ładować kocioł 2-3 razy na dobę, czy też 6 - wyjaśnia specjalista. Na tym nie kończy.
- W przypadku gospodarstw rolnych zawsze warto przeanalizować potencjalne możliwości użycia ciepła do produkcji. W wielu przypadkach, zamiast ograniczać się do ogrzewania domu, opłacalne jest ogrzanie przy pomocy własnej słomy, budynków inwentarskich, szklarni, pieczarkarni, a przy okazji domu - twierdzi Krzysztof Damczyk.
Kocioł na słomę, a ogrzewanie domu jednorodzinnego
Jaki piec na słomę nadaje się do ogrzewania domu jednorodzinnego? - Najmniejszy z kotłów, który produkujemy, jest na dwie kostki słomy o rozmiarze 80/40/40 cm. Taki kocioł przeznaczony jest do ogrzewania powierzchni maksymalnie 140 m2 przy założeniu częstotliwości załadunków, maksymalnie 2-3 razy na dobę. Współpracuje on ze zbiornikiem akumulacyjnym - czyli ze zbiornikiem z wodą o pojemności około 2.000 l - wyjaśnia Krzysztof Damczyk. Aby zatem ogrzać dom o powierzchni 140 m2, potrzeba w jednym sezonie grzewczym spalić słomy, którą średnio zbieramy z około 2 hektarów. W ciągu doby bowiem spala się od 4 do 6 jej kostek.
W co jest wyposażony taki kocioł? - Posiada on sterowanie elektroniczne, wentylator nadmuchowy turbinowy, czujnik wody, czujnik spalin, przepustnicę, sterowanie przepustnicą - mówi fachowiec. Zwraca przy tym uwagę na następującą sprawę: - Ten najmniejszy z kotłów ma moc maksymalną 25 kW, nie należy się nią jednak sugerować, gdyż w tego typu przypadkach ważniejszy jest dobór kotła do powierzchni grzewczej.
Kocioł na słomę, a ogrzewanie suszarni
Przy większych instalacjach, np. przy nagrzewnicach powietrza stosowanych przy suszarniach zbóż, montuje się duże kotły na słomę (na baloty okrągłe bądź kostki prostopadłościenne wysokiego zgniotu o wymiarach 250/80/120 cm). Jak one działają? - Taka nagrzewnica jest wypełniona specjalną cieczą wysokotemperaturową, która odbiera ciepło od paleniska i oddaje do powietrza. Dzięki temu zyskujemy bez problemu temperaturę powietrza suszącego nawet do 115 stopni C, które jest potrzebne przy suszeniu kukurydzy - opisuje fachowiec. Załadunek w tego typu nagrzewnicach, np. przy mocy 1000 kW następuje średnio co dwie godziny. W ciągu doby zużywa się wówczas około 20 balotów 250/80/120 cm .
Inwestycja w kocioł na słomę - kiedy się zwraca?
- Wszystko zależy od tego, z jakim paliwem będziemy porównywać. W przypadku tego małego kotła przy ogrzewaniu domku, jeśli porównamy z węglem czy ekogroszkiem, czas zwrotu to jest około 5 lat. Potem kocioł zarabia już na siebie. Jeżeli mówimy o porównaniu z olejem czy gazem, to inwestycja powinna się zwrócić maksymalnie w ciągu 3 lat - tłumaczy Krzysztof Damczyk.
Dodaje, że inwestycja w nagrzewnice na słomę, montowane przy suszarniach, zwraca się znacznie szybciej - po 1-2 sezonach suszarniczych.
Kotły na słomę coraz popularniejsze na świecie
Kotły na słomę cieszą się coraz większą popularnością. Są one eksportowane na cały świat. - Na polski rynek nie sprzedaje się stosunkowo dużo takich pieców. Być może z tego względu, że brak jest dofinansowań do ekologicznych kotłów. Na Zachodzie z kolei takie dofinansowania istnieją - uważa Krzysztof Damczyk. Obala jednocześnie mity na temat piecy na biomasę. - Nie trzeba, jak to sobie wielu wyobraża, stać prawie cały dzień przy kotle i dokładać słomę. Kotły dobiera się tak, żeby były one jak najmniej uciążliwe dla obsługującego - zapewnia nasz rozmówca. Wskazuje także inne zalety tego typu urządzeń. - Kotły są ekologiczne. Najważniejsza w tym wszystkim jest jednak ekonomia. Słoma to najtańsze paliwo, którego w Polsce jest naprawdę pod dostatkiem - twierdzi fachowiec.