Ten rolnik kupił ciągnik zasilany metanem. Grant pokrył 70 proc. kosztów zakupu

Na rodzinnej farmie państwa Wyethów w Kalifornii w USA pojawił się najnowszy ciągnik zasilany metanem - New Holland T6.180. Jak sprawuje się w praktyce?
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Ciągnik New Holland zasilany metanem już pracuje na farmie w USA
- Model T6.180 to pierwszy ciągnik zasilany metanem, jaki New Holland sprzedał w Ameryce Północnej. Dla Ivana i Cindy Wyeth, właścicieli farmy, to ważny krok w kierunku zrównoważonego rolnictwa - zaznaczają sami przedstawiciele marki, w wydanym komunikacie prasowym.
Nowy traktor trafił na farmę na przełomie lipca i sierpnia. Gospodarz farmy, Ivan, przez ostatni rok testował inny egzemplarz T6.180, by ostatecznie zdecydować się na najnowsze rozwiązanie - czyli ciągnik napędzany wyłącznie metanem.
Jak zapewnia producent, maszyna oferuje identyczną moc, moment obrotowy i trwałość, co jego dieslowy odpowiednik.
Jak wygląda użytkowanie ciągnika zasilonego metanem na co dzień?
W trakcie testów pan Ivan nauczył się, jak uzupełniać zbiorniki z metanem. Co dwa tygodnie on lub jeden z jego 10 pełnoetatowych pracowników jeździ na stację oddaloną o ok. 16 km.
Jak podkreśla z kolei sam producent, zbiorniki o pojemności ok. 185 litrów są umieszczone w tym samym, łatwo dostępnym miejscu, co zbiorniki na olej napędowy w standardowym modelu T6.
Ciągnik zasilany metanem. Jak sprawdza się na 85 ha farmie w USA? Opinia rolnika
Gospodarz z USA posiada 85-hektarową farmę, na której uprawia głównie pszenicę ozimą i kukurydzę.
- Ciągnąłem ciągnikiem bronę talerzową na moich polach i nie zauważyłem żadnej różnicy w porównaniu z ciągnikami na olej napędowy. To bardzo dobry sprzęt. Nie mieliśmy żadnych problemów. Obsługa jest prosta – tankowanie metanu to praktycznie plug-and-play – mówi Ivan.
Warto dodać, że nowy ciągnik dołączył do 11 innych maszyn New Holland na rodzinnej farmie Wyethów.
Małżeństwo przeznaczyło nowy ciągnik z silnikiem o mocy 145 koni mechanicznych i napędem na cztery koła do prac w oborze. Jak opowiada farmer z USA, będzie on ciągnął wóz paszowy, który dostarcza mieszankę paszową dla 700 krów mlecznych i 700 sztuk młodego bydła.
- To około pięciu godzin pracy dziennie dla ciągnika. Jedno tankowanie powinno wystarczyć na cały dzień – mówi Ivan.
Według wstępnych wyliczeń, dzięki ciągnikowi na metan można zaoszczędzić około 20% na kosztach paliwa - w porównaniu z maszynami na olej napędowy. Badania New Holland pokazują, że koszt metanu za galon (galon to ok. 3,7 l) jest mniej niż połową ceny konwencjonalnego diesla.
Co najważniejsze - nowy ciągnik znacząco zmniejsza emisję spalin, wspierając dążenie Wyethów do rolnictwa neutralnego pod względem emisji dwutlenku węgla.
Jak wylicza producent, w porównaniu z limitami emisji określonymi w europejskich normach Stage V, ciągnik na metan emituje aż 98% mniej cząstek stałych.
Zakup ciągnika New Holland zasilanego metanem rolnik sfinansował grantem
Warto tu jednak zwrócić uwagę też na inną kwestię - rodzina farmerów z USA otrzymała specjalny grant na czyste powietrze w wysokości ok. 158 tys. dolarów - w ramach programu San Joaquin Valley Air Pollution Control District.
Wspomniany grant pokrył około 70% kosztów zakupu T6.180. Jak dodaje producent, amerykański program wspiera wymianę sprzętu rolniczego starszego niż 30 lat.
Sama farma stawia na ekologię w znacznie szerszym znaczeniu. Siedem lat temu zainstalowali system paneli słonecznych na oborze. Dziś energia słoneczna zasila pompy do gnojowicy, dojarnię, inne obiekty oraz dwa domy na farmie.
- Wyethowie zainwestowali również w obrożę SCR do monitorowania przeżuwania i aktywności ich stada mlecznego. Dodatkowo wprowadzili system zarządzania stadem, który za pomocą ręcznego komputera rejestruje dane zdrowotne krów na podstawie elektronicznych kolczyków - opisują przedstawiciele New Holland.
Patrząc w przyszłość, Wyethowie nie planują na razie produkować własnego metanu do zasilania T6.180. Jak mówią, koszty budowy biogazowni są dla nich zbyt wysokie, zwłaszcza przy zmiennych cenach mleka i wysokich kosztach produkcji na ich „małej” farmie mlecznej.
Małżeństwo rozważa jednak potencjalny projekt, który jest jeszcze w fazie dyskusji. Polegałby on na współpracy z innymi pobliskimi farmami mlecznymi, które mogłyby pobierać metan z biogazowni sąsiada.
Do tego czasu Wyethowie oczekują, że ich ciągnik na metan – dzięki niższym kosztom paliwa, zredukowanej emisji spalin i wysokiej wydajności w dążeniu do mniejszego śladu węglowego – pomoże utrzymać ich farmę mleczną przez kolejne lata.
- Tagi:
- metan
- New Holland
- ciągnik