Radialne czy diagonalne? Jakie opony wybrać?
Opony rolnicze to ważny element warunkujący m.in. wysokość zużycia paliwa przez ciągnik i stopień ugniatania gleby. Jakie ogumienie wybrać, aby zyskać?
Opony diagonalne i radialne różnią się od siebie rodzajem konstrukcji.
- Odmienność można zobaczyć gołym okiem. Kształt opony radialnej jest zbliżony do kwadratu, bądź prostokąta, natomiast opona diagonalna jest bardziej owalna. Oznacza to tyle, że w oponie diagonalnej punktowy styk opony z podłożem wykazuje dużo większy nacisk, niż w przypadku opony radialnej. Dodatkowo, aby opona diagonalna w części barkowej miała taki sam nacisk klocki barkowe muszą być znakomicie wyższe żeby zachować ten sam poziom trakcji. Przeważnie tak nie jest
- tłumaczy Marcin Cywiński, menadżer sprzedaży opon specjalistycznych w firmie Continental Opony Polska. Ze względu na taki sposób budowy klocki w oponach diagonalnych mogą ulegać uszkodzeniom, a nawet zdarzają się sytuacje, że zaczynają się one wyrywać. Różnice widoczne gołym okiem to jednak nie wszystko.
ZOBACZ TAKŻE: Hybryda przyszłością rolnictwa?
- Budowa wewnętrzna również jest odmienna. Opona radialna ma mniej komponentów. Druga sprawa jest taka, że może pracować na dużo wyższych różnicach ciśnień. Pozwala to np. na pracę na niższym ciśnieniu, przez co opona ma jeszcze większy kontakt z glebą. Daje to lepsze rozłożenie masy ciągnika i pozwala na mniejsze ugniatanie gleby w trakcie pracy - dodaje specjalista firmy Continental.
Opony diagonalne w pracach polowych sprawują się zdecydowanie gorzej. Nie jest jednak tak, że ich użytkowanie to same minusy. Są one znacznie tańsze w produkcji i mogą być bardziej komfortowe np. w transporcie. Ponadto opony diagonalne są niezastąpione w starszych modelach maszyn, które najzwyczajniej w świecie mogą być nieprzystosowane do innego rodzaju ogumienia.
- Dużo starych maszyn pracuje na oponach diagonalnych i jest to niezmienne, bo w rolnictwie zarówno opony jak i maszyny są raczej długowieczne i patrzy się raczej na ich stan techniczny, a nie na wiek i liczbę motogodzin. Stąd też tak duża rozpiętość ogumienia stosowanego w gospodarstwach, w których pracują zarówno super nowoczesne maszyny, ale nie brakuje też np. Ursusuów C-330, które są w niektórych zadaniach nadal niezastąpione - mówi Marcin Cywiński.
Według Artura Zygarlickiego - dyrektora zarządzającego firmy Bohnenkamp widoczne jest już jednak przejście na opony radialne.
- W jednej części Polski lepiej sprzedają się opony radialne, w innej diagonalne. Zauważamy już jednak trend przejścia na opony radialne zarówno w naszym kraju jak i za granicą. Klienci są coraz lepiej uświadomieni i zwracają uwagę na szczegóły techniczne. Myślę, że w ciągu kilku lat nastąpi mocne przesunięcie na korzyść opon radialnych - przyznaje dyrektor zarządzający firmy Bohnenkamp, która jest dealerem opon rolniczych Alliance.
To właśnie w tej marce jako pierwsza została zastosowana technologia flotacyjna (technologia niskich ciśnień). Oznacza to, że opony mogą pracować z dwukrotnie obniżonym ciśnieniem w stosunku do nominalnego.
- Jest to możliwe m.in. dzięki innej konstrukcji opony, która jest specjalnie wzmocniona. Inaczej ułożone są wszystkie warstwy, które ją tworzą i są wykonywane z materiałów typu aramin czy też splot araminu, które są wykorzystywane m.in. w kamizelkach kuloodpornych - tłumaczy Zygralicki.
Inna w oponach wykonywanych w tej technologii jest również stopka, która ma inny kształt - w przekroju jest różni się od standardowego i pozwala oponom doszczelniać przy niższym ciśnieniu połączenie pomiędzy felgą, a oponą.
- Dodatkowo użyty jest także inny komponent do opony, jest ona bardziej elastyczna, nie pęka, nie ściera się łatwo i nie łamie - informuje Artur Zygarlicki.
Według niego praca z obniżonym ciśnieniem pozwala również ciągnikom rolniczym lepiej radzić sobie w trudnych warunkach np. gdy gleba jest grząska.
- Na miękkim gruncie traktor zyskuje lepszą przyczepność. Dzięki większemu odciskowi opony zmniejszają się uślizgi i maszyna sprawniej posuwa się naprzód, co potwierdziliśmy w testach. W ostatecznym rozrachunku przekłada się to wymiernie na mniejsze zużycie paliwa i szybsze wykonywanie pracy. Mniejsza jest także degradacja gleby. Wszystko to jest szczególnie ważne przy dużych areałach - tłumaczy dyrektor zarządzający Bohnenkamp.
Przewagę opony radialnej nad diagonalną można zauważyć również w ciągnikach pracujących z ładowaczem czołowym, a szczególnie w ładowarkach teleskopowych.
- Przy podnoszeniu ładunku na duże wysokości opony radialne są dużo bardziej stabilne przez co zwiększa się precyzja operowania maszyną i unika się powstawania strat w czasie pracy
- mówi Marcin Cywiński z firmy Continental Opony Polska, który zwraca uwagę na to, że rodzaj ogumienia jest zależny również od tego czy są to opony dętkowe czy też bezdętkowe.
. - Bardzo często opony diagonalne są oponami dętkowymi, a radialne w przeważającej ilości bezdętkowymi - a do tego potrzebna jest odpowiednia konstrukcja obręczy koła - przyznaje ekspert, który tłumaczy, że koło do opony diagonalnej posiada dużo wyższą liczbę elementów i brak utrzymania kół w odpowiednim stanie technicznym może być niebezpieczny. - Opona na tarczy koła podczas pracy delikatnie się przesuwa. Nie jest tak, że leży ona cały czas niezmiennie w tym samym miejscu, a w związku z tym może dojść do tego, że wewnątrz dętka zostanie poszarpana czy też punktowo zostanie rozrzedzona, co w konsekwencji prowadzi do pęknięcia, bądź przebicia i utraty powietrza - informuje Cywiński.
Jak dopasować odpowiednie ciśnienie?
Szalenie ważnym elementem warunkującym zużycie się opon i ich pracę jest ustalenie ciśnienia roboczego.
- Mimo wzrastającej świadomości użytkowników opon rolniczych, w przypadku ustalania ciśnienia nadal jest ona jeszcze bardzo mała - przyznaje Artur Zygarlicki.
Ekspert podkreśla, że błędem jest podawanie ciśnienia ogólnego do zastosowania w oponach tylnych, albo przednich.
- Każda opona ma inną nośność, inny oplot, inaczej wzmocnioną stopkę, a wszystkie te elementy mają wpływ na to jakie ciśnienie powinniśmy stosować. Zawsze jest to wartość dedykowana konkretnie pod dane opony i waha się w pewnych przedziałach, które precyzyjnie można sprawdzić w karcie produktu - mówi Zygarlicki.
Zdecydowanie większe przedziały ciśnień z jakimi można pracować posiadają opony radialne, mniejsze opony diagonalne.
- Jedna opona będzie założona w ciągniku o mocy 400 KM, a inna w ciągniku o mocy 100 KM. Mogą one mieć także inne twardości. Czynników warunkujących ciśnienie jest dużo - informuje dyrektor firmy Bohnenkamp.
Wszystko sprowadza się jednak ostatecznie do trzech zmiennych. Indeks nośności, indeks prędkości i ciśnienie to trzy zależne od siebie wartości uzyskiwane przez oponę.
- Ciśnienie ustalamy w zależności od tego co interesuje nas bardziej: nośność czy prędkość. I np. jeżeli chcemy poruszać się z prędkością 50 km/h, musimy mieć wtedy ciśnienie x, które z kolei warunkuje nośność - y. Opony diagonalne nie tylko pozwalają na pracę z dużo większymi przedziałami ciśnień, ale również z dużo wyższymi indeksami prędkości
- tłumaczy Marcin Cywiński, który przyznaje, że w oponach radialnych firmy Continental dolna granica ciśnienia z jakim można pracować to 0,4 bar. Górna granica zależy już od rodzaju i rozmiaru opony i maksymalnie może osiągać 4,0 bar w oponach kombajnowych.
- To że można stosować tak niskie ciśnienia w oponach przy stosunkowo wysokich indeksach prędkości wynika z konstrukcji wewnętrznej opony. W przypadku marki Continental materiałem wykorzystywanym do produkcji jest nylon, które jest bardzo rozciągliwy i doskonale adaptuje się do danego zadania - informuje Cywiński.
Opony Continental objęte są 5-letnim okresem ochrony gwarancyjnej. Jako pierwsze, podstawowe ogumienie wykorzystuje je m.in. marka John Deere w serii 6, i w grupie AGCO – Valtra Fendt, Massey Ferguson. Być może już w przyszłym roku będziemy mogli się pochwalić znakomicie dłuższym okresem ochrony gwarancyjnej. Jeszcze dłuższy okres gwarancji jest w przypadku opon marki Alliance i wynosi 7 lat, a w przypadku opon w oplocie stalowym nawet 10 lat.
- Trzeba jednak pamiętać, że gwarancja jest udzielana na zużycie, a nie uszkodzenia mechaniczne za które winę ponosi użytkownik - podsumowuje Artur Zygarlicki.