Polscy producenci maszyn rolniczych
Wbrew obiegowym opiniom, że popyt na maszyny rolnicze się skończył, że nie wzbudzają już zainteresowania, oni zarabiają na ich produkcji, rozwijają swoje firmy, realizują pasje. Kim są polscy producenci maszyn rolniczych, gdzie tkwi źródło ich sukcesu? Jak zbudowali swoje firmy, czym się kierują dokonując biznesowych wyborów?
Przedsiębiorstwo produkcyjno-handlowe „ŚWIT-ROL” znajduje się w niewielkiej miejscowości Budziska, na terenie województwa mazowieckiego. Założył je w 1992 roku Krzysztof Świtaj, od początku miało być firma rodzinną i taką jest do dzisiaj. Co umożliwia takie prowadzenia biznesu? Większą elastyczność, skuteczną i szybką decyzyjność, w razie potrzeby łatwo można dostosować produkcję do potrzeb rynku. - I co niezwykle istotne - podkreśla pan Krzysztof.
- Wiele rzeczy robimy sami. Bardzo szybko możemy zareagować na zmieniające się otoczenie biznesowe. Poznajemy zalety i wady prowadzenia działalności. W mojej opinii dobrze jest samodzielnie poznać reguły rządzące branżą, w którą wchodzimy. Istotne jest również to, że praca z rodziną nie zmusza nas od razu do szukania pracownika na początku prowadzenia firmy - opowiada nasz rozmówca.
Początkowo firma zajmowała się wyrobem opryskiwaczy polowych zawieszanych o pojemności 300l, 400l, 600l i 800 litrów. W kolejnych latach właściciele wprowadzili do produkcji rozsiewacze nawozowo-wapniowe „KŁOS” o ładowności 300kg, 400kg lub 600kg, piaskarki komunalne i kopaczki jednorzędowe. Najlepiej sprzedawanym produktem firmy są rozsiewacze „KŁOS” jedno- i dwutarczowe, w zależności od potrzeb danego klienta. 95% całości gotowego produktu to wyrób firmowy.
„ŚWIT-ROL” ma własne, oryginalne i nowoczesne rozwiązania konstrukcyjne. Maszyny już w fazie projektu badane są pod względem wytrzymałościowym, każda jest testowana w warunkach polowych na różnych typach ziemi i z różnymi klasami ciągników.
Ciągle udoskonalając produkty aktualnie wykonywane - właściciele przystosowują je do nowych technologii i wymagań klienta. Firma posiada bardzo dobrze rozwiniętą sieć dilerską na terenie całego kraju, jednak w imię zasady „ Nasz klient, nasz pan” sprzedaje maszyny także klientom detalicznym.
Mimo bogatej oferty nadal pracują nad udoskonalaniem projektów oraz wprowadzaniem nowych. - Przed nami jeszcze wiele wyzwań – mówi Krzysztof Świtaj. - W myśl naszego motto: "Nowe technologie to nowe możliwości" - dodaje.
Marcin Włodarczyk, to trzydziestolatek, zakochany w swojej rodzinie, pracy i wyścigach offroadowych. Jest założycielem firmy GOMAR, której nazwa pochodzi od imienia właściciela i jego żony- ma podkreślać rodzinny charakter biznesu, który w latach osiemdziesiątych zapoczątkował ojciec Marcina. To on zaczął produkować pierwsze rozrzutniki. Siedziba firmy mieści się w Niwie Babickiej koło Ryk.
GOMAR powstał w 2009 roku, jako odpowiedź za potrzeby rynku. - Zaczęliśmy od produkcji przyczep - mówi Marcin Włodarczyk.
- Zresztą do dziś je produkujemy. W czasie ostatnich targów Opolagra sprzedaliśmy wszystkie wystawiane maszyny. Ludzie szukają naszych produktów. A co najważniejsze, wracają po kolejne. Może, dlatego, że oferujemy pełny serwis, jesteśmy otwarci na sugestie, uwagi, przyjmujemy je i staramy się udoskonalić nasze produkty. Mogę sobie na to pozwolić, bo sam je projektuję. Mam kontrolę nad całym procesem, od początku do końca - zaznacza Marcin Włodarczyk.
W firmie pracuje obecnie około dziesięciu pracowników. Praktycznie wszystko robią we własnym zakresie, pozwala na to bogaty park maszynowy. Systematycznie inwestują część zysków, w imię zasady: jak się nie rozwijasz, to się cofasz. Chcą nadążyć za dynamicznie zmieniającym się rynkiem i być konkurencją dla innych firm, których w okolicy jest kilka.
Najpopularniejszym produktem firmy jest rozrzutnik sadowniczy-rozsiewacz wapna. Maszyna przeznaczona jest do równomiernego rozrzucania wszystkich rodzajów obornika (słomiastego, końskiego), torfu, kompostu, podłoża po pieczarkowego i wapna. Można nim pracować w sadzie, ale także na polu. Cały napęd przenoszony jest poprzez wysokiej jakości silniki hydrauliczne, co minimalizuje awarie mechaniczne. Hydrauliczny napęd talerzy pozwala na zmianę ich pochylenia w płaszczyźnie, co umożliwia regulowanie szerokości rozrzutu materiału. Wielofunkcyjny tył rozrzutnika pozwala na rozrzucanie kompostu pod drzewka na dwie strony, tylko na jedną lub całą szerokością np. wapna.
W ostatnim roku sprzedano przeszło 50 takich maszyn, bardzo dużo w okolicach Grójca. W przyszłości Marcin Włodarczyk planuje wprowadzić do sprzedaży wersje polową takiego rozrzutnika. Istnieje wersja zagranicznego producenta, ale jest zbyt duża jak na potrzeby polskiego rolnika. Prototyp firmy GOMAR już powstał, w tej chwili jest testowany.
- Jest to standardowa droga każdego naszego produktu - zapewnia właściciel -zanim gotowa maszyna trafi do odbiorcy, przechodzi długi proces testów. Mamy gospodarstwo, znamy potrzeby, trudności, na jakie w czasie prac polowych można natrafić, staramy się to wszystko „przepracować”, by potencjalny nabywca otrzymywał jak najlepszy produkt. Bo to jest nasza największa satysfakcja mówi Marcin Włodarczyk.