Nowa maszyna na polskim rynku. Rozlewanie gnojowicy proste i bez strat

Podczas tegorocznych targów Agrotech w Kielcach mogliśmy zobaczyć nowość na polskim rynku - wóz asenizacyjny marki Pomot o pojemności 8 tys. litrów, połączony z aplikatorem łyżwowym Szleppfix.
ZOBACZ WIDEO:
Wóz asenizacyjny marki Pomot. Co pokazano w Kielcach?
- To co wyróżnia ten agregat to brak miksera oraz węży rozlewających. Zamiast tego konstruktorzy zastosowali specjalną dyszę rozdzielającą, która doprowadza gnojowicę do kanałów, które znajdują się wewnątrz tego właśnie aplikatora. Rozlewanie jest tak proste jak zwykłą łyżką rozlewającą. Natomiast ograniczamy straty azotu, które występują właśnie przy rozlewaniu wszelkimi urządzeniami, które rozlewają to do powietrza - opowiadał nam na miejscu Łukasz Lechicki, kierownik ds. marketingu i sprzedaży marki Pomot.
Warto zaznaczyć, że sam agregat składa i rozkłada się bardzo szybko.
- Wszystko dlatego, że jest tylko na jednej parze hydrauliki. Agregat nie posiada żadnych dodatkowych zaworów, wszystko odbywa się za pomocą siłowników, które są tak skonstruowane, że działają automatycznie w sekcji. To bardzo, bardzo proste i szybkie rozwiązanie - zaznacza ekspert z firmy.
Jak dodaje, kluczowe są w przypadku tej maszyny bardzo małe straty azotu.
Co z kolei z mocą? Jaki ciągnik jest potrzebny, by taki wóz z aplikatorem "uciągnąć"?
- Ten agregat nie zagłębia się bardzo głęboko do gleby, robi lekkie nacięcie, a jeżeli chodzi o wóz asenizacyjny - ma pojemność 8 tysięcy litrów, ma bardzo szerokie i wysokie ogumienie, dzięki czemu te opory toczenia nie są takie duże, środek ciężkości jest znacznie obniżony, Więc taki ciągnik około 80 do 100 KM spokojnie sobie z tym radzi - opowiada przedstawiciel marki Pomot.
- Tagi:
- Pomot
- wóz asenizacyjny